Uśmiechnąłem się tak szeroko że aż pokazałem swoje kły Beżowej, pewnie wyglądałem jak idiota ponieważ Beżowa skrzywiła nieco swój uśmiech w odpowiedzi na mój.
- Nie pamiętam kiedy ostatnio byłeś tak szczęśliwy, stąd ta reakcja. - Zaśmiała się lekko pod nosem.
- Ja też nie. - Odparłem zmieniając wyraz twarzy z psychicznego na normalny, jednak ciągle nie ukrywając swojego zadowolenia.
- Nie jesteś zmęczona? Musisz teraz dużo odpoczywać. - Stwierdziłem.
- Troszkę, zdrzemnęłabym się. - Powiedziała.
- Więc chodź do obozu. - Zaproponowałem.
- Dobrze, chodźmy. - Przytaknęła po czym ruszyła w kierunku obozu.
Kiedy dotarliśmy Beżowa Dusza położyła się natychmiast w legowisku a ja obok niej.
Polizała mnie po uchu i zasnęła. Odwzajemniłem ten gest i również ją polizałem. To był dla niej wyczerpujący dzień niech odpoczywa. - Pomyślałem, i poszedłem do legowiska wojowników by tam ułożyć się do snu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz