Przez nieustające upały lub silne ulewy Jarzębina była uwięziona w żłobku. Zresztą, i tak nie mogła sama z niego wychodzić – była przecież tylko kociakiem. Gdyby jednak pogoda była ładniejsza, mogłaby poprosić mamę lub tatę o krótką wycieczkę poza legowisko. Niestety, kiedy słońce prażyło, sama nie miała ochoty na zabawę, a gdy deszcz zalewał obóz, rodzice kategorycznie zabraniali jej wychodzenia.
A ona tak bardzo lubiła deszcz! Chciała w nim biegać, skakać i chlapać wodą na wszystkie strony, ale nie mogła. Leżała przy matce, która smacznie spała, wsłuchując się w jednostajny dźwięk kropel uderzających o ziemię. W końcu jednak nie wytrzymała. Podniosła się i ruszyła do wyjścia z żłobka.
Spojrzała na śpiącą mamę, potem na obóz. I znowu na mamę. I znowu na obóz. Zadrżała z ekscytacji. Czy powinna zostać w żłobku, czy jednak spróbować się pobawić? Być grzeczną i umrzeć z nudy czy złamać zasady i przeżyć przygodę? Nie musiała długo myśleć. Westchnęła cicho, jeszcze raz zerknęła na matkę i... w jednej chwili wyskoczyła na deszcz.
Wpadła prosto w kałużę, piszcząc z radości. Woda rozpryskiwała się na wszystkie strony, a ona przeskakiwała z jednej kałuży do drugiej. Jeśli nie doskakiwała – próbowała jeszcze raz, nie poddając się ani na chwilę! Starała się nie oddalać za bardzo, żeby w razie czego móc szybko wrócić. W końcu jednak jej wzrok padł na błotnistą, śliską ziemię. Błoto! Tak!
Zanim zdążyła się zastanowić, wskoczyła w brązową maź i zaczęła tarzać się w niej jak szalona. Cała pokryta błotem, czaiła się w nim i z zaskoczenia atakowała przechodzące łapy – nieważne, czy należały do ucznia, czy do wojownika. Kiedy piszczała z radości, niektórzy zerkali na nią rozbawieni, inni przewracali oczami. Ale ona nie zwracała na to uwagi!
W końcu opadła z sił i usiadła na mokrej ziemi, czując, jak deszcz zaczyna powoli zmywać z niej błoto. Ulewa nabrała na sile, więc Jarzębina postanowiła wrócić do żłobka.
Oczywiście, nie miała zamiaru myć futra! Zamiast tego zaczęła biegać w kółko i wycierać się w posłania. Czuła się cudownie! Tak wolna, tak beztroska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz