Moje pierwsze polowanie w towarzystwie jakiegoś kota, i to na dodatek z klanu! Wewnątrz mnie czułam się jak mały kociak, który upolował swoją pierwszą zdobycz, ale na zewnątrz starałam się zachować powagę. Choć i tak mój ton głosu się zmienił, więc domyślam się, że kocur domyślał się co tak naprawdę odczuwam. Szliśmy poprzez trawiaste wzgórza, wiatr czesał moją krótką sierść, a słońce radośnie przygrzewało. Kątem oka spojrzałam na pręgowanego kocura. On aż tak bardzo się nie cieszył z powodu słońca, nie dziwię mu się. Jego grubsze futro jeszcze całkowicie nie wypadło, więc oczywiste było, że słoneczna pogoda uprzykrza mu z lekka. Mimo to nie jęknął, trzymał się. Szliśmy tak równym krokiem, póki oboje zgodnie nie wyczuliśmy małej gromadki królików w pobliżu. Uśmiechnęłam się szyderczo.
- Mam pomysł – kocur spojrzał na mnie – zróbmy zawody! Kto złapie więcej łupów ten lepszy!
Lwie Serce stał zaskoczony, ale odwzajemnił uśmiech .
- Zgoda – odparł i poszedł w drugim kierunku.
Hehe… uwielbiam to robić. Poszłam w przeciwnym kierunku niż wojownik i zaczęłam intensywnie węszyć w poszukiwaniu jakiejkolwiek zdobyczy. Nie czułam już królików, poszłam w przeciwnym kierunku, zaraz… Lwie Serce tam poszedł! A niech to, przechytrzył mnie, ale nie dam mu się! Podirytowana wytężyłam zmysł węchu i natychmiast poczułam zapach jakiejś myszy. Szybko na nią trafiłam i sprawnie zabiłam. Zakopałam ją i pobiegłam dalej. Po swojej drodze nałapałam jeszcze kilka małych gryzoni, nawet ptaka udało mi się upolować. Mimo to wciąż nie mogłam trafić na ślad żadnego królika a przecież jeden jest o wiele więcej warty niż mysz. A nie chcę przegrać z kocurem! Zdenerwowana niczym kociak wściekle ruszyłam przed siebie. Po chwili do moich nozdrzy doszła woń królika. Jest! Pobiegłam za zapachem i dojrzałam całkiem sporego uszaka kicającego spokojnie i chrupiącego trawę. Przycisnęłam brzuch do podłoża i wtedy prawdopodobnie mnie wyczuł. Natychmiast za nim skoczyłam i mimo początkowych trudów dorwałam go. Szybko zakończyłam jego męczarnie i wtedy usłyszałam szelest trawy za mną. Nastawiłam uszu i zaczęłam obserwować poruszające się kłosy. Wyskoczył z nich szczur. Ha! Kolejna zdobycz! Zabicie go nie należało do najtrudniejszych choć parę razy próbował mnie dziabnąć swoimi małymi ząbkami. Jego oraz królika wzięłam w pysk i po kolei jak wracałam w pysku przybywało mi zdobyczy. W końcu doszłam do miejsca mojego rozstania ze kotem. Powróciłam jako pierwsza i rzuciłam stos zwierzyny na podłoże i sama obok niej usiadłam. Po około jednym uderzeniu serca zza zarośli wyłonił się pręgowany zielonooki wojownik. Tak jak się spodziewałam, niósł króliki i ewentualnie ze dwie myszy. Położył swoją i usiadł naprzeciwko mnie.
- Hm… widzę, że głownie gustowałeś we królikach – stwierdziłam od razu, że on wygrał, przecież kilka myszy, jeden ptak, królik i szczur nie mogły się równać trzem utuczonym królikom – gratuluję, wygrałeś.
Kocur uśmiechnął się i lekko wyprostował ale zaraz podszedł do mnie i trącił mnie.
- Ty też całkiem sporo upolowałaś – uśmiechnął się – mógłbym stwierdzić nawet, że jest po rów…
Zamilkł. Wpatrywał się we moją kupkę zdobyczy, a dokładnie na szczura.
- O co chodzi? – spytałam zdezorientowana.
- Upolowałaś szczura to prawie jak wronie jedzenie!
- Że co?! – krzyknęłam - poważnie? Ja przez całe życie się nimi żywiłam i jakoś nigdy nie odczułam negatywnych skutków.
Lwie Serce spojrzał na mnie pytająco. No cóż, czasem nie trzymam pyszczka na kłódkę. A w sumie co mi tam, jesteśmy w jednym klanie, powinien wiedzieć o mojej przeszłości.
- Domyślam się, że ty urodziłeś się jako dziki kot prawda? – przytaknął – nie miałeś styczności zapewne ze Siedliskiem Dwunogów, ja natomiast tak, wychowywałam się tam. Nie byłam Pieszczoszkiem, nie lubiłam ludzi i w sumie ich nadal nie lubię ale tam żyło mi się dosyć dobrze. Tam nie było myszy, nie, same szczury i ich odpadki. Dlatego dla mnie wronim jedzeniem nie jest szczur, gdyż przywykłam do ich smaku.
Kocur widocznie się nad czymś zastanawiał.
- To przeszłość, teraz żyjesz tutaj – odparł, zaskoczył mnie, że nic nie jęknął na temat mojego pochodzenia – zostaw go tutaj, tobie może i nie przeszkadza ich smak ale innym kotom jak najbardziej.
Zrobiłam tak jak prosił. Byłam zaskoczona tym faktem, ale życie jest pełne niespodzianek. Teraz o mojej przeszłości wiedział Lwie Serce, mam nadzieje, że nie odczuwa wobec mnie obrzydzenia.
< Lwie Serce?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz