Niezapominajka pierwszy raz wychodziła z obozu, miała dwie zasady od Owieczki, po pierwsze: nie oddalać się od mentorki, po drugie: nie zbliżać się do ogrodzenia.
- Do czego służy mak? - zapytała się spokojnie niebieskooka.
Przez krótką chwilę tortie szła w skupieniu po czym odpowiedziała:
- Na uspokojenie, łagodzi ból i smutek, pomaga w zaśnięciu.
Czekoladowa pokiwała przytakująco głową.
Dwie kotki wchodziły do sadu pełnego niezbyt wysokich drzew, na których znajdowały się kolorowe kulki, słodki zapach owoców unosił się w powietrzu, a pod łapami miały mięciutkie podłoże.
Szła tuż za mentorką kiedy nagle się zatrzymała.
- Zobacz ile pajęczyn - miauknęła asystentka medyka.
Miała racje na dwóch drzewach znajdowało się naprawdę sporo pajęczyn.
Mentorka wzięła jakiś patyk w zęby i zaczęła nim zbierać pajęczyny, Niezapominajka zrobiła to samo, po paru chwilach na patyk znajdowała się pokaźna liczba pajęczyn.
Odłożyły swoje pajęczyny miedzy dwie gałęzie i poszły dalej po zioła.
Po prawie całym dniu zbierania miały już wszystko czego potrzebowały i udały się do obozu.
W legowisku medyka Niezapominajka i Owieczka sortowały przyniesione zioła.
- Pewnie jesteś zmęczona może pójdziesz już spać? Ja się zajmę resztą - powiedziała spokojnie mentorka.
Perspektywa spania była dla szylkretki bardzo przyjemna, szczególnie że od długiego spaceru bolały ją łapy.
Niezapominajka nie chciała też zostawiać mentorki samej z sortowaniem.
-Naprawdę?...- zapytała cicho tortie.
-Tak, naprawdę, nie martw się idź już spać musisz odpocząć - odpowiedziała spokojnie czekoladowa.
Niebieska podreptała ku swojemu legowisku, zwinęła się w kłębek i niemal od razu zasnęła.
Szylkretka sennie otworzyła swoje zielone ślepia i ujrzała Owieczkę przywołującą ją ogonem.
Niezapominajka szybko wstała na równe łapy, które odpoczęły po wczorajszej wycieczce, kotka podbiegła do mentorki.
-Co będziemy dzisiaj robić?-zapytała z entuzjazmem tortie.
<mentorko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz