— Zmierzch! — Łasica odpycha mnie łapą, upadam na ziemię.
— Co? — Wstaję z ziemi.
— Ogarnij się, osłabiasz tylko klan. Nie umiesz upolować nic ostatnio, pomyśl o tym, co ci mówię. — Kotka odchodzi.
Osłabiam klan, jaki wstyd! Dobrze, może pójdę coś upolować? Nie mogę dać Łasicy satysfakcji Jest późna Pora Nowych Liści, zwierzyny jest dużo. Nie powinienem mieć jakiegoś problemu z upolowaniem czegoś. Wstaję i idę do lasu.
— Upolujesz coś, na pewno — szepczę do siebie.
Słyszę śpiew ptaka, rozglądam się powoli. Jest na drzewie! Długość ogona ode mnie. Przyjmuję pozycje do skoku, tak jak mnie Miedź uczyła. Przybliżam głowę do ziemi i skaczę. Wbijam pazury w jego plecy. Upadam na ziemię. Może nie było to piękne lądowanie, ale bezbolesne.
— Udało się. – Uśmiecham się lekko.
Zakopuję ptaka i idę dalej. Zawsze to więcej jedzenia. Idę dalej leśną ścieżką w stronę terenu Klanu Klifu. Pokaże Łasicy, że nie jestem obciążeniem! Słyszę dreptanie … Szczura! Co on tu robi?! Gdzie jest jeden to jest kilka. Niebezpieczne, przebiegłe i pamiętliwe. Trzeba na nie bardzo uważać. Zabije go, tak będzie bezpieczniej. Rozpłaszczam się i podchodzę do szczura. Skaczę i zabijam go. Rozglądam się. To była pułapka! Inny szczur rzuca się na mnie, gryzie mnie mocno w kark. Jak to boli! Mam łzy w oczach, ból okropny. Próbuję go zrzucić, po kilku uderzeń serca udaje mi się. Po chwili napastnik jest już martwy, reszta uciekła. Łzy z bólu lecą mi bez przeszkód. Wstaję i biorę szczury w zęby.
— Będzie trzeba poprosić medyków o jakieś zioła na to — szepczę z bólem w głosie.
***
— Zmierzch! Co ci jest? — Łasica podchodzi do mnie.
— Szczury — mówię przez zęby i marszczę brwi.
— Idź do medyków — radzi kotka.
— Wiem. — Odkładam szczury i ptaka na stertę. Zaczynam kierować kroki do legowiska medyków.
— Dzień dobry — mówię przed legowiskiem.
— Czego?! Nie widzisz, że jestem zajęty?! — mówi Trójka wkurzony, z legowiska wychodzi Fasolkowa Łapa.
— Ugryzł mnie szczur — mówię do siostrzeńca i przyrodniej siostry.
— Właź! — rozkazuje asystent medyka. Ja posłusznie wchodzę do legowiska medyków, ile tu roślin!
— Siadaj — mówi kocur zadowolony i pokazuje ogonem na legowisko.
<Medyk?>
Kolejny pacjent, klep Trójką
OdpowiedzUsuń