Popatrzyła na kocurka z powątpiewaniem. Wątpiła w jego przydatność tutaj. Musiała jednak zachowywać się bardziej profesjonalnie.
— Nie masz teraz treningu? — zapytała.
— Nie, nie mam, niedawno skończyłem jeden, a chętnie pani z tym pomogę! — miauknął Szepcząca Łapa, patrząc na nią w taki sposób, że ciężko było nie ulec jego urokowi. Niestety, następną wypowiedzią doszczętnie to zepsuł. — Ma pani bardzo dobrą córkę! Uwielbiam panią Pierzastą Kołysankę! Jest taka fajna!!! I jeszcze pan Lulkowe Ziele... Nie mogłem sobie wymarzyć lepszej mentorki! Świetnie ją pani wychowała, jest naprawdę fantastyczna!
Point uśmiechał się mówiąc to wszystko. Jego ogon przecinał powietrze, a uszy z delikatnie widocznymi łatami raz po raz poruszały się. Ewidentnie chciał ją komplementować. Niestety, Mandarynkowe Pióro nie wiązała Pierzastej Kołysanki ze sobą. Najzwyczajniej nie uważała jej za rodzinę. Lekki uśmiech damy, który zazwyczaj utrzymywała na pysku, znikł. Teraz zamiast niego widniała tam niechęć.
— Potrzebujemy pomocy wojowników, ogrodnicy mają inne zadania.
Mina Szeptu nie zmieniła się ani odrobinkę, kiedy dopytał Mandarynkę:
— Czy mam to uznać za odmowę? Jeśli tak, to po prostu mogę sobie pójść lub poszukać jakichś wojowników do pomocy.
Czy on właśnie sugerował, że ona i jej siostra nie potrafią dobrze zarządzać klanem jako zastępczynie?! Że jakiś dziewięcioksiężycowy kociak zrobiłby to lepiej?! Może i Algowa Struga nie była ponadprzeciętnie inteligentna, ale radziła sobie. Ona sama już i tak mogłaby zostać przywódczynią.
— Zajmij się swoim szkoleniem. Mamy wystarczająco wojowników — odparła chłodno.
— Dobrze, w takim razie do widzenia pani Mandarynkowe Pióro! — mruknął uprzejmie uczeń, jednak można było zobaczyć, że jego przednia łapa delikatnie tupie o podłoże, możliwe, że ze stresu.
***
— Słyszałaś o Czereśniowym Pocałunku? — szylkretka zapytała ją. Wężynowy Kieł znowu znała jakieś plotki, o których ona nie wiedziała. Jaka ona była cudowna…
— Podobno ostatnio zachowuje się dziwnie. Masz pomysł, dlaczego tak mogło się stać?
Nie odpowiedziała nic. Nie myślała o Czereśniowym Pocałunku, od kiedy ta przestała spotykać się z jej córką. — Ja myślę, że to może mieć związek ze sprawą Perlistej Łzy.
Na jej pysku wymalowało się zaskoczenie. Musiała usłyszeć tę plotkę, więc nie przerywała kotce. Ale jakim cudem tak nowa plotka mogła mieć związek ze sprawą sprzed kilku księżyców?
— Koty, które mówią o Czereśniowym Pocałunku, to rodzeństwo Perlistej Łzy. Myślę, że chcą uniewinnić swoją siostrę, zrzucając winę na kogoś innego. Może Czereśniowy Pocałunek jest w niebezpieczeństwie?
Już chciała jeszcze o coś dopytać, kiedy Wężynowy Kieł podniosła się.
— Muszę iść. Algowa Struga woła mnie na patrol. — Widać było, że nie jest zadowolona. Mandarynka też nie była. Głupia Algowa Struga! Czemu jej siostra zawsze musiała wszystko psuć? Teraz musiała iść nadzorować prace przy odbudowywaniu obozu.
Kiedy doszła na wyspę, pierwszym co rzuciło jej się w oczy, były koty wnoszące na wyspę kamienie, które miały umocnić ściany źródełka. Według niej powinni to zrobić, zanim rośliny były posadzone, ale tak to jest, jak daje się jej siostrze rozkazywać innym. Będzie musiała sobie pogadać z Algową Strugą. Przecież ustaliły, że nie będą sobie wchodzić w drogę. A i tak źle zarządziła kotami i ze wszystkich wybrała akurat Wężynowy Kieł na patrol. Bez Gąbczastej Łapy w klanie ewidentnie sobie nie radziła. Chyba jednak powinna dorosnąć i wreszcie zacząć zachowywać się jak dorosła kotka. Po chwili znowu zwróciła uwagę na prace w obozie. Podeszła do grupy kotów umacniających ściany żłobka. Jako, że była to jedna z lżejszych prac, wykonywali ją głównie uczniowie. Ćmia Łapa, Krewetkowa Łapa i… Szepcząca Łapa? Co on tu robił? Nie powinien być na treningu? Rozumiałaby, gdyby pomagał z czymś dotyczącym ogrodnictwa, ale on w najlepsze wplatał grube łodygi trzcin w ściany żłobka. Chrząknęła znacząco.
— Szepcząca Łapo, co ty tu robisz?
<Szept?>
Event KN: Wniesienie na wyspę kamieni, mających otaczać źródełko wody i wzmacniać jego ścianki, Umocnienie żłobka twardszymi gałęziami, trzcinami i patykami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz