Niebieskawa wojowniczka wiedziała, iż będzie trudno przekonać czarną kocicę. Dla niej liczyło się tylko dobro jej malutkich kociąt. Po chwili milczenia, matka bezsilnie skinęła łbem. Czyli jednak jest nadzieja! Milcząca Sadzawka uśmiechnęła się ciepło.
-Jestem honorową wojowniczką. Będę dla was polować. -powiedziała, a jej ton głosu nadal był ciepły.
-Nie widzę potrzeby...-syknęła nagle samotniczka.
-Ja widzę. Ty ich ucz polować, a ja Wam pomogę. -odrzekła szybko Milcząca Sadzawka, modląc się do Klanu Gwiazdy, żeby liderka się nie dowiedziała.
Potem, nie czekając na reakcję kotki pełniącej rolę matki, ruszyła szybko przed siebie. Truchtem, oddychając równo i układając swoje myśli. Najpierw pójdzie się w czymś wytarzać, żeby zmyć z siebie zapach Wilczej Duszy. Nie chcę układać niepotrzebnych wymówek, jeszcze brakuje, aby Klan Wilka zaczął wybijać samotników. Mięśnie jej rytmicznie zadrżały pod lekko niebieskawą sierścią, kiedy przeskoczyła przez kałużę, która utworzyła się, przez niedawny deszcz. W głowie wirowała jej tylko myśl, aby pogodzić życie klanowe i pomaganie samotniczce.
-*-
Zanim wojowniczka poszła na polowanie, postanowiła zamienić słówko z Miodową Gwiazdą. Zastała ją w przygarbionej postawie, w swoim legowisku. Milcząca Sadzawka poczuła ukłucie smutku i złości na widok takiej liderki.
-Miodowa Gwiazdo...? -szepnęła, wchodząc przez wejście do legowiska liderki.
Niegdyś wielka liderka, teraz przypominała nowonarodzone kocię. Popatrzyła się niewidzącym wzrokiem na Milczącą Sadzawkę, i skinęła jej chudym ogonem.
-Słucham? -jej głos był ochrypły, aż wojowniczka zadrżała.
Niebieskawa kotka chrząknęła, przysiadając obok liderki. Po krótkiej chwili przemówiła czystym głosem:
-Dzisiaj kocięta Nietoperzego Skrzydła zostają uczniami. Lawenda i Księżyc, więc pora wybrać ich mentorów. -podniosła wysoko jedną z brwi, gdy zobaczyła, że liderka Klanu Wilka tylko ziewnęła.
Przeciągnęła się, po czym jeszcze raz ziewnęła. Wyglądała, jakby niczym się nie przejmowała, a nowi uczniowie to przecież wspaniała wiadomość!
-Zleciłam to Złotej Skórce, nie przejmuj się. -powiedziała beznamiętnie.- Czemu się tym tak interesujesz? Nie należy to do zakresu twoich obowiązków, Milcząca Sadzawko.
Po tych słowach, niebieskawa kotka zwinęła się w duszy w kulkę. Dobrze, iż koty się nie rumienią, bo Milcząca Sadzawka zrobiłaby się cała czerwona. Ponownie chrząknęła, i odpowiedziała ciut łamiącym się głosem:
-Chciałam Ci tylko przypomnieć. Ostatnio inaczej się zachowujesz... -po tych słowach, wojowniczka ugryzła się w język, bo pożałowała tych słów.
Liderka Klanu Wilka natychmiast wstała i wyprostowała się jak struna. Jej milczenie stało się przerażające, a w jej oczach pojawił się płomyk nagłej nienawiści. Podeszła do niebieskawej kotki, a ta skuliła się, czując respekt przed liderką.
-Czuje się znakomicie, Milcząca Sadzawko. -przecedziła każde słowo powoli, jakby miało niezwykłą wagę.- Odejdź.
Wojowniczka skinęła łbem i chyłkiem wycofała się z legowiska. Czarna Róża, pilnująca wejścia do legowiska liderki, uniosła brew i miauknęła coś niewyraźnie. Lecz Milcząca Sadzawka z łzami w krystalicznie niebieskich oczach ruszyła w stronę wyjścia. Czyżby straciła zaufanie w oczach liderki?
-*-
Kotka z dumnie podniesioną głową szła do Dziupli. Była z siebie zadowolona, ponieważ podzieliła piszczki na dwie części, jedną zaniosła Klanu, a drugą właśnie niosła do zmniejszonej rodziny samotników. Z niebywałą gracją wskoczyła do środka, a powitana została nagłym syknięciem Wilczej Duszy.
-To tylko ja... -młoda wojowniczka wpuściła ze szczęk zwierzynę.
Samotniczka westchnęła głęboko, widząc tłustego królika. Z kącików jej pyska zaczęła kapać ślina, a oczy się rozszerzyły.
-Wszystko... dla nas? -zapytała, podchodząc i łapczywie łapiąc królika.
Wojowniczka pokiwała powolnie łbem, liżąc swoją długą łapę. Starannie wylizywała swoją sierść, ciut poplamioną od krwi piszczek. W tym samym czasie, czarna samotniczka zjadła już całą swoją porcję, cichym miauczeniem zawołała kocięta. Milcząca Sadzawka popatrzyła z czułością na te już wyrośnięte kocięta, wydawało jej się, iż w Klanie byłyby już uczniami. Obydwa wzięły mysz i zaczęły o nią walczyć. W końcu Motyl wygrał, trzepnął Malinkę w ucho i odbiegł zadowolony. Malinka, obrażona, wzięła sobie drozda i perfekcyjnie wygryzła pióra. Z niesmakiem je wypluła, cicho sycząc do Motyla, który chrupał zadowolony mysz.
-Są świetne. -miauknęła cicho Milcząca Sadzawka.
-Tak... -odparła, przerywając jedzenie, samotniczka.- Nie wiedziałam, iż lubisz kocięta...
Niebieskawa wojowniczka rzuciła jej spojrzenie spod byka. Owinęła sobie schludnie ogon wkoło przednich łap i spuściła łeb.
-Niestety, nigdy nie będę miała takich kociąt. -syknęła, zaciskając oczy w szparki.
(Wilcza Duszo?)
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz