Kotka spoglądała na Cisa zamyślona. Odpowiedzi kocura była chaotyczne i bez ładu, ale czy mogła zmarnować szansę odnalezienia rodziców?
W końcu po co miałby ją okłamywać?
— To widzimy się jutro — rzuciła na pożegnanie i ruszała w stronę obozu.
Obejrzała się tylko do tyłu, by sprawdzić czy tamten ją przypadkiem nie śledzi, ale widząc, że kocur zmierza w swoim kierunku, pognała na przód. Przedzierała się przez krzaki i trawska, byle jak najszybciej dostać się do obozowiska i opowiedzieć o tym siostrom.
O ich szansie ponownego znalezienia rodziców.
Przeskoczyła sprawnym susem niewielką kałuże i wpadła do obozu zdyszała. Sapiąc głośno, próbowała odnaleźć wzrokiem siostry. Nie widząc ich nigdzie w ceterum obozu, więc skierowała łapy w stronę kociarni, licząc, że może tam jej się uda znaleźć Muszelkę i Iskrę. Nie myliła się. Kotki grzecznie siedziały w kącie rozmawiając najwidoczniej o czymś. Na widok siostry Iskra machnęła jej przyjaźnie ogonem na powitanie. Nostalgia ruszyła w ich stronę. Zastanawiała się jak opowiedzieć o tym rodzeństwu. W końcu Muszelka na pewno nie pochwaliłaby jej spotykania się ze starszymi i obcymi kocurami.
W końcu po co miałby ją okłamywać?
— To widzimy się jutro — rzuciła na pożegnanie i ruszała w stronę obozu.
Obejrzała się tylko do tyłu, by sprawdzić czy tamten ją przypadkiem nie śledzi, ale widząc, że kocur zmierza w swoim kierunku, pognała na przód. Przedzierała się przez krzaki i trawska, byle jak najszybciej dostać się do obozowiska i opowiedzieć o tym siostrom.
O ich szansie ponownego znalezienia rodziców.
Przeskoczyła sprawnym susem niewielką kałuże i wpadła do obozu zdyszała. Sapiąc głośno, próbowała odnaleźć wzrokiem siostry. Nie widząc ich nigdzie w ceterum obozu, więc skierowała łapy w stronę kociarni, licząc, że może tam jej się uda znaleźć Muszelkę i Iskrę. Nie myliła się. Kotki grzecznie siedziały w kącie rozmawiając najwidoczniej o czymś. Na widok siostry Iskra machnęła jej przyjaźnie ogonem na powitanie. Nostalgia ruszyła w ich stronę. Zastanawiała się jak opowiedzieć o tym rodzeństwu. W końcu Muszelka na pewno nie pochwaliłaby jej spotykania się ze starszymi i obcymi kocurami.
Napotkawszy się z Golcem na drodze, jedynie zignorowała rywalkę nawet nie patrząc na tego łysielca.
W końcu miała do przekazania super ważne wieści.
— Coś się stało? — spytała Muszelka, zdziwiona tym, że siostra odpuściła sobie dokuczanie Golcowi.
Nostalgia zignorowała pytanie siostry i spojrzała na rodzeństwo z wyższością.
— Gdy wy się tutaj obijałyście, ja odnalazłam naszych rodziców — odparła z dumą, unosząc brodę do góry. — Znaczy nie do końca znalazłam, poznałam kogoś kto prawdopodobnie ich zna — naprostowała z lekka swój wyczyn.
Siostry wpatrywały się w nią nieco oszołomione. Wszystkie trzy tęskniły za rodziną i pragnęły się zobaczyć z rodzicami i braćmi, ale nagłe "znalezienie" ich przez Nostalgie wydawało się kotkom nieco podejrzane.
W końcu miała do przekazania super ważne wieści.
— Coś się stało? — spytała Muszelka, zdziwiona tym, że siostra odpuściła sobie dokuczanie Golcowi.
Nostalgia zignorowała pytanie siostry i spojrzała na rodzeństwo z wyższością.
— Gdy wy się tutaj obijałyście, ja odnalazłam naszych rodziców — odparła z dumą, unosząc brodę do góry. — Znaczy nie do końca znalazłam, poznałam kogoś kto prawdopodobnie ich zna — naprostowała z lekka swój wyczyn.
Siostry wpatrywały się w nią nieco oszołomione. Wszystkie trzy tęskniły za rodziną i pragnęły się zobaczyć z rodzicami i braćmi, ale nagłe "znalezienie" ich przez Nostalgie wydawało się kotkom nieco podejrzane.
— No i jak? — dopytywała Iskra. — Zaprowadzi nas do nich? — spytała z nadzieją.
— Zaraz — wyrwała się Muszelka, głos rozsądku tej trójki. — Gdzie niby poznałaś tego kota? Znów wychodziłaś sama? — zapytała z pretensji.
Widząc, że ta nie zaprzecza, Muszelka westchnęła głośno. Już miała otworzyć pysk, by pouczyć nierozważną kotkę, ale Nostalgia nie pozwoliła jej dość do zdania.
— Jak chcesz sobie tu siedzieć do końca swojego życia to proszę bardzo! — syknęła oburzona, waląc wściekle ogonem o ziemię. — Ja nie zamierzam — warknęła, odchodząc od kotek.
Iskra chciała coś jeszcze powiedzieć, ale Muszelka zagrodziła jej drogę i pokręciła łebkiem. Nostalgia kompletnie zlewając siostry, poszła spać w kącie, by wyspać się na jutrzejszą wędrówkę.
— Zaraz — wyrwała się Muszelka, głos rozsądku tej trójki. — Gdzie niby poznałaś tego kota? Znów wychodziłaś sama? — zapytała z pretensji.
Widząc, że ta nie zaprzecza, Muszelka westchnęła głośno. Już miała otworzyć pysk, by pouczyć nierozważną kotkę, ale Nostalgia nie pozwoliła jej dość do zdania.
— Jak chcesz sobie tu siedzieć do końca swojego życia to proszę bardzo! — syknęła oburzona, waląc wściekle ogonem o ziemię. — Ja nie zamierzam — warknęła, odchodząc od kotek.
Iskra chciała coś jeszcze powiedzieć, ale Muszelka zagrodziła jej drogę i pokręciła łebkiem. Nostalgia kompletnie zlewając siostry, poszła spać w kącie, by wyspać się na jutrzejszą wędrówkę.
***
Następnego dnia kotka, gdy tylko wstała, wyrwała się biegiem na spotkanie z Cisem. Nie obchodziła ją wołająca za nią Pszczółka, czy Iskra próbująca ją dogonić. Gnała przed siebie, nie zważając na to jak duży będzie pościg za nią. Biegła wściekła na wszystkich.
W końcu nawet własne siostry ją nie rozumiały!
— Mysie bobki! — krzyknęła zła na cały wszechświat.
Ale zamiast krzyków, czy tupotu łap odpowiedziała jej cisza. Kotka zatrzymała się zdezorientowana i rozejrzała dookoła.
Nikt jej nie ścigał.
Zdenerwowana na brak pościgu za nią krzyknęła ze złości i rozpaczy.
Nikogo nawet nie obchodziła!
Nikt jej nie kochał w tym durnym Klanie Lisa!
W końcu nawet własne siostry ją nie rozumiały!
— Mysie bobki! — krzyknęła zła na cały wszechświat.
Ale zamiast krzyków, czy tupotu łap odpowiedziała jej cisza. Kotka zatrzymała się zdezorientowana i rozejrzała dookoła.
Nikt jej nie ścigał.
Zdenerwowana na brak pościgu za nią krzyknęła ze złości i rozpaczy.
Nikogo nawet nie obchodziła!
Nikt jej nie kochał w tym durnym Klanie Lisa!
Nawet Muszelka i Iskra nie ruszyły za nią w pogoń!
Szlochając zerwała się znów do biegu, mając nadzieję, że spotka Cisa.
Chciała tylko już wrócić do rodziców.
Miała już dość tego wszystkiego.
Przeskoczyła niezgrabnie przez krzaki, ocierając łzy i stanęła przed kocurem.
— Aż tak się cieszysz na mój widok? — zapytał zawadiacko, ale widząc zapłakaną mordkę kotki, zamilkł.
Koteczka roztrzęsiona podeszła bliżej Cisa.
— Z-zabierz mnie do r-rodziców — rozkazała mu roztrzęsiona. — Z-zrobię wszystko co każesz tylko mnie do nich weź — wymamrotała cicho, spoglądając błagalnie na kocura.
Nim ten jednak zdążył otworzyć pysk z pobliskich krzaków wyskoczyli Płomykówka wraz z Krogulcem.
— Odsuń się od niego Nostalgio — syknęła kotka, podchodząc do nich. — Nie powinnaś się zadawać ze starszymi od siebie kocurami — mruknęła, odgradzając znajdę od samotnika. — Czego chcesz od niej? — warknęła do Cisa.
— Niczego — odpowiedział prosto czarny, spoglądając na zdziwiony na dwa obce koty.
Zastępczyni odpowiedź samotnika najwyraźniej się nie spodobała się, gdyż jej futro automatycznie poszło do góry.
— Skąd tu się wzięłaś? — spytała oszołomiona tym wszystkim Nostalgia.
W końcu sprawdzała, czy nikt jej nie śledzi. Pościgu także za nią nie było. Więc skąd kocica wiedziała, że tu jest?
— Już od dawna Cię obserwuje Nostalgio — odpowiedziała Płomykówka. — Myślisz, że pozwoliliśmy ci się tak szlajać samej po lesie?
Szylkretka stała jak wryta.
Jak to ją śledziła?
To tak naprawdę nigdy nie była chociaż trochę blisko ucieczki z klanu?
Światopogląd koteczki kompletnie się załamał. Siedziała z opuszczonym łebkiem, próbując to wszystko pojąć, ale nie potrafiła.
— A co do ciebie... — zaczęła zastępczyni, świdrując Cisa wzrokiem.
Szlochając zerwała się znów do biegu, mając nadzieję, że spotka Cisa.
Chciała tylko już wrócić do rodziców.
Miała już dość tego wszystkiego.
Przeskoczyła niezgrabnie przez krzaki, ocierając łzy i stanęła przed kocurem.
— Aż tak się cieszysz na mój widok? — zapytał zawadiacko, ale widząc zapłakaną mordkę kotki, zamilkł.
Koteczka roztrzęsiona podeszła bliżej Cisa.
— Z-zabierz mnie do r-rodziców — rozkazała mu roztrzęsiona. — Z-zrobię wszystko co każesz tylko mnie do nich weź — wymamrotała cicho, spoglądając błagalnie na kocura.
Nim ten jednak zdążył otworzyć pysk z pobliskich krzaków wyskoczyli Płomykówka wraz z Krogulcem.
— Odsuń się od niego Nostalgio — syknęła kotka, podchodząc do nich. — Nie powinnaś się zadawać ze starszymi od siebie kocurami — mruknęła, odgradzając znajdę od samotnika. — Czego chcesz od niej? — warknęła do Cisa.
— Niczego — odpowiedział prosto czarny, spoglądając na zdziwiony na dwa obce koty.
Zastępczyni odpowiedź samotnika najwyraźniej się nie spodobała się, gdyż jej futro automatycznie poszło do góry.
— Skąd tu się wzięłaś? — spytała oszołomiona tym wszystkim Nostalgia.
W końcu sprawdzała, czy nikt jej nie śledzi. Pościgu także za nią nie było. Więc skąd kocica wiedziała, że tu jest?
— Już od dawna Cię obserwuje Nostalgio — odpowiedziała Płomykówka. — Myślisz, że pozwoliliśmy ci się tak szlajać samej po lesie?
Szylkretka stała jak wryta.
Jak to ją śledziła?
To tak naprawdę nigdy nie była chociaż trochę blisko ucieczki z klanu?
Światopogląd koteczki kompletnie się załamał. Siedziała z opuszczonym łebkiem, próbując to wszystko pojąć, ale nie potrafiła.
— A co do ciebie... — zaczęła zastępczyni, świdrując Cisa wzrokiem.
<Cis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz