Miło się patrzyło, jak jej kiedyś tak mały Trójeczka, tak zgrabnie uwijał się między pacjentami i tak sprawnie się nimi zajmował. Nawet ślepy by zauważył, że naprawdę wie, co robi i że robi to, co kocha. Zachichotała na wzmiankę o możliwej próbie ucieczki lidera, ale kiwnęła głową, gotowa spełnić rozkaz, w razie czego. A na kolejne jego słowa uśmiechnęła się bardzo szeroko.
– Oh tak, oczywiście, że się kochamy. Miłość nie więdnie jak stare kwiaty. Wiem, że ty tego nigdy nie zaznasz, ale to naprawdę wspaniałe uczucie.
Zamruczała cicho i krótko.
Noc w nie tak dobrze znanym sobie miejscu minęła dłużej niż zwykle. Na szczęście sam jej powrót do zdrowia trwał już krócej i w mgnieniu oka Miedziana Iskra już całkiem stanęła na nogi, w pełni sił, zdrowa jak ryba. Jak na staruszkę nawet nieźle fikała…
*jeszcze przed trójkowym strajkiem*
Zerwała się na równe nogi, co najmniej w takim tempie, jakby miała mrówki w legowisku.
– Nudzę się!
Tupnęła obydwiema łapami o podłoże, jak mały kociak. Igła przewrócił oczami zrezygnowany, już wiedząc, że w życiu jej nie przegada.
– Czy możesz usiąść spokojnie? Wiesz, że jak wrócisz, to będziesz jęczała, że wszystko cię boli – westchnął.
– Nie! Mam dzisiaj tyle energii, nie mogę tak bezczynnie siedzieć i suszyć się jak jakaś stara śliwka! Nie będę mu przecież przeszkadzaaać.
Stała nieugięta i wbijała dziarskie, dumne spojrzenie w te zmęczone, morskie oczy. Żadne z nich nie chciało odpuścić. Miedź podeszła kilka kroków, tak, że jej partner był na wyciągnięcie jej łapy. Nadal mierzyli się wzrokiem. Na pyszczek płowej kotki wpełzł szeroki, niby niewinny uśmiech. Zetknęła swój nos z tym dawnego lidera, przymykając lekko oczy i chichocząc lekko, beztrosko.
– Kocham cię!
I pognała żwawym truchtem do tego jakże utęsknionego, Potrójnego Kroku. Bo skoro już zgodził się na jej towarzystwo poprzedniego wschodu słońca, to jak mogła przepuścić taką okazję? Gdy tylko dostrzegła tą trójłapą sylwetkę, od razu rozpromieniała jeszcze bardziej.
– Cześć Trójeczko! To jak, chyba zabierzesz staruchę na zioła, tak jak wczoraj mówiłeś?
Zaśmiała się perliście.
<Trójko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz