Pora Nagich Drzew uderzyła Klan Klifu niczym rozpędzona fala wpada na skalny brzeg w czasie burzy. Koty musiały szybko reagować i w odpowiedzi uszczelniać legowiska, łapać zwierzynę i pilnować aby tym razem nikt nie zginął. Z nowym liderem na czele każdy miał dziwną nutkę obawy w sercu czy aby na pewno wszystko wyjdzie dobrze. Na domiar złego, w tą paskudną pogodę na świat przyszły jego młode.
Potokowa Gwiazda znalazł lukę w swoim napiętym grafiku którą postanowił wykorzystać na odwiedzenie maluchów. Wyskoczył ze swojego legowiska a czując mroźny wicher na swojej skórze wzdrygnął się marszcząc nos. Przymrużył oczy i wlepił je w żłobek a na pysku mimowolnie wystąpił uśmiech. Szybkim krokiem przemierzał ośnieżony obóz parząc na swoich pobratymców, mizerny stos zwierzyny i skute lodem skały. Kiedy w końcu dotarł do bezpiecznej przystani odetchnął z ulgą wślizgując się do środka. Przyjemny zapach oraz ciepło bijące od żłobka napawało go spokojem. Przeszedł przez korytarz i zatrzymał się w przejściu. Spojrzał na swoją partnerkę która uniosła rozanielone oczy w jego stronę. Potokowa Gwiazda uśmiechnął się i czule polizał ją w czoło przenosząc oczy na swoje dzieci. Mak i Lilia leżały obok mamy ale kiedy tylko wywęszyły ojca zaczęły piszczeć radośnie. Pszczółka otarła pyszczek o jego nogę i uniosła główkę do góry chcąc aby ojciec przygarnął ją do siebie. Lider położył się obok młodych i pozwolił im przytulić się do jego pyska. Były takie drobne, kruche i śliczne. Pachniały matką co tylko uspokajało zszargane nerwy kocura. Wschodząca Fala uśmiechnęła się mrucząc cicho, po czym przemówiła:
- Jak się ma klan? Bardzo mróz wam doskwiera tam na górze?
- Niestety, ale bardzo. Takiej pogody nie widziałem od dawna...- przyznał czarny kot spoglądając na swoje wesołe dzieci- ale tutaj macie bezpiecznie i ciepło. To się liczy...nie potrzebujecie jakiejś naprawy, czy może więcej mchu? Może jednak wam zimno?
Wschodząca Fala zachichotała cicho i liznęła kocura w nos na co młode skrzywiły się a mała Pszczółka wysunęła język. Potokowa Gwiazda westchnął cicho biorąc to za odpowiedź która mówiła ,,nie przesadzaj, gorąco tutaj jak w płonącym lesie". Mały Mak wstał na chwiejne łapki i oparł się o nogę ojca wlepiając swoje, jeszcze, niebieskie ślepia w pysk kocura.
- Tato, a kiedy ja będę taki duży?- zapytał lekko sepleniąc poruszywszy drobnymi wąsikami. Lider zamruczał cicho pod nosem i pogłaskał łapą syna po głowie.
- No nie wiem, czy chciałbyś być aż tak duży, ciężko się chodzi z tak długimi łapami. Plączą się i w ogóle- odpowiedział mu spoglądając na rozbawioną Wschodzącą Falę.
- A dosięgasz do chmurek tato?- zapytała Lilia otwierając jedno oczko.
- No co ty, tata nie jest aż tak wysoki!- odpowiedziała jej rezolutnie Pszczółka kładąc ogonek na swoich łapkach-...prawda?
- Chciałbym. Ale tak nie jest. Wyobrażacie sobie jak proste byłoby łapanie ptaków wtedy?- zapytał a dzieci zaśmiały się. Potokowa Gwiazda mógłby spędzić u nich cały dzień, ale niestety nie miał tyle czasu. Ciągle czuł na karku oddech Pory Nagich Drzew i jej lodowate szpony zaciśnięte wokół jego szyi. Już i tak stracili koty podczas poprzedniej pory, nie mogą teraz pozwolić sobie na taki błąd. W innym wypadku klan mógłby się zbuntować przeciw niemu, a to nie najlepsza wizja na ta ciężkie czasy. Czarny kocur postanowił jeszcze chwilkę posiedzieć ze swoimi dziećmi a później wybrać się na małe polowanie. Spojrzał na Mak który czołgając się dopełzł do piórka przyniesionego im już pierwszego dnia przez Wierzbowe Serce. Rudasek złapał je i podrzucił do góry patrząc jak powolnie opada w dół. Zaraz do jego zabawy dołączyła spokojna Lilia a po chwili na nich wskoczyła Pszczółka kradnąc piórko. Jak najszybciej próbowała dobiec, potykając się o swoje nóżki, do ojca po czym schowała się między jego łapami. Mak prychnął niezadowolony a Lilia podjęła pogoń czołgając się jak mała gąsienica po żłobku. Wschodząca Fala uśmiechnęła się widząc jak jej dzieci bawią się, ukradkiem spojrzała na partnera który wlepił spojrzenie a małą szylkretkę w jego łapach.
<<Pszczółko? Albo inne dzieciaki?>>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Klepię!
OdpowiedzUsuń-Lilia
Hmm... To kto ma w końcu odpisać? ^^"
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń