- Czemu chcesz iść do lasu? Tam jest nie bezpiecznie i zimno. A tu masz dostatek jedzenia i nasza pani nie da nas skrzywdzić. - powiedział.
- Tam mam rodzinę i przyjaciół. - odpowiedziałam.
- Rodzinę...? - zamyślił się kot - A co jeśli masz też rodzinę tutaj u ludzi?
- My na nich mówimy Dwunożni.
- Dwunożni? Ale dziwnie...
- Możliwe, że mam tu dziadka i babcię, bo mój tata pochodzi od Dwunożnych. Ale i tak chcę wracać do lasu...
- Ech... Dobrze pomogę ci się tam dostać. Ale musimy być ostrożni.
Kocur delikatnie wziął mnie w pyszczek i zeszliśmy na dół. Potem Tofik mnie puścił i kazał iść za sobą.
***
Gdy byliśmy już w lesie Tofik spytał:
- Poradzisz sobie?
- Tak. - uśmiechnęłam się.
Kot dotkną mnie nosem między uszami, a potem poszedł. Gdy tylko straciłam kocura z oczu poszłam szukać innych kotów. Wcale nie miałam zamiaru wracać do rodziny, a odnaleźć jakiegoś klanowego kota. O klanach opowiedziała mi Malinowa Gwiazda, jestem jej za to wdzięczna, bo już wiem kim chciałabym być kiedy będę już duża. Zaczęłam iść przed siebie i rozglądać się wokół. Po jakimś czasie byłam już zmęczona i trochę głodna, a innego kota w ogóle nie widziałam. W końcu zmęczona padłam na zimny i miękki śnieg. Mrugałam oczkami, aż w końcu zobaczyłam przed sobą zarysy innego kota i piękne niebieskie oczy. W końcu zasnęłam.
Biała Gwiazdo?
Kto popiera zabicie Malinki?
OdpowiedzUsuńJa :I
Usuń