Minęło trochę czasu zanim złota się namyślała nad swoją przyszłością, w końcu wyrwał ją z zamyśleń delikatny kocurzy głos. Zwróciła łeb w kierunku odgłosu i jej oczom ukazał się złocisty kocur o żółtawych oczach, jej ojciec i mentor - Poranny Ferwor.
— Musimy porozmawiać — przemówił z dziwną powagą w jego głosie, nigdy wcześniej nie słyszalną dla córki. Wykrzywiła brwi w zdziwieniu i prześledziła jego mowę ciała wzrokiem, coś było nie tak. Wyraźnie rozpoznała postawę ojca i położyła po sobie uszy.
— Nie mogę dłużej na to pozwalać by moja córka w takim wieku trenowała nadal pod okiem mentora — oznajmił, a z za niego wynurzyła się Kawcze Serce wraz z Księżycowym Blaskiem.
— Zgadzam się, rozmawialiśmy już ze Sroczą Gwiazdą. Dzisiaj ciebie i twoją siostrę czeka ceremonia mianowania na wojownika — wyjawiła. Cyranka była by zachwycona tą informacją... Gdyby miała o dziesięć księżyców mniej.
— N-naprawdę? Już myślałam, że ciocia Sroka zapomniała o nas — wzruszyła ramionami. Nie cieszyła się, była nawet gotowa opuścić ten klan ze względu na głupie decyzje liderki, ale nie ośmieliła by się zostawić rodziny.
— Cóż... Powinniśmy wcześniej do tego dążyć za co okropnie was przepraszamy.
— To nie wasza wina. Gdybyśmy lepiej skupiły się na treningu, Srocza Gwiazda na pewno by to dostrzegła i mianowała nas w mgnieniu oka.
Rodzice popatrzyli po sobie, następnie odpowiedzieli ciepłym uśmiechem.
— Ogarniajcie się młode, niedługo zebranie klanu.
Kotki skinęły łebkami i czmychnęły do legowiska uczniów. Cyranka sięgnęła za mech odsłaniając pod posłaniem ukryte pióra kaczek. Złapała je i zaczęła delikatnie wplatać sobie w futro. Zerknęła w kierunku Kazarki, która pośpiesznie czyściła swoje futro.
— Kazarkooo, możesz mi to wpiąć w ucho? — zapytała wskazując na pióro i dwie rybie ości. Siostra popatrzyła na ozdoby i kiwnęła łbem. złapała ości w zęby i starannie umieściła je w małżowinie kotki, wykańczając to piórkiem.
— Kazarkooo, możesz mi to wpiąć w ucho? — zapytała wskazując na pióro i dwie rybie ości. Siostra popatrzyła na ozdoby i kiwnęła łbem. złapała ości w zęby i starannie umieściła je w małżowinie kotki, wykańczając to piórkiem.
— Dziękuję! Pozwól że wplotę ci astra za ucho - zaproponowała złota, ten moment sprawił że znów poczuła się niewinnie jak kocię, tylko brakowało jeszcze jednego z nich...
— Tak, poproszę! — zachwyciła się siostra.
— Tak, poproszę! — zachwyciła się siostra.
Niedługo po tym jak uczennice się uszykowały, swoje legowisko opuściła Srocza Gwiazda sytuując się w widocznym dla wszystkich punkcie.
— Niech wszystkie koty zdolne do samodzielnego polowania czy pływania zbiorą się u stóp sumaka — głos kocicy unosił się nad całym obozem, dając jasną informację klanowiczom. Kocica rozejrzała się po zgromadzonych, siostry zdążyły zająć miejsca na przodzie.
— Niech wszystkie koty zdolne do samodzielnego polowania czy pływania zbiorą się u stóp sumaka — głos kocicy unosił się nad całym obozem, dając jasną informację klanowiczom. Kocica rozejrzała się po zgromadzonych, siostry zdążyły zająć miejsca na przodzie.
— Cyrankowa Łapo, Kazarkowa Łapo i Karasiowa Łapo, podejdźcie. — nakazała, kotki postąpiły na przód — Ja, Srocza Gwiazda, przywódczyni Klanu Nocy wzywam naszych walecznych przodków by spojrzeli na tę trójkę. Swoim treningiem pokazały, że Kodeks Wojownika i tradycje nie są im obce, zatem polecam je wam jako najnowszych wojowników Klanu Nocy. Cyrankowa Łapo, czy obiecujesz chronić ten klan nawet za cenę swojego życia? — zwróciła się ku pierwszej.
Cyranka prześwidrowała wzrokiem ciotkę. Chciała odpowiedzieć coś zupełnie innego, ale nie był to ten czas więc została przy regułce.
— Obiecuję.
— A zatem w imieniu Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Od dziś będziesz znana jako Skacząca Cyranka. Klan Gwiazdy podziwia twoją silną wolę i zwinność, tym samym wita cię w szeregach wojowników.
Złota skinęła łbem z szacunkiem zadowalając się swoim nowym imieniem. Nie było idealne, ale nie było też najgorsze. Krakwku, to dla ciebie.
Następna z nich została mianowana Kazarka, a zaraz po niej Karaś. Już po tym czekała je tylko milcząca nocna warta. Skacząca Cyranka, bo takie było jej nowe wojownicze imię, cieszyła się, że po tylu księżycach uporczywego treningu zasłużyła sobie na miano wojownika, jednak była rzecz której żałowała. Tęskniła za Krakwkiem, on jako pierwszy z nich został mianowany i jako pierwszy przypłacił życiem pogrążając rodzinę w żałobie.
— Obiecuję.
— A zatem w imieniu Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Od dziś będziesz znana jako Skacząca Cyranka. Klan Gwiazdy podziwia twoją silną wolę i zwinność, tym samym wita cię w szeregach wojowników.
Złota skinęła łbem z szacunkiem zadowalając się swoim nowym imieniem. Nie było idealne, ale nie było też najgorsze. Krakwku, to dla ciebie.
Następna z nich została mianowana Kazarka, a zaraz po niej Karaś. Już po tym czekała je tylko milcząca nocna warta. Skacząca Cyranka, bo takie było jej nowe wojownicze imię, cieszyła się, że po tylu księżycach uporczywego treningu zasłużyła sobie na miano wojownika, jednak była rzecz której żałowała. Tęskniła za Krakwkiem, on jako pierwszy z nich został mianowany i jako pierwszy przypłacił życiem pogrążając rodzinę w żałobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz