Asystentka kiwnęła głową, gdy Plusk odpowiedziała dobrze na zadane pytanie. Podeszła do Żwirki kocimiętki i wręczyła ją kotce w celu wyleczenia jej dolegliwości.
***
Wiśniowa Iskra podniosła się, gdy usłyszała kroki.
— Co jest, Wisienko? — miauknął Jeżowa Ścieżka z tyłu legowiska, przewracając się leniwie na bok.
— Plusk już przyszła. — odparła asystentka.
I nie myliła się. Ten sam dziwny, śmierdzący zapach dotarł do legowiska medyka, gdy do środka weszła plaskopyska uczennica medyka.
— Witaj, Plusk.
— Witaj, Wiśniowa Iskro. Witaj, Jeżowa Ścieżko. — odpowiedziała ruda.
Szylkretowa poczuła, jak koniuszek jej ogona drga. Wskazała nim stertę ziół.
— Dzisiaj pokażę ci trucizny i jak je rozpoznać. — miauknęła spokojnie. — Słuchaj uważnie, bo to bardzo ważna umiejętność. Zioła zdatne do spożycia i leczenia, oraz trucizny są do siebie bardzo podobne, a mała pomyłka może doprowadzić do śmierci.
Plusk kiwnęła łbem.
Wiśniowa Iskra przegrzebała łapą jedną z grup ziół. Skinęła głową w stronę cisu.
— Rozpoznajesz tę roślinę? — spytała.
— Tak, to cis — odparła Plusk. — Jest trujący.
— Dobrze — Wisienka skinęła głową.
Słońce było już dość wysoko na niebie. Na zewnątrz szalał wiatr, ale medycy byli w środku legowiska, więc nie był on dla nich straszny. Wiśniowa Iskra rozłożyła przed łapami Plusk garstkę jagód do jedzenia i po drugiej stronie garstkę Jagód Śmierci. Chciała sprawdzić, ile Plusk zapamiętała z treningu. Dla pewności wcześniej ostrzegła ją, by nie próbowała spożywać ziół, które jej pokaże. To miał być mały test sprawdzający, jak uważnie słuchała i czy potrafiła utrwalić informacje, które przedstawiła jej asystentka.
— No dobrze, Plusk. Powiedz mi teraz, które z tych jagód to Jagody Śmierci.
<Plusk?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz