Po odejściu Bladego Świtu przepełniła mnie fala zaniepokojenia. Co jeśli nic nie upoluje, pewnie mnie wyśmieje albo coś podobnego. Stracę wartość w oczach wszystkich, nawet ojca. Zebrałam w sobie odwagę i ruszyłam z dumnie podniesioną głową w stronę granicy z Klanem Wilka, gdzie było zdecydowanie więcej drzew. Przez grubą warstwę śniegu poruszanie było bardzo trudne, po zrobieniu już kilku susów byłam zmęczona. Przysiadłam na chwile przy jednym z gołych drzew, uspokoiłam swój oddech i wylizałam swoje łapy. Po kilu biciach serca ruszyłam znów przed siebie. Poruszałam się dość powolnie, wszystko przez ten głupi śnieg! W końcu dotarłam do miejsca gdzie zaczynał się gęsty las. Wciągnęłam powietrze, poczułam zapach myszy oraz stadko jakiś ptaków. Doszłam do wniosku że łatwiej będzie złapać jednego z upierzonych. Cicho zaczęłam iść w stronę ofiar, wzięłam sobie do serca słowa Bladego Świtu, poruszałam się o wiele szybciej. Łapy przesuwałam jak najciszej. Zostało tylko kilka mysich długości. Mój ogon lekko zadrgał, zatrzymałam się jakiś zajęczy skok przed ptakiem. Wlepiłam w niego błękitne ślepia i wydałam z siebie cichy pomruk. Nagle wyskoczyłam jak z procy, ofiara chciała odlecieć jednak ja złapałam ją pazurami. Dobiłam ją, wykopałam mały dołek i wsadziłam do niego ptaka. Postanowiłam jeszcze czegoś poszukać, może się coś znajdzie. Przeszłam kilka kroków i wciągnęłam powietrze, wyczułam stary trop myszy. Ruszyłam nim, nie byłam pewna czy już nikt jej nie zabił. Warto sprawdzić. Truchtałam spokojnie rozglądając się co chwile. Usłyszałam cichy szelest, zamarłam wlepiając oczy w krzaki. Nagle wprost pod łapy wyskoczył mi nornik, nie chciałam zmarnować okazji. Zaczęłam gonić gryzonia. Zwierzę uciekało przez gesty las, byłam szybka, jednak ofiara była szybsza. Odbiłam się od drzewa i nadrobiłam kilka mysich długości. Chciałam właśnie skoczyć na nornika jednak zahaczyłam łapą o wystający korzeń. Zaryłam pyskiem o ziemię, poczułam nieprzyjemne uczucie przeszywający moją prawą, tylną łapę. Moje oczy zaszkliły się łzami spowodowane bólem. Podniosłam się z ziemi, spróbowałam przejść kilka kroków. Udało się, jednak nie było to łatwe, ale wykonalne. Powoli przemieszczałam się, wróciłam po upolowanego ptaka i mysz którą złapałam podczas treningu. Zaczęłam kierować się w stronę obozu.
~*~
Moje oczy były coraz bardziej mokre. Właśnie miałam wejść do obozu, próbowałam zatrzymać napływające do oczu łzy. Przecisnęłam się przez tunel z kolcolistu, uspokoiłam oddech. Przy wejściu siedziała Blady Świt, kotka wygrzewała się w słońcu. Otworzyła jedne oko, spojrzała na mnie z wyższością, jej wzrok przystał na mojej bolącej łapie, a potem na zdobycz w moim pysku. Czekałam tylko na jakiś dość niemiły komentarz dotyczący mojej osoby, gdyż na pochwałę nie liczyłam.
<Blady Świt?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
KB nie ma na terenach żadnych gęstych lasów. Najwyżej pojedyncze drzewa :'///
OdpowiedzUsuń"ruszyłam z dumnie podniesioną głową w stronę granicy z Klanem Wilka, gdzie było zdecydowanie więcej drzew" To było blisko granicy. Nie wiem czy jest tak że las z terenów Wilczych nachodzi na na tereny Burzyków czy nasze łąki i inne pierdoły nachodzą na ich teren, więc wziełam to co bardziej mi pasowało
UsuńMamy prawo się pomylić, bo jak się pyta na czacie to po prostu ignorują to pytanie.
Usuńmamy prawo się pomylić bo tereny nie są opisane, a jak chciałam to zrobić w sposób, że każdy da swój teren, to nikt się nie zaangażował, a nawet nie popierali tego -_-
OdpowiedzUsuń~KRULik
a tak w ogóle to koty nie wiedzą czym jest proca -_-
OdpowiedzUsuńponownie krul