— To naprawdę takie trudne, wujku Burzowe Serce? — zapytała, zdziwiona. Praca medyka wydawała jej się najfajniejszą rzeczą pod słońcem! Nie wzięła pod uwagę, że są jakieś "nieprzyjemne" aspekty, jak właśnie śmierć pacjentów. Troszkę wybiło ją to z rytmu, chociaż nie umniejszyło w ambicji. Teraz chciała zostać największym medykiem, jakiego świat widział.
Burzowe Serce przekrzywił głowę, słysząc z ust kociaka swoje pełne imię. Zazwyczaj był dla kociąt
wujkiem Burzą", "Burzą", czy "panem asystentem medyka". Księżyc jednak nigdy nie mówiła o swoim otoczeniu zdrobniale. Nie było mamy Ciernia, tylko Mama Ciernista Łodyga, mama Brzoskwiniowa Gałązka, ciocia Ćmi Trzepot... Uważała, że w ten sposób oddaje większy szacunek starszym i mądrzejszym od siebie kotom, co według niej było niezmiernie ważne. Za razem także, nie lubiła wszelkich zdrobnień swojego imienia, typu Księżycka, czy Książka, chociaż słyszała je niejednokrotnie i grzecznie znosiła. W końcu, nie ona tutaj ustalała zasady, a właśnie dorośli.
— Czasami. — Kocur pokiwał głową. Mała westchnęła cicho.
— Ale... po długim czasie bycia medykiem, przyzwyczajasz się do tego? — Jej pytanie padło głównie z ciekawości. Koteczka nie znała jeszcze jakoś bardzo pojęcia śmierci. Wiedziała tylko, że koty przechodzą wówczas do Klanu Gwiazd i myślała, że to taka zwyczajna przeprowadzka z miejsca na miejsce. Nigdy jeszcze nie doświadczyła bólu utraty bliskiej osoby i oby taki stan pozostał jak najdłużej u jej boku. Bury pokiwał jednak przecząco głową.
— Do śmierci nie da się przyzwyczaić — odpowiedział, patrząc gdzieś w dal — nigdy.
Księżyc spoglądała na niego, zdziwiona brzmieniem tych słów. Były okropnie chłodne i złowrogie, co dla kocicy było także czymś nowym. Co prawda, mama Ciernista Łodyga dawała im czasem pouczenia podobnym tonem, nie miały one jednak aż tak poważnego wydźwięku. Umysł kotki zatrzymał się przy tym na chwilę, a sama istotka spojrzała w górę. Gdzieś nad nią mogły być koty, które leczył, lub próbował leczyć Burzowe Serce. Zerkały nań z wdzięcznością, czy miały pretensje, że mu się to nie udało? A może w ogóle nie przejmowały się niedoszłym wybawcom i życiem w tymczasowym świecie, w jaki to aktualnie szylkretka zajmowała miejsce? Ciekawe, co takie koty po "przeprowadzce" robią na co dzień, przebywając na Srebrnej Skórce. Fiołek na pewno urządzałby wyścigi z innymi kociakami. Orzełek poznałby całą swoją dotychczasową rodzinę, zagadując ich i tuląc się im do futerek. A Księżyc? Ona wypytywałaby o ciekawostki związane z poprzednim, jak i aktualnym światem i poznawała dawne życiorysy jego mieszkańców. Brzmiało to całkiem fajnie, więc dlaczego Burzowe Serce mówił o tym z takim smutkiem?
— Wybacz. Nie powinienem. Twoja ciotka przetrzepałaby mnie, gdyby się dowiedziała, jakie tematy z tobą poruszam — kocur zachichotał nerwowo, pamiętając, jak Migoczące Niebo miało do niego pretensje o straszenie ucznia na poprzednim zgromadzeniu. Księżyc nie do końca rozumiała, o co mu chodzi, ale domyślała się, że tą ciotką byłaby właśnie szylkretowa wojowniczka.
— Nic nie szkodzi, wujku Burzowe Serce — kotka uśmiechnęła się uprzejmie — potrzebujesz w czymś mojej pomocy?
<Burzowe Serce?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Znajdki w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Miot w Klanie Nocy!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz