Skinął głową, czując przez to coraz mocniejsze wibracje w głowie. Ból nie opuszczał go od dawna i z każdym dniem tylko się nasilał.
- Nie sądzę, twoja pomoc jest raczej niezbędna. Oderwał by mi drugą łapę - stwierdził - Szczególnie, że chyba umieram, okropnie boli mnie łeb.
Niedźwiedź spojrzał się na niego z trudną do odczytania miną. Oliwka przymknął oczy, próbując chociaż odrobinę ulżyć swojemu bólowi. Nie był pewien czy wojownik coś jeszcze powiedział, ponieważ wszystko szybko zaczęło rozmazywać się mu przed oczami. Próbował utrzymać świadomość, ale szybko poddał się, czując jak jego ciało się wiotczeje. Nie próbował długo walczyć, w końcu mógł mieć chwilę przerwy od tego okropnego bólu, który nie chciał go opuścić.
Otworzył oczy w innym miejscu niż je zamknął. Leżał w wilgotnym mchu, na kamiennej podłodze. Kompletnie zdezorientowany rozglądał się wokół siebie, ledwo rozpoznając legowisko medyka. W głowie ciągle mu się kręciło. Nie zobaczył nikogo w pobliżu, więc zaczął wylizywać swoje łapy dla uspokojenia.
- W końcu się obudziłeś - odezwał się jakiś przesadnie radosny głos za nim.
Oliwka niemal podskoczył, przestraszony nagłym dźwiękiem. Odwrócił się, co nie pomogło wcale jego obolałej głowie. Spojrzał w oczy własnej siostry, Morskie Oko, najwyraźniej czymś rozbawionej.
- Długo tutaj leżę? - spytał. Jego futro wciąż było delikatnie najeżone.
- To już drugi tydzień - powiedziała kotka ze śmiertelnie poważną miną.
Wojownik zjeżył sierść jeszcze bardziej, na tę wiadomość.
- Żartuję! - miauknęła, na widok jego przerażonej miny - Nie więcej jak dziesięć minut! Ale się dałeś nabrać głuptasie.
Nie odpowiedział, nieco urażony komentarzem. Morze uśmiechnęła się promiennie do brata, gdy ten próbował doprowadzić swoje futro do ładu. Medyczka podsunęła mu jakieś zioła, które niechętnie zlizał, a ona sama zaczęła krzątać się w legowisku. Oliwkowy spróbował przypomnieć sobie co robił przed wizytą tutaj.
= Widziałaś gdzieś Niedźwiedzią Siłę? Chyba nie skończyłem z nim rozmawiać, to, że zemdlałem mu przed oczami było raczej niekulturalne.
- On cię tu przywlókł, poleciłam mu, żeby pozwolił ci odpocząć, więc gdzieś sobie poszedł.
- Teraz to na pewno nie będzie mnie miał za prawdziwego wojownika - zmartwił się Oliwkowy Szkwał.
<Niedźwiedzia Siło?>
Wyleczony: Oliwkowy Szkwał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz