- Niech każdy kot dostatecznie dorosły, by samodzielnie polować zbierze się pod skalną górką.
Na rozkaz liderki pobiegłem szybko pod wskazaną skalną górkę. Zebrały się tam niemal wszystkie koty z obozowiska prócz paru innych.
- Uznałam że nareszcie nadszedł czas. Mam zamiar wybrać zastępce - Oświadczyła.
Koty wydawały się bardzo zdziwione z resztą ja również byłem zaskoczony słowami liderki. Po chwili Silverstar spojrzała na mnie i zwróciła się do mnie słowami:
- Braveheart, czy przyjmujesz stanowisko zastępcy? - Zapytała lekko uśmiechając się do mnie.
Byłem zszokowany, ale przecież w końcu to pytanie zadała sama Silver nie wypadało odmówić. Chwilę później odpowiedziałem stanowczo i zdecydowanie:
- Przyjmuję i postanowiłem że podejmę się wszystkich obowiązków dotyczących tej funkcji - Oznajmiłem.
- A więc dobrze. - Powiedziała po czym kiwnęła głową na znak że mam podejść.
Podczas gdy zmierzałem w kierunku skały dostrzegłem Imperceptibleshade który wydawał się zazdrosny jego wzrok to potwierdził jednak nie może sprzeciwiać się woli liderki. Wskoczyłem na podest z kamieni na którym stała Silver. Stałem u jej boku to był na prawdę wielki zaszczyt. Silverstar w tym momencie zwróciła się do członków klanu:
- Oto mój zastępca, Braveheart! - Wykrzyknęła.
Koty miauczały. Teraz będzie znacznie więcej pracy niż do tych czas, ale jestem gotów się tego podjąć - Pomyślałem.
<Silverstar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz