Wyjątkowo Mroźnej Łapie dobrze się spało. Zwykle przeżywał takie wydarzenia, ale jako jedyny (oprócz Lodowej Łapy) spał dobrze. Niebieski kocur gdy tylko otworzył oczy rozejrzał się po prawie pustym legowisku. Spojrzał na Oszronioną Łapę, który definitywnie nie przespał nocy i był zmęczony, wkurzony po nieprzespanej nocy jednak coś innego w nim było.
Mroźna Łapa popatrzył na brata i zaczął nerwowo przebierać łapami.
- Tylko się nie jaraj, bo Cię od razu zgasi - mruknął rudy brat niezadowolony, a Mroźna Łapa burknął coś szeptem i wybiegł z legowiska uczniów. W idealnym momencie.
Koszmarny Omen właśnie szedł w jego stronę na pierwszy trening jako uczeń. Sierść miał zadbaną, jakby specjalnie chciał zrobić wrażenie na niebieskim.
- No Mroźna Łapo - mentor musnął ogonem ziemię i dodał - Dzisiaj się pomęczysz.
- Co robimy? - zapytał Mroźna Łapa i szturchnął wychodzącego właśnie Oszronioną Łapę.
- Dzisiaj poćwiczymy wspinaczkę na drzewa. Myślę, że będziesz z tego dobry - czarny wykrzywił pysk w lekkim uśmiechu do ucznia, by zachęcić go do treningu i spędzania z nim czas.
- No dobrze - Mroźna Łapa uniósł uszy i odpowiedział uśmiechem.
- Idziemy - burknął i pomknął w stronę wyjścia. Mroźna Łapa pobiegł za nim. Nareszcie czuł, że żyje.
***
Idąc przez las Mroźna Łapa patrzył z zachwytem na tereny Klanu Wilka. Był poza obozem dopiero 2 raz, lecz już to polubił. Jednak Koszmarny Omen jedynie patrzył po drzewach i szukał idealnego z nich.- To tutaj - powiedział jego ojciec i stanął pod nim. Niebieski prawnuk Mrocznej Gwiazdy spojrzał na wysoki dąb. Trochę przeraził się wysokością drzewa, lecz musiał to zrobić. Musiał się na nie wspiąć.
W tym samym czasie jego mentor już wyciągał pazury.
- No dobra, to się tak robi - napiął się. - Skok - wykonał go i pokazał jak się wspinać. - Pamiętaj, łapami spróbuj tak jakby zgnieść drzewo. Jak mech. Dobrze?-
- Dobrze - odpowiedział Mroźna Łapa wpatrując się w schodzącego mentora i lekko machnął ogonem.
-Teraz ty - Koszmarny Omen szepnął mu to do ucha i odszedł na odległość lisiego skoku od ucznia, by dać mu możliwość skoku. Mroźna Łapa wyskoczył i przypiął się do drzewa, po czym wcisnął się na najniższą, grubą gałąź.
- Świetnie - pochwalił go mentor. - Teraz złaź.
Niebieski uśmiechnął się lekko i zrobił to, co nakazał mu Koszmarny Omen.
-No dobrze teraz spróbuj wejść na tamto drzewo - powiedział czarny i machnął ogonem w stronę dębu obok. Mroźna Łapa robił wszystko, co mu nakazał.
***
Po treningu
Byli na treningu tylko około 2 godzin, a Mroźna Łapa czuł się już zmęczony i głodny jak gdyby byli 6 godzin. Dlatego, gdy tylko wrócili, a mentor pozwolił mu coś przekąsić, padł na jemiołuszkę i zaczął zajadać ją łapczywie. Oczywiście nie obyło się bez komentarza:- Eh. Ta kupa futra nie ma szacunku do pożywienia - tym razem był to Oszroniona Łapa. Coś zaczął być arogancki. Przestał być miłym bratem, chyba obudziła się w nim chęć do popisu.
- Co cię to bracie? - zapytał niebieski kocurek swojego młodszego brata.
- Nie, nic - powiedział cicho, by załagodzić zawczasu.
- No to zachowaj komentarze dla siebie - syknął do Oszronionej Łapy, skończył jeść i położył się zamyślony przy legowisku uczniów, kiedy mógł jeszcze odpocząć. Zaczął myśleć o bracie, który zaczął być niemiły od mianowania na ucznia. Co jest?
[534 słowa + wspinaczka]
[przyznano 16%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz