-Tyle pracy i polowań. - Westchnęłam do pręgowanej kotki, na co ona pokiwała głową.
-Tak, pora nagich drzew, naprawdę może dać nam w kość.
Po tych słowach wstałam i wyszłam z legowiska wojowników, rozglądając się chwilkę po obozie. Jeszcze nie była pora treningu, więc postanowiłam trochę odpocząć od klanowego życia. Wyszłam z obozu i odeszłam kawałek dalej, rozkoszując się ciszą. Wciągnęłam leśne powietrze, przepełnione zapachem zimy i Klanu Nocy, ale i czegoś jeszcze. Nie do końca był znany dla mnie ten zapach, ale doskonale wiedziałam do kogo należy. Samotnik. Rozglądnęłam się szukając kota.
-Na terytorium Klanu Nocy jest jakiś z tych Mysich Bobków! Niedorzeczność!
Zaczęłam iść za tropem, aż zobaczyłam białą kotkę na oko w wieku mojego ucznia. Już miałam ją przegonić, ale poczułam ukłucie w sercu. Taka mała, a nigdzie nie widać jej rodziców. Wiedziałam jak to jest być takim. Mój ojciec był samotnikiem, a matka i rodzeństwo mi zginęło.
-Co tutaj robisz i kim jesteś? - Spytałam.
-Tata mnie tu podrzucił i nazywam się Fiołek, mam 10 księżyców.
-Ja za to jestem Malinowe Futerko z Klanu Nocy. Mogę zaprowadzić cię do klanu.
-Tak, chcę.
Machnęłam ogonem i odwracając się, zaczęłam iść w stronę obozu, odwracając się, żeby zobaczyć czy kotka za mną podąża. Po chwili weszłam do obozu, a wszyscy wojownicy zaczęli się na mnie patrzeć. Nie zwracając na to uwagi, podeszłam do Wodnej Gwiazdy.
-Kto to jest?! - Spytał patrząc z nieufnością na kotkę za mną.
-Fiołek, podrzucił ją jej ojciec. Jest samotniczką, nada się na uczennicę. Będzie przydatna w klanie.
-Przydatna jak zdechły lis. - Mruknął patrząc na białą kotkę. - Ale dam jej szansę, jeżeli jej nie zmarnuje zostanie w klanie.
Po tych słowach pręgowany lider wskoczył na przewalony pień i zwołał klan.
-Przyszła do nas kotka, Fiołek i chce zostać naszą uczennicą, więc w imieniu Klanu Gwiazdy, ja Wodna Gwiazda nadaję jej imię Fiołkowa Łapa. Będzie je nosić, aż do dostania imienia wojownika.
<Fiołkowa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz