Kocur przemierzał tereny obozowiska, kierując się w stronę medyka. Ostatnimi czasy czuł się źle i nie mógł wiecznie ignorować swoich objawów. Zastanawiał się przy tym nad tym wszystkim, co wydarzyło się dosyć niedawno w klanie.
Mimo opinii większości kotów Szafirowy Blask uważał Rudzikowy Śpiew za dobrego lidera. Wiadomo, nie ma kota idealnego, który by pasował wszystkim. Widok jego śmierci ostatecznie wcale go nie zaskoczył. W klanie już od jakiegoś czasu chodziły pomruki niezadowolenia z jego rządów.
Niebieskiemu było mu żal widzieć, w jaki sposób umarł ich dawny lider, lecz miał szczerą nadzieję na to, że zgodnie z obietnicą ich nowej liderki, Klan Nocy wzrośnie w potęgę. Nawet jeśli nie przepadał za nią, starał się myśleć, że to wszystko nie skończy się kolejną tragedią.
Zamyślony, nawet nie zauważył, jak doszedł na miejsce.
- Mógłbym cię poprosić o pomoc, Muchomorzy Jad?
Kot kiwnął głową i zaprosił go do środka, aby dokładniej zbadać jego objawy. Zresztą, od tego był - pomagał wojownikom, którzy nieraz to przychodzili do niego dopiero wtedy, gdy byli na skraju życia.
Tak właśnie zrobił między innymi Szafir.
Mimo opinii większości kotów Szafirowy Blask uważał Rudzikowy Śpiew za dobrego lidera. Wiadomo, nie ma kota idealnego, który by pasował wszystkim. Widok jego śmierci ostatecznie wcale go nie zaskoczył. W klanie już od jakiegoś czasu chodziły pomruki niezadowolenia z jego rządów.
Niebieskiemu było mu żal widzieć, w jaki sposób umarł ich dawny lider, lecz miał szczerą nadzieję na to, że zgodnie z obietnicą ich nowej liderki, Klan Nocy wzrośnie w potęgę. Nawet jeśli nie przepadał za nią, starał się myśleć, że to wszystko nie skończy się kolejną tragedią.
Zamyślony, nawet nie zauważył, jak doszedł na miejsce.
- Mógłbym cię poprosić o pomoc, Muchomorzy Jad?
Kot kiwnął głową i zaprosił go do środka, aby dokładniej zbadać jego objawy. Zresztą, od tego był - pomagał wojownikom, którzy nieraz to przychodzili do niego dopiero wtedy, gdy byli na skraju życia.
Tak właśnie zrobił między innymi Szafir.
***
Po wyjściu od medyka Szafirowy Blask czuł się nieco lepiej. Udał się do legowiska, aby chwilę odpocząć zgodnie z zaleceniem. Miał teraz sporo czasu na przeanalizowanie ostatnich sytuacji, choć jego myśli nieustannie krążyły wokół tego tematu.
Pomimo tego, że spodziewał się tak tragicznego losu byłego lidera, to i tak odczuwał lekki ból związany z jego stratą. Nie miał z nim jakiś niesamowitych relacji, ale parę razy rozmawiali i wydawał się być dosyć rozumnym kocurem.
Westchnął cicho, wpatrując się w pustą przestrzeń. Czasami ta otaczająca go cisza, gdy przebywał w samotności, męczyła go, lecz wolał ją, niż użeranie się z jakimś irytującymi kotami.
Wyleczeni: Szafirowy Blask
Pomimo tego, że spodziewał się tak tragicznego losu byłego lidera, to i tak odczuwał lekki ból związany z jego stratą. Nie miał z nim jakiś niesamowitych relacji, ale parę razy rozmawiali i wydawał się być dosyć rozumnym kocurem.
Westchnął cicho, wpatrując się w pustą przestrzeń. Czasami ta otaczająca go cisza, gdy przebywał w samotności, męczyła go, lecz wolał ją, niż użeranie się z jakimś irytującymi kotami.
Wyleczeni: Szafirowy Blask
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz