Błyskający Wąs popatrzył na mnie z uśmiechem
- Cóż... Jak dotąd mają się całkiem dobrze. - Powiedziałem dość poważnym tonem i wziąłem mysz by ją zjeść. Wojownik znów wyrwał mnie z posiłku.
- Trudno się tak zajmować kociętami i partnerką? - Zapytał z ciekawskim spojrzeniem.
- Tfu!! - Wyplułem mysz kiedy zadał to pytanie. - Kociętami zajmuje się Ametyst a ja bardziej nią. Nie wiedziałeś że wojownicy praktycznie nie zajmują się kociętami? - Ciągnąłem dalej rozmowę, kiedy kocur nic nie mówił ponownie wziąłem mysz w pysk
- To prawda! - Wcisnęła się Ametyst. Popatrzyłem na kotkę z uśmiechem i odwróciłem głowę w stronę przywódczyni gdy skończyłem jeść mysz.
- Dobrze, skoro wszyscy już zjedli... - Niespodziewana Gwiazda zamilkła by wskoczyć na wyższy głaz. - Chcę by Błyskający Wąs, Onyksowy Łowca i Szary Płomień wybrali się na patrol granic. - Rozkazała po czym zeskoczyła z kamienia. Kiedy Ametystowa Chmura kierowała się do legowiska królowych pokłusowałem w jej stronę.
- Nie życzysz mi szczęścia? - Mruknąłem do kotki. Wtuliła się w moje grube futro i ruszyła do kociąt. Ja także poszedłem w swoim kierunku.
Kiwnąłem głową do Szarego Płomienia i Błyskającego Wąsa by dać znak że jestem gotowy. Nikt nie miał spraw do załatwienia więc szybko wyszliśmy z obozu przeciskając się przez liczne skały. Przyglądałem się uważnie granicom terytorium by spostrzec jakieś koty, na szczęście żadnego nie wypatrzyłem.
- Będziemy z kimś walczyć? - wyrwał się Błyskający Wąs.
- Przecież to tylko patrol. - parsknął Szary Płomień.
Rudy wojownik wlepił we mnie wzrok. Odwróciłem się w innym kierunku i poczułem smród Drogi Grzmotu a za nią sylwetkę jakichś kotów. Był wśród nich dość spory czarno biały kocur, brązowa kotka i szylkretowy kocur.
- Stójcie! - Machnąłem cicho ogonem do Szarego i Flachy.
- Tam jest patrol klanu Burzy. - syknąłem i ruszyłem dalej.
- Najwyraźniej patrolowali granice tak jak my. - Pomyślałem. Szliśmy prawie obok Drogi Grzmotu lecz w bezpiecznej odległości.
- Masz niezłego nosa! - Pochwalił mnie Błyskający Wąs.
- Dzięki. - Uśmiechnąłem się do niego, w sumie był z niego niezły przyjaciel.
- Chyba już patrolowaliśmy wszystkie granice. Może już chodźmy. - Wtrącił się Szary Płomień.
- Tak, chyba już zrobiliśmy to co mieliśmy. - Uśmiechnąłem się do drużyny.
Po powrocie do obozu położyliśmy się w legowisku na kilka chwil by odpocząć, koło mnie leżeli wszyscy wojownicy. Grzbiet tuż przy grzbiecie innego wojownika. Po odpoczynku ponownie zajrzałem do Ametyst. Królowa ucieszyła się na mój widok i natychmiastowo wstała. Podszedłem do niej i polizałem po policzku.
- Jak sobie dajesz radę z tymi puszystymi kulkami? - Zapytałem z uśmiechem.
- Są aniołkami. - Mruknęła kotka.
Ponownie się uśmiechnąłem i wyszedłem. Przede mną stał Błyskający Wąs.
- Pomógłbyś mi? - Zapytał.
- W czym? - przekręciłem łeb patrząc ukośnie na przyjaciela.
<Błyskający Wąsie ty jeden? xD>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz