Szary Kieł wyglądał okropnie, strasznie się o niego bałam. Nie chciałam by odszedł... Nie w tak młodym wieku...
- Idę po Tajemniczy Kwiat! - Wykrzyknęłam i popędziłam w stronę naszego obozu. Przedzierałam się przez drzewa. Musiałam przejść przez Drogę Grzmotu, ale wybrałam przejście tunelem prowadzącym do Czterech Drzew. Dreptałam przez tunel, widząc światło przyspieszyłam kroku. Teraz droga była już prawie prosta. Biegłam w stronę obozu. Wchodząc do niego szybko spostrzegłam medyczkę.
- Jak walka? - Zapytała beżowa kotka.
- Nie ma czasu! Szary Kieł jest ranny. - Syknęłam i zwróciłam łeb ku wejściu do obozu. Szedł tam Czarna Gwiazda z moim partnerem a za nimi reszta wojowników i uczniów.
Lider podszedł do medyczki z zakrwawionym zastępcą.
- Z oczu leci mu krew. Co się stało? - Zapytała zaciekawiona kotka.
- Nie ma czasu! - Parsknęłam. Medyczka przestała się pytać i przyjrzała się ranom Szarego Kła.
- Wyliże się z tego. - Stwierdziła Tajemniczy Kwiat.
- Dzięki Gwiezdny Klanie... - Szepnęłam z ulgą. Czarna Gwiazda odszedł.
Zabrałyśmy Szarego Kła w głąb jaskini. Teraz leżał na miękkim posłaniu dla chorych kotów.
- Niestety teraz musisz już iść Pustynna Duszo. Szary Kieł potrzebuje ciszy i spokoju. Skinęłam łbem w stronę medyczki i polizałam partnera po policzku.
- Będzie dobrze. - Uśmiechnęłam się do niego lecz po chwili zaczęłam płakać.
- Nie płacz. Przecież będzie dobrze. - Uśmiechnął się szaro biały kocurek. Znów się popłakałam, tym razem ze szczęścia. Przytuliłam się do Szarego Kła i wyszłam z jaskini. Czarna Gwiazda właśnie zwołał zebranie. Jak się domyślam chodzi pewnie o bitwę. Miałam rację. Usiadłam obok reszty wojowników.
- Ta bitwa ukończyła się zwycięstwem. - Powiedział spokojnie. - Onyksowy Łowca dostał za swoje i stracił partnerkę tak jak ja straciłem swoją. - Dodał przechwalając się. Nie do końca wiedziałam o co chodziło z tą zemstą. Jako jedyna nie wiwatowałam. Chociaż zabijanie jest chyba wbrew Kodeksu Wojownika zastanawiałam się, ale nie będę przeciwko słowu Czarnej Gwiazdy. W końcu dzięki temu że się zgodził jestem teraz tu i mam Szarego Kła.
- Teraz klan Klifu zmalał, to i lepiej dla nas. - Powiedział dumnie.
***
kilka dni później
Cały klan wyglądał na zadowolony z tej bitwy. Ja jednak nie cieszyłam się tak bardzo. Nadal martwiłam się o Szarego Kła. Tajemniczy Kwiat mówiła, że jeszcze kilka parę dni i wyzdrowieje. Od czasu walki często go odwiedzałam i przynosiłam mu myszy, częściej ryby. Tak jak po dzisiejszym polowaniu odłożyłam część ryb na kamień przy którym każdy kot jadł, a część powędrowała do Szarego Kła. Właśnie wchodziłam do jaskini medyczki. Otarłam się o nią dziękując za zajmowanie się kocurkiem. Na posłaniu leżał chory zastępca klanu Nocy.
- Masz. - Podałam mu dwie małe ryby.
- Dziękuję. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił. - Uśmiechnął się szeroko Szary Kieł i polizał mnie po policzku. Coraz lepiej wyglądał i coraz lepiej dawał sobie radę. Już niedługo będzie mógł znów zajmować się swoimi obowiązkami. Właśnie mi się przypomniało że ostatnio troszkę przytyłam. Nie dużo, ale czułam że coś tam mam. Byłam ciekawa z tego powodu, lecz nie chciałam się pytać na razie medyczki.
<Szary Kle? Dostałam trochę weny xD>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Dla owocniaków nadszedł trudny okres. Wszystko zaczęło się od śmierci wiekowej szamanki Świergot i jej partnerki, zastępczyni Gruszki. Za nią pociągnęły się śmierci liderki, rozpacz i tęsknota, które pociągnęła za sobą najmłodszą medyczkę, by skończyć na wybuchu epidemii zielonego kaszlu. Zmarło wiele kotów, jeszcze więcej wciąż walczy z chorobą, a pora nagich drzew tylko potęguje kryzys. Jeden z patroli miał niesamowite szczęście – natrafił na grupę wędrownych uzdrowicieli. Natychmiast wyraziła ona chęć pomocy. Derwisz, Jaskier i Jeżogłówka zostali tymczasowo przyjęci w progi Owocowego Lasu. Zamieszkują Upadłą Gwiazdę i dzielą się z tubylcami ziołami, pomocą, jak i również ciekawą wiedzą.W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot u Samotników!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Owocowym Lesie!
(dwa wolne miejsca!)
Ale wtedy nie było jeszcze Tajemniczego Kwiatu.
OdpowiedzUsuńNapisałam tak: "[...]po drodze wpadliśmy do Klanu Burzy gdzie pomógł nam ich medyk.[...]". Jeszcze w opku Onyksa było, że zabił medyczkę KB, bo była JEDYNYM medykiem w sojuszu KN i KB.
OdpowiedzUsuńOnyks zabił medyczkę po walce :v
UsuńAle ja napisałam, że poszli przed opkiem Onyksa, a on napisał, że ją zabił.
UsuńWjeeeem :v
Usuń