- Wilcza Łapo!- Krzyknął. Wyjrzałam z dziupli. Tak...to on! To Aster! Wyskoczyłam na powitanie. Zatknęłam się z bratem nosami. Zmienił się...nie ma prawego ucha, a jego bark jest cały w małych bliznach. Ja też się w sumie zmieniłam...
- Wskakuj!- Zachęciłam. Aster uśmiechnął się i wskoczył do dziupli, a ja- za nim.
- Przy okazji- jestem Wilcza Dusza- oznajmiłam. Brat pokręcił się trochę i dodał:
- A ja Asterowe Pole. Nadal czuć tu zapach Ojca...
Oczy kocura zaszkliły się z żalu. Podeszłam do niego i wsadziłam swój nos w jego futro. Asterowe Pole usiadł i spojrzał na mnie. Moje oczy nie wyrażały emocji, ale on wiedział, że też odczuwam żal.
*** Wieczorem ***
- Wilcza Duszo...Mógłbym z tobą zostać?- Spytał Aster. Zdziwiło mnie jego pytanie. Nie było go tyle księżyców- myślałam, że ma terytorium.
- Myślałam, że masz terytorium...-westchnęłam. Kocur spochmurniał, a jego oczy się zamgliły.
- Eh...Opowiem ci. Kiedy odszedłem napotkałem Klan Piasku. Jego Lider- Rozszarpana Gwiazda przyjął mnie jako Medyka, dopóty nie znajdzie się kot, który z własnej woli obejmie to stanowisko. Medyka nie było, ale przyszedł młody, biały kotek. Miał na imię Biała Łapa. Chciał zostać mym uczniem. Zgodziłem się, ale przejdźmy do sedna. Pewnego deszczowego dnia Klan Piasku został napadnięty przez Klan Błyskawic. Wtedy zginął Rozszarpana Gwiazda, Biała Łapa, Mściwy Wzrok, Cichy Krok i Piaskowa Skórka. Klan Piasku upadł...Władzę w lesie przejął Klan Błyskawic. Musiałem uciec z tamtego lasu.- Wyjaśnił Aster.
- Jasne, że możesz!- Wypaliłam. Moja samotność wreszcie dobiegła końca!
*** Następnego ranka ***
Wstałam. Asterowego Pola nie było już w dziupli, ale po chwili wyczułam jego zapach. Kłusował po polanie obok drzewa z dwoma myszami w zębach. Gdyby tyko zjawił się wcześniej! Mógłby wtedy spróbować jeleniny!
- Głodna?- Spytał wchodząc do dziupli.
- Nawet bardzo!- Odparłam. Brat cisnął jedną z myszy w moją stronę. Zatopiłam swe ostre kły w jej mięsie. Była dość tłuściutka i...smakowała inaczej niż każda którą w swym życiu jadłam! Była wspaniała. Szybko uporałam się z Piszczką po czym zaczęłam myć. Aster zrobił to samo co ja.
- Przydałoby się zapolować na coś większego.- Miauknął pomiędzy liźnięciami.
- Pamiętasz tą polanę z zającami? Teraz kwitnie życiem.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Że możemy tam zapolować.- Mruknęłam. Brat pokręcił głową i dał znak ogonem, abyśmy wyszli.
"...myślałam, że ma terytorium.
OdpowiedzUsuń- Myślałam, że masz terytorium..."
Nigdy nie ogarniałam, jak można się tak idiotycznie powtarzać. Jeszcze fajniej brzmi to w 3 osobie.
"Myślałam, że ma terytorium, pomyślała Wilcza Dusza, po czym powiedziała:
- Myślałam, że masz terytorium"
Delicje~