– Chciałeś m–mnie widzieć – wydukał, wchodząc do legowiska Jabłkowa Bryza. – Co z Orzechowym Zmierzchem? – zapytał z niepokojem, zanim przywódca zdążył otworzyć pysk.
- Została zdegradowana z rangi wojownika. Już nie jest Orzechowym Zmierzchem, a Orzechem. Będzie od teraz siedzieć w żłobku i czekać na poród. Gdy urodzi będzie musiała wybudować wały, które ochronią klan przed kolejną powodzią, gdy nadejdzie Pora Opadających Liści - powiadomił go.
Po tym jak wojownik zareagował na zgromadzeniu uznał, że mu ulżyło, że nie zostanie zabita, a tym bardziej wygnana. Dla niego jednak nie było to potrzebne, ponieważ nikt z Klanu Nocy nie ucierpiał. Gdyby kotka zaatakowała współklanowicza, jego wyrok byłby inny.
- Jednak nie przyszedłeś tu, aby rozmawiać o niej - miauknął, skupiając uwagę kocura na sobie. On również musiał zostać ukarany za to, że ukrywał fakt popełnienia zbrodni przed liderem. Takie wydarzenia nie powinny się dziać bez jego wiedzy! Dobrze wiedział, że gdyby nie Lwia Gwiazda, łagodny i ugodowy kocur, to ich klan miałby kolejną wojnę z Klanem Klifu. Berberysowa Gwiazda nie odpuściłaby im tego. Może nawet zażądała w rekompensacie oddanie terenów? Nie po to tyle kotów zmarło, aby teraz to wszystko zostało stracone, ponieważ kotka chciała się zemścić za śmierć matki. Oczywiście... Gdy jego rodziców zamordował Lisia Gwiazda, również pałał żądzą zemsty, jednak zdawał sobie sprawę, że mogło to się skończyć bardzo źle. Wiedział jednak, że poprzedni lider klifiaków zrobił to z własnej woli. A tamten? Może został zmuszony do brania udziału w jatce i nie zrobił tego świadomie? Nie znał kocura, aby się o tym przekonać. Mimo to ich głupota mogła źle się skończyć. Orzech i tak będzie się do końca życia zmagać z tym, że odebrała życie. A Jabłkowa Bryza? Miał szansę, aby ją powstrzymać, ale jak sam twierdził nie był w stanie. Stchórzył... Ciekawe co teraz dzieję się w jego głowie... Miał kociaki z morderczynią. I to morderczynią, która z zimną krwią weszła na tereny klifiaków i zamordowała. Z własnej woli, nie przez przypadek. Będzie musiał uważnie obserwować kotkę. Nie chciał, aby to się powtórzyło.
- Twoją karą będzie nałożenie na twoje barki więcej obowiązków. Musisz odpokutować i przemyśleć całą sprawę. Cieszę się, że rozumiesz, że popełniłeś błąd. Jednak musi ci to zapaść głęboko w pamięć, aby uczyć się na błędach. Dodatkowo, kiedy Orzech urodzi i pójdzie wykonywać swoją karę, będziesz siedział w żłobku i pilnował swoich dzieci. - W końcu opieka nad kociętami również była trudna i wyczerpująca. No i sam fakt, że kocur będzie niczym karmicielka, powinien nauczyć go, aby nie zatajać morderstw. - Nie martw się. Będzie mogła odwiedzać swoje dzieci, musi je w końcu karmić. Jednak przez większość czasu będzie zajęta pracą, więc ty zajmiesz się ich wychowaniem. Naucz ich, jak powinni zachowywać się prawdziwi wojownicy. Nie chciałbym, aby jakieś z waszych kociąt poszło w ślady matki. To wszystko - powiedział, kończąc swój werdykt.
<Jabłkowa Bryzo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz