Kot mnie zadziwiał. Albo był tak odważny, albo głupi na potęgę. Śmiał twierdzić, że te głupie wymysły kociaczków pochodzą od wielkiego Klanu Gwiazd?! Zdenerwował mnie nie na żarty, jednak wolałam poczekać i dalej obserwować jak rozmowa się potoczy.
- Wasz wymysł nie jest potrzebny nikomu! Chcę wam pomóc kociaczki i zaprowadzić was do Gwiezdnego Klanu. Snując takie herezję nigdy tam nie dotrzecie.
Czarny kocur zjeżył się i wyszczerzył kły. Widać było, że lada moment się na mnie rzuci z chęcią mordu. Kotka siedząca obok niego była poruszona moimi słowami, czyżby mała związek z moją barierą jaką byli Czterej Wybrani?
- Raczej ty tam nigdy nie dotrzesz! Nie słuchasz klanu i idziesz sama za jakimiś głupstwami! A teraz wynoś się stąd, ty i twój klan!- wrzeszczał bez opamiętania wciąż szczerząc kły. Z lodowym wyrazem pyska zmierzyłam go wzrokiem i wychrypiałam:
- Nigdy kociaczku.
Tego jak widać było dla niego za wiele. Z sykiem rzucił się w moim kierunku, lecz ja byłam na to przygotowana. Nim kot do mnie doleciał ja już skoczyłam w bok. Kruczoczarny kot upadł na pysk i podniósł się błyskawicznie. Ja odbiłam się w jego kierunku i skoczyłam z wysuniętymi pazurami na niego. Tym razem nie udało mu się tak szybko odwrócić, spadłam na jego grzbiet i wbiłam się w niego. Kot rzucił się i pisnął z bólu. Poluźniłam uścisk i zeskoczyłam zręcznie na ziemie a mój przeciwnik wstał. Nim wrócił do pionu ja znowu zaszarżowałam. Już dosięgałam go łapą kiedy nagle do naszej walki wkroczyła kotka i odepchnęła mnie w inną stronę z siłą tarana. Przewróciłam się, ale szybko stanęłam na równe łapy. Nim się spostrzegłam kotka wyskoczyła na mnie z pazurami. W ostatniej chwili uchyliłam głowę, jej pazury przejechały delikatnie po moim poliku nie robiąc szramy. Skoczyłam w kierunku jej brzucha i powaliłam ją na ziemię. Kotka ruszyła się i na jej nieszczęście ugryzłam ją w szyję. Usłyszałam głośny warkot, miałam ją w garści. Nagle z boku nadbiegał jej wybawca, zachowywał się nad wyraz głośno. Skoczyłam w inną stronę unikając ataku. Teraz przede mną stały dwa poturbowane koty, ja byłam trochę zmęczona i lekko obita.
- To chyba niesprawiedliwe, dwóch na jedną, nie sądzicie?- mruknęłam w ich kierunku. Zauważyłam, że oboje są zbyt pewni swojego. Miauknęłam głośno i zaraz z krzaków wyskoczyła Pomarańczowa Stopa. Zmierzyła intruzów przenikliwym wzrokiem i kiwnęła porozumiewawczo głową. Wskazałam jej ogonem kotkę. Po chwili ruszyliśmy na siebie. Parka była pewna z kim będą walczyć, lecz w ostatniej chwili zamieniłam się z Pomarańczową miejscami i każda z nas wpadła na przeciwnika tej drugiej, co oznaczało, że ja walczyłam z rudo-białą kotką. Zdezorientowana upadła pod moim ciężarem na ziemię, a ja miałam idealny moment na atak. Uderzyłam ją w pysk łapą i ruszyłam z zębami w kierunku jej szyi, jednak ta odepchnęła mnie tylnymi nogami przez co wylądowałam na ziemi obok. Podniosłam się za szybko, był to duży błąd gdyż kotka wymierzyła mi solidne uderzenie łapą prosto w bok. Syknęłam z bólu i praktycznie na oślep ruszyłam łapą. Trafiłam ją w jej przednią nogę. Gdy ta podnosiła ją do góry jednocześnie patrząc na nią miałam czas by wykonać skok, jednak zrobiłam coś innego. Ruszyłam wprost na nią i staranowałam ją odpychając do tyłu. Kotka upadła na ziemię kilka ogonów dalej. Szybko spojrzałam w bok by sprawdzić jak radzi sobie Pomarańczowa. Zauważyłam tylko małe rozdarcie na jej poliku, trochę gorzej przedstawiał się kocur. Także skończyła z nim walkę. Miauknęłam i za mną pojawili się Oślinione Futro oraz Płomienna Pieśń. Zmierzyłam lodowym wzrokiem obce koty i wysyczałam wściekle:
- Ja, Czysta Gwiazda pozwalam wam odejść! Nieście wieść o mnie i nadchodzącym niebezpieczeństwie, bo niedługo wasz świat dobiegnie końca.
<<Kryształowa Łzo, Krucza Stopo? Walkę pisałam opierając się o statystyki>>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz