Spojrzała zaskoczona na dawną uczennicę. Przybrała gniewną minę. Kotka wtrącała się w nie swoje sprawy.
- Czego?
Gwiazdnica zachichotała. Mleczyk poddenerwowana zmrużyła oczy.
- Gadaj albo spadaj. Jestem zajęta. Nie mam czasu na twoje dziecinne zagrania.
Krucha wyglądała na zagubioną. Pewnie było jej niezręcznie. Mleczyk miała ochotę przepołowić i wrzucić do rzeki uczennice.
- Po prostu wyglądacie uroczo razem. - powiedziała liliowa.
Mleczyk przez chwilę milczała. Spojrzała na Kruchą. Jej reakcja była podobna.
- Chodźmy stąd. - warknęła.
Trąciła kremową, która odpłynęła gdzieś myślami.
- Tak, tak. - odparła zwiadowczyni zamroczona.
Żwawym krokiem odeszły od Gwiazdnicy.
- Nie wiem co ją opętało. W końcu musiał jej mózg siąść od tego przytulania się do drzew. - wymamrotała Mleczyk.
Zauważyła, że Krucha się jej przygląda. Uniosła pytająco ogon.
- Jesteś zła? Przez to co powiedziała? - zapytała nieśmiało kotka.
Mleczyk nie wiedzieć czemu poczuła się nieswojo przez to pytanie. Jakby było ważniejsze niż mogło się zdawać.
- Nie, czemu?
Krucha odetchnęła z ulgą.
- Nieważne. To idziemy?
Przytaknęła głową i ruszyła dalej. Zdążyły przejść w ciszy dłuższy kawałek nim się zorientowała, w którą stronę zmierzały. Mleczyk zatrzymała się.
- Chodźmy gdzie indziej. - mruknęła.
Starała się ukryć emocje w swoim głosie. Kremowe spojrzała na nią zainteresowana.
- Co? Czemu?
Pytania były niewinne, a mimo to zrodziły w niej stres. Nie wiedziała, czy on nadal tam jest. Czy nie szwenda się w okolicy. Nie chciałaby, żeby dowiedział się o Kruchej.
- Tam tylko chodzą jakieś zakochane zasmarkańce. - fuknęła szybko.
- Czego?
Gwiazdnica zachichotała. Mleczyk poddenerwowana zmrużyła oczy.
- Gadaj albo spadaj. Jestem zajęta. Nie mam czasu na twoje dziecinne zagrania.
Krucha wyglądała na zagubioną. Pewnie było jej niezręcznie. Mleczyk miała ochotę przepołowić i wrzucić do rzeki uczennice.
- Po prostu wyglądacie uroczo razem. - powiedziała liliowa.
Mleczyk przez chwilę milczała. Spojrzała na Kruchą. Jej reakcja była podobna.
- Chodźmy stąd. - warknęła.
Trąciła kremową, która odpłynęła gdzieś myślami.
- Tak, tak. - odparła zwiadowczyni zamroczona.
Żwawym krokiem odeszły od Gwiazdnicy.
- Nie wiem co ją opętało. W końcu musiał jej mózg siąść od tego przytulania się do drzew. - wymamrotała Mleczyk.
Zauważyła, że Krucha się jej przygląda. Uniosła pytająco ogon.
- Jesteś zła? Przez to co powiedziała? - zapytała nieśmiało kotka.
Mleczyk nie wiedzieć czemu poczuła się nieswojo przez to pytanie. Jakby było ważniejsze niż mogło się zdawać.
- Nie, czemu?
Krucha odetchnęła z ulgą.
- Nieważne. To idziemy?
Przytaknęła głową i ruszyła dalej. Zdążyły przejść w ciszy dłuższy kawałek nim się zorientowała, w którą stronę zmierzały. Mleczyk zatrzymała się.
- Chodźmy gdzie indziej. - mruknęła.
Starała się ukryć emocje w swoim głosie. Kremowe spojrzała na nią zainteresowana.
- Co? Czemu?
Pytania były niewinne, a mimo to zrodziły w niej stres. Nie wiedziała, czy on nadal tam jest. Czy nie szwenda się w okolicy. Nie chciałaby, żeby dowiedział się o Kruchej.
- Tam tylko chodzą jakieś zakochane zasmarkańce. - fuknęła szybko.
<Krucha?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz