— Mogę na ciebie wejść? Stąd niewiele widać, a chciałabym obejrzeć obóz. — wyjaśniła powód prośby, czekając na odpowiedź
Kawcza Łapę chętnie zgodziła się na prośbę i już po chwili schyliła się, by Wir z łatwością mogła się wdrapać na jej grzbiet.
— Trzymaj się mocno — powiedziała podnosząc się wraz z kociakiem na plecach, który tak jak poleciła, uczepił się jej mocno łapkami za futro — I jak?
— Z góry wszystko wygląda tak inaczej... Ale wy jesteście małe — odezwała się do swoich dwóch sióstr, które przybliżyły się do Kawczej Łapy
— Mnie też weź na plecy! Ja też chcę! — zawołała Kotewka stając na tylnych łapach i prosząco machając przednimi łapkami — Będę mogła poćwiczyć równowagę!
— Nie! Mnie weź! — zawołała Gąska i w tym samym momencie skoczyła siostrze na plecy zwalając ją z łap — Mnie!
— Po kolei, nie dam rady was wszystkich na raz unieść. Na razie ponoszę Wir, a później ciebie Kotewko. Ty Gąsko będziesz później — oznajmiła ciepło, po czym zerknęła do tyłu na Piankę, która jako jedyna z sióstr zamiast chęci bycia noszoną by mieć lepszy widok na obóz, wolała zbierać kwiaty.
Kawcza Łapa była zadowolona, że kociak miał podobne pasję tak jak i ona. Różnił się tylko obiekt zainteresowania. Jeszcze kilka dni, a posłanie Pianki będzie składać się z samych kwiatów. — Na razie możecie pomóc siostrze w zbieraniu kwiatów.
Czarno-białe kotki wymieniły ze sobą porozumiewawcze spojrzenie, po czym wyszczerzyły się do Kawki i nie dając za wygraną starały się na nią wdrapać. Wir przednimi łapami oparła się o głowę kuzynki i co jakiś czas odzywała się chcąc uspokoić siostry, które przez bieganie dookoła starszej kotki i pomiędzy jej łapami, sprawiły że ta ostatecznie wywaliła się na ziemię.
Na całe szczęście nie przygniotła żadnego z kociąt. Również Wir znajdująca się na jej grzbiecie nie ucierpiała. Trzymała jej się mocno i wciąż na tym samym miejscu się znajdowała. Już po chwili na Kawce znajdowały się trzy czarno-białe kocięta, przepychając się miedzy sobą tak, by mieć jak najlepsze i wygodniejsze miejsce na grzbiecie uczennicy.
Szkoda, że tak jej kocięce lata nie wyglądały. Na śmiechu i zabawie z jej resztą rodzeństwa. Na całe szczęście uśmiech z pysk znajdek nie schodził i mogły szczęśliwie przeżywać okres kocięcy.
Gąska naburmuszyła się, gdy została przez Kotewkę zepchnięta i sturlała się na czarny ogon. Po chwili ponowiła próbę wdrapania się i zepchnięcia tym razem siostry. Jednak już po chwili obie wylądowały na trawie obok, po tym jak to Wir zepchnęła je.
— Kawcza Łapa powiedziała, że teraz mnie będzie nosić! — odezwała się, po czym prychnęła na siostry, które ponowiły kłótnie na temat tego, kto będzie noszony
Kawka zaśmiała się szczerze przysłuchując się koteczką, gdy nagle pod jej nos został podstawiony kwiatek trzymany w pyszczku przez liliowę kocię.
— To dla ciebie — powiedziała Pianka kładąc przed starszą kwiatek i uśmiechając się ciepło, po czym dołączyła do swoich sióstr w oblegiwaniu Kawki
<Wir? Chaos zapanował>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz