— Węgorz! — zawołało wesoło. Było dla nich jak rodzic.
Niebieskookie uśmiechnęło się.
— Witaj, Jaskier — miauknęło, podchodząc do nich.
Koty otarły się o siebie nawzajem, mrucząc. Bardzo kochało Węgorz. Było wspaniałym kotem. Tylko im ufało. Nie rozmawiali wcale często i nie wiedzieli o sobie wiele, ale ten kot miał w sobie coś, co mówiło Jaskrowej Łapie "zaufaj". Również nie było ani kotką, ani kocurem. Przy nich czuło się swobodnie. Nie jak dziwoląg.
— Jak się ostatnio czujesz? — rzucił wojownik.
Uniosło łeb do góry i spojrzało w zachmurzone niebo. Jak się czuło? Ciężko stwierdzić. Nic ich nie bolało. O co tak właściwie pytał kot? Dobrze myślało? Przekręciło łbem i zerknęło na nich zakłopotane.
— Nie rozumiem — odparło po chwili namysłu.
— O czym ostatnio myślisz? Wstajesz rano raczej z uśmiechem na pysku i szczęśliwe, czy raczej zniechęcone i smutne?
Kochało Węgorz również za to, że potrafiło im wytłumaczyć wszystko, czego nie rozumiało, bez krzyku czy wyśmiewania. Przy nich potrafiło się otworzyć.
— Myślę o trenowaniu i boje się wizji pływania. Nie lubię też, kiedy Przepiórcze Gniazdo na mnie krzyczy. Hałas jest okropny. Nie cierpię tego — sapnęło. — A wstaje raczej z niczym na pysku. Kiedyś wstawałom płacząc, a teraz nie.
— Też nie lubię hałasu, nie jesteś samo. Czy jesteś w stanie powiedzieć mi, dlaczego twoja mentorka na ciebie krzyczy? — zapytało czekoladowe.
Zwiesiło po sobie uszy. Było beznadziejne i głupie. Co ono się jej dziwiło? Szkolić takiego mysiego bobka jak Jaskier? To musi być męczarnią.
— Jestem najgorszym uczniem na świecie — westchnęło, a w ich oczach zebrały się łzy. — Nie rozumiem jej dziwnych poleceń i tego, co ona do mnie mówi. Staram się j-jak mogę, a o-ona tego nie w-widzi i syczy, h-hałasuje — zaczęło płakać.
Wojownik podszedł do nich i usiadł tuż obok. Objął czarne ogonem i przytulił się do nich głową.
— Będzie dobrze, obiecuje ci to — pocieszało, wycierając łapą ich łzy. — Mam z nią porozmawiać?
Skinęło łbem. Węgorz to bohater. Uratuje ich przed wrzaskiem burej! Było niezwykłym kotem. Wręcz zesłanym przez Klan Gwiazdy. Było za nich tak bardzo wdzieczne!
[przyznano 5%]
jejku, uroczo, cieszę się, że chociaż Węgorz daje ci trochę wsparcia :<
OdpowiedzUsuń