Kociak polizał swoją obolałą łapę nerwowo, po czym spojrzał znów na szylkretową uczennicę. Usiadł, podwijając ogon i przez chwilę przyglądał się kotce, która odsunęła się od niego na długość ogona gotowa uciec w razie gdyby Stokrotek, chociaż za szybko poruszył pyszczkiem. Zdawała się ona prędzej gotowa na ucieczkę niż Stokrotek, który był od niej słabszy i to raczej on powinien być gotowy, by uciekać
-Nazywam się Stokrotek — samotnik miauknął niepewnie. Podniósł i spojrzał ponownie na swoją łapę. Uczennica miała rację, wyglądała nieprzyjemnie dla oka. Żeby być, szczerym to kociak ignorował dniami ból łapy, by móc wychodzić z kolonii, przez co wieczorami zasypianie było utrudnione, gdyż samo stawanie na ową łapę sprawiało mu wielki ból. Wiedział, że Rumcajs puściła go tutaj dzisiaj cudem.
-a moja łapa boli, ale nie na tyle bym nie mógł chodzić -
Stwierdził, po czym sam sobie zaprzeczył gdy położył na ziemię z lekkim grymasem. Miał nadzieję, że ból sam ustanie po księżycu lub dwóch, jednakże ten ból nie ustawał a wręcz przeciwnie, stawał się coraz gorszy.
-A co robisz na terenie klanu Klifu? Jesteś z klanu wilka? - uczennica zapytała ciekawsko z nutką podejrzenia.
Matka opowiadała mu o klanach, on sam chciał dołączyć do klanu, jednakże nie tak sobie wyobrażał spotkanie z kotem jakiegokolwiek klanu. Mimo tego, że kotka wyglądała na młodszą od niego, to była dużo silniejsza od niego. Czy wszystkie koty z klanów są silne? Może gdyby urodził się w klanie, to byłby silniejszy?
-ja tutaj tylko spaceruje, obiecuję, że nic nie chciałem ukraść. Mogę wrócić do siebie jeśli chcesz.-
Stokrotek odpowiedział niepewnie. Chciał on jak najszybciej wrócić do kolonii, bo miał przeczucie, że zaraz wpadnie w tarapaty. Co jeśli zaraz przyjdzie dorosły kot, który będzie silniejszy nawet od jego mamy? Wtedy karę od Rumcajs miał gwarantowaną. A wizja spędzania całego dnia w kociej kolonii z nudnymi starymi kotami gdy jego rodzeństwo bawiło się w nową zabawę, nie była kusząca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz