Po zakończeniu zgromadzenia klan powoli udał się w stronę obozu. Niosłam na grzbiecie Kryształową Łapę, czując się winna za wszystko co się stało. Dlaczego nie zdołałam powstrzymać krwawienia i dlaczego kolejny kot umarł na moich oczach, a ja nie mogłam zdziałać nic? Wszyscy medycy jakby nie zdawali mieć pojęcia co się dzieje tuż za ich plecami. Nie rozumiałam dlaczego Gwiezdny Klan odjął im mowę i ruch, żeby podejść, spróbować zrobić coś. Cokolwiek by uratować życie, takie młode, a już martwe. Gdy weszliśmy do obozu moje łapy zamierzały już opaść, ale Płomienna Pręga widział to i szybko odebrał ode mnie Kryształową Łapę. Szkarłatny Wicher spojrzał na niego ze złowieszczym błyskiem, jednak po chwili odetchnął i ocierając się o mnie ruszył ku ciału martwej uczennicy. Biedny, zawsze był wspaniałym wojownikiem, a teraz stracił przyjaciółkę, której najwyraźniej poświęcał dużo uwagi... czy nadałby się na lidera? Kiedy odejdę do Gwiezdnego Klanu miałabym szczerą nadzieję, że to właśnie Płomienna Gwiazda podaruje mu tak ważne stanowisko, w końcu bardzo dobrze sprawuje się jako wojownik. Nigdy przez myśl mi nie przeszło, że mógłby być zdrajcą podobnym do Srebrnego Pyska, w końcu, chyba w klanie nie ma już jej popleczników? Ale oni nie wiedzą... nie wiedzą o tym, że już dawno gnije w Miejscu Gdzie Brak Gwiazd.
Ruszyłam szybkim krokiem ku Kryształowej Łapie by usiąść obok niej i uspokajająco polizać po uchu. Mogła być dobrą uczennicą, a później asystentką. A na końcu może nawet medykiem leczącym nawet zielony kaszel?
- Szkarłatny Wicher obiecał, że cię pomści, Kryształowa Łapo. Wiem, że dotrzyma słowa i dla ciebie będzie lojalny dla Klanu i kodeksu. - Liznęłam ją jeszcze raz i wtedy poczułam mocny, przeszywający ból głowy. Usłyszałam różne szepty, jedne były delikatne, a inne ostre. Wstałam powoli i udałam się do swojego legowiska, nawet moja własna podświadomość nie mogła wytrzymać po tym co się stało. Położyłam się na swoim mchowym legowisku i zamknęłam oczy, prawie natychmiast zasnęłam.
~*~
Stałam na polanie iskrzącej się od malutkich odłamków gwiazd. Wokoło rosły drzewa i unosiły się zapachy różnych zwierząt. Prawie od razu rozpoznałam to miejsce. Klan Gwiazdy. Przede mną stanął wielki kocur, jego pręgowane futerko iskrzyło się, a w oczach błyszczało współczucie. Pochyliłam głowę z szacunkiem najniżej jak potrafiłam. Spadały na nas strugi światła, które nie do końca wiadomo skądś się wzięły. Nagle przeleciała nad nami sowa, która zasłoniła strugę światła i przez kilka bić serca panował cień.
- Nie lękaj się jej. Lękaj się jednak wroga, który wyglądał jakby spał, a gdy się obudzi zapanuje ciemność, którą ponownie zastąpi światło... - Sowa powoli zaczynała się zniżać ku ziemi, aż porwała w swe szpony malutką mysz. - ...ale klan zapłaci wtedy straszliwą cenę.
- Oślinione Futro, co to zna-znaczy? Jaką straszliwą cenę?
Kocur jednak zaczął się oddalać. Nie, to ja się od niego oddalałam i spadałam w dół. Znowu słyszałam szepty, ale tym razem wyraźniejsze. "Nad widmem okrywającym wilka czai się klątwa", "Rzeka to grupa, ryby to życie, krzewy to zguba", "Strzeż się kolca maliny, a nie owocu"... Wszystko zmieniało się w szum, a ja czułam zmieszanie. Nic nie rozumiałam.
~*~
Otworzyłam oczy dysząc głośno. Starałam to wszystko ułożyć sobie w całość.
- Lękaj się wroga, który wyglądał jakby spał? - Wyszeptałam i spojrzałam na swoje łapy. To brzmiało jak coś oczywistego, ale jednocześnie tak dobrze skrytego, że nie wiedziałam o co chodzi. Czy to ma coś wspólnego ze Srebrnym Pyskiem i jej przepowiednią? - Przepowiednia o zgubie Klanu Nocy to rzeka, na której pływają ryby, wpadające w krzak malin... Nic nie rozumiem!
Pokręciłam głową i przypomniał mi się pierwszy szept. Widmowy Wilk też ma klątwę. Czy Gwiezdny Klan starał mi się wytłumaczyć to, że śmierć Kryształowej Łapy nie była spowodowana przeze mnie, tylko przez medyka Klanu Wilka? Wychyliłam się z legowiska i odetchnęłam głęboko, wyszukując wzrokiem Płomiennej Pręgi.
- Mamo, coś się stało? - Odwróciłam szybko głowę w bok, gdzie stała Świetlikowa Ścieżka. Pokręciłam głową.
- Wiesz może gdzie jest Pło-Płomienna Pręga?
- Wyszedł z patrolem.
Nagryzłam wargę, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że po moim pyszczku ściekła struga krwi. Akurat gdy go najbardziej potrzebowałam on był na patrolu, świetnie! Komu jeszcze mogę zaufać równie bardzo jak Płomiennej Prędze? Zastanowiłam się patrząc na swoje łapy. Pszczeli Miód? Mimo, że jest moją córką nie była gotowa. Może Poranna Łania? Nie, nie. Kto jeszcze? "Szkarłatny Wicher" Usłyszałam cichy szept w mojej głowie. Zamrugałam kilka razy. Naprawdę, nie wpadłam na to! Podeszłam szybko do białego kocura, który razem z Fiołkowym Podmuchem wchodził do obozu. Podeszłam do nich.
- Szkarłatny Wichrze, chciałabym porozmawiać z tobą w moim legowisku.
< Szkarłatny Wichrze? Malinowa będzie chciała się podzielić z tobą swoim snem, bo jesteś według niej jednym z lojalniejszych kotów. Huh, ciężko prowadzi się postać, gdy wie się co druga kombinuje za jej plecami. Pomysł na przepowiednię wzięty z oryginalnej książki Wojownicy: Las Tajemnic >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz