Potężny time-skip, początki ciąży Kawki
Ciepły wiatr wkradł się do obozu Klanu Nocy, grając na szumiących trzcinach i plącząc się wśród gęstych futer wojowników. Srocza Gwiazda czuła, jak czas na wybranie jej zastępcy i odwiedziny przodków bez przerwy upływa, jednak nie mogła pozwolić sobie na nawet chwilę odpoczynku. Wysyłanie patroli, mianowania, polowania dla klanu i dbanie o uspokojenie sfrustrowanych poprzednimi rządami kotów pochłaniało jej całą energię. Do tego cały czas snuła plany dotyczące przyszłości jej klanu, jej domu, któremu teraz to właśnie ona miała przewodzić. Nie mogła popełnić błędów poprzedniczek. Klan Nocy potrzebował zaznać długo nieobecnego spokoju i bezpieczeństwa, tak, jak to zawsze powinno być. W szczególności jej rodzina oraz kocięta.Zapach mleka i młodych zawitał w jej nosie jeszcze nim weszła do żłobka. Czerwone kwiaty sumaków zdobiły zakątki żłobka, nadając miejscu przytulnego wyglądu. Na jednym z mchowych legowisk spoczywała Kawcze Serce, a tuż obok niej siedziała Księżycowy Blask - dawna wojowniczka Klanu Klifu. Uszu obu kotek od razu skierowały się w stronę wchodzącej liderki, a one same zaprzestały rozmowy. Niebieska szepnęła coś pospiesznie do karmicielki, po czym zetknęła się z nią czołami i skierowała do wyjścia. Mijając czarno-białą schyliła głowę z szacunkiem, na co Srocza Gwiazda zareagowała także lekkim skinięciem.
- Jak się czujesz? - zapytała od razu, przysiadając przy siostrzenicy.
Kawcze Serce westchnęła, uśmiechając się ze zmęczeniem w stronę ciotki.
- Nie spodziewałam się, że ciąża aż tak się na mnie odciśnie. Strzyżykowy Promyk mówi, że to normalne i niektórym kotkom bardziej doskwierają skutki uboczne, ale nadal się nieco martwię... - przyznała, czule spoglądając na swój rosnący brzuch.
Liderka przez chwilę milczała. Sama nie wiedziała, jak to jest być w ciąży. Poczuła słabe ukłucie wewnątrz. Nie przepadała za momentami, kiedy świadomość, że jej córki nie są jej biologicznym potomstwem do niej docierała. Starała się to wyprzeć. Wszyscy członkowie Klanu Nocy trzymali się jednej wersji, zdając sobie sprawę, jakie konsekwencje mogą ich czekać ze działanie wbrew liderce.
- Mogę nakazać, aby medycy przeznaczyli na ciebie więcej ziół. Twoje dobro powinno być dla nich priorytetem - stwierdziła kocica.
Królowa od razu pokręciła zdecydowanie głową.
- Doceniam twoje chęci, Ciociu, ale nie ma potrzeby. Jestem silna, naprawdę, lekkie mdłości jeszcze nikogo nie zabiły - odpowiedziała Kawcze Serce, zawijając łapy pod siebie.
Uwagę Sroki od ciężarnej odwrócił cichy szelest za ich plecami. Mała pointka zaglądała do środka żłobka, w którym jeszcze do niedawna mieszkała, ciekawskimi oczkami lustrując znajome legowisko. Dopiero kiedy zdała sobie sprawę, że jest obserwowana, wycofała się, znikając w oślepiającym świetle dnia.
- Nadal cię odwiedzają? - zapytała Srocza Gwiazda, wzrokiem znowu wracając do siostrzenicy.
- Tak. Prawie każdego dnia po treningu przychodzą podzielić się czego się nauczyli i co robili na treningu... - kotka zrobiła pauzę, nieco marszcząc mordkę - Wiem, że Morze potrafi być niegrzeczna, ale to dobre dziecko. Po prostu troszkę zbyt wścibskie. Nie chcę kwestionować twojego zdania, Ciociu, ale czy naprawdę musiałaś przydzielać jej Makowe Pole? Zdaję sobie sprawę, że nabroiła, ale wciąż... czy to nie jest trochę zbyt surowe? Znasz jej podejście do tych kociąt.
- Nie zamęczaj się tym. Wiem, że Niesforna Łapa to jeszcze maluch, ale musi poznać konsekwencje swoich czynów, które naprawdę mogły skończyć się tragicznie. Makowe Pole ma ciężki charakter, ale to dobra mentorka. - rzuciła w odpowiedzi łaciata, jednak widząc, jak pyszczek jej zatroskanej siostrzenicy już się otwiera, szybko dodała: - Wiem też ile dla ciebie znaczą te kociaki i gwarantuję ci, że Mak jej nic nie zrobi. Jest surowa, ale nie ma prawa krzywdzić młodych, nawet, jeśli nie są z klanu. Jeśli tylko się dowiem, że nadużywa swojej władzy nad Niesforną Łapą, to zapewniam cię, że zainterweniuję. A teraz nie zaprzątaj tym sobie głowy. Jesteś przecież w ciąży, musisz dbać o siebie i maluchy.
W tym momencie do żłobka weszły dwie kotki - Cedrowa Rozwaga i Zajęcza Troska. Obie jeszcze niedawno przesiadywały u medyka przez infekcje, jakie wdały się w ich okaleczone dziwnym tworzywem dwunożnych opuszki. Sroczą Gwiazdę ucieszył widok znajomych pysków.
- Jesteśmy gotowe do wymarszu na patrol, Srocza Gwiazdo - poinformowała Cedrowa Rozwaga, witając się z liderką skinięciem głowy.
- Dobrze, zaraz do was dołączę. Dajcie nam jeszcze chwilę.
<Kawkuś?>
Wyleczeni: Cedrowa Rozwaga, Zajęcza Troska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz