Buraska spojrzała na swoją rozweseloną latorośl, która raz po raz z iskierkami w oczach rozglądała się po otoczeniu. Miała zaledwie dwa księżyce, a już udało jej się wypełznąć poza obóz. Bez cienia wątpliwości była córką swojej matki, co martwiło buraskę. Miała nadzieję, że farta odziedziczyła jednak po Brzoskwince, chociaż i ona nie miała lekko. Westchnęła, czując, że musi rozproszyć jej nadzieje.
— Wracamy do obozu — oznajmiła — dobrze wiesz, że kociakom nie wolno wychodzić. Nocna Gwiazda się zdenerwuje, gdy dowie się, że w ogóle dyskutowałam z tobą na ten temat — zauważyła. Mała przewróciła znużona oczami.
— No dobrze, mamo... — mruknęła, idąc niechętnie w kierunku obozu. Zaskakująco dobrze poszło. Aż za dobrze. Burzowe Serce podszedł do przyjaciółki, razem z nią obserwując bacznie, czy kocica nie odbije zaraz w drugą mańkę i nie pobiegnie na przygodę. Widząc jednak, że idzie w przód, ruszyli za nią.
Na to właśnie czekała. Zerwała się, odwracając w ich kierunku i ruszyła w stronę zdumionego asystenta medyka, przebiegając mu między łapami i smyrając ogonem, przez co kocur zaśmiał się.
— Berek! Goń mnie! — zawołała mała, biegnąc dalej przez siebie. Buraska już miała ruszać za swoją córką, aby pokazać jej, że nie ma lekceważyć słów swojej rodzicielki (a już na pewno jej nie ucieknie), kiedy z lewej strony pacnęła ją miękka łapa.
— Co. — Spojrzała ze zdumieniem na swojego przyjaciela, który uśmiechnął się najniewinniejszym z jego możliwych uśmiechów, jakby nigdy nic. No bez żartów. Zostawił ten swój mysi móżdżek gdzieś pomiędzy liśćmi, czy jak?
— Beeee-leeek! — wymruczał wesoło, wytykając jej język i biegnąc za Fiołkiem. Ciernista Łodyga nadęła policzki. Co za dzieciak! Przecież wiedział, że jej córka nie może przebywać poza obozem! Mimo wszystko, Burzowe Serce chyba na zawsze pozostanie kocurkiem, którego poznała ponad trzydzieści księżyców temu. Wesołym, rozbrykanym kociakiem. Wojowniczka rzuciła się do biegu, sprawnie wyprzedzając swojego przyjaciela, aby następnie chwycić swoje dziecko za kark i podnieść w górę.
— Pleguawaś — powiedziała przez zatkanie usta, nie umniejszało to jednak jej satysfakcji. Och, jak ona dawno nie biegała tak po prostu, dla przyjemności... Jak dawno temu w ogóle robiła coś dla przyjemności? Kto by pomyślał, że bycie dorosłym jest takie czasochłonne. Odwróciła się do Burzowego Serca, nadal dzierżąc kotkę w pyszczku. Fiołek zaczęła przebierać łapami w powietrzu, zupełnie tak, jakby miało to sprawić, że zacznie się poruszać i złapie oddalającego się Burzowe Serce.
— Wujku! Wujku! Dolwę cie! — pokrzykiwała. Kocur roześmiał się i podszedł do dwójki kotek, stojąc w bezpiecznej odległości.
— Ach, tak? — zapytał z rozbawieniem, wychylając się jeszcze odrobinę do przodu — no, to czekam, śmiało, śmiało.
Mała wyciągała łapki przed siebie ze wszystkich sił. Było to za razem rozczulające, co zabawne, nadal jednak nie mogła dosięgnąć do chociażby nosa asystenta medyka. Ciernista Łodyga postanowiła ułatwić jej tę sprawę, pochylając się do przody. Koteczka chwyciła obiema łapami nos swego "wujka", śmiejąc się przy tym.
— Belek! Belek! — wołała raz za razem, usatysfakcjonowana.
<Burzowe Serce?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Znajdki w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Miot w Klanie Nocy!
(trzy wolne miejsca!)
O matko to jest takie słodkie. ~ Burzowe Serce <3
OdpowiedzUsuń