Kotka patrzyła na Ostrego Kła spod przymrużonych ślepi i zmarszczonych brwi. Słoneczny Blask tylko opowiadał jej co się działo na jego polowaniu, a ten tu przyłazi i przegania go wzrokiem. Przez chwilę miała ochotę pacnąć swojego partnera w nos, lecz szybko się opanowała. Nie warto. Tylko by się pokłócili. Kocur spojrzał na nią swoimi złotymi oczami.
- Ostry Kle! - miauknęła rozgniewana. - Po co to zrobiłeś?
- Ja... - wojownik speszył się i odwrócił wzrok. Wierzbowe Serce wzięła głęboki wdech i wypuściła powietrze nosem z cichym świstem.
- Jesteś zazdrosny? - zapytała już nieco spokojniej. Płomienno-biały kocur stał nieruchomo wpatrzony gdzieś w dal. Kotka pokiwała lekko głową i uśmiechnęła się pod nosem. Po paru uderzeniach serca zaczęła mówić dalej:
- Wiesz, że kocham ciebie i tylko ciebie, prawda? Jesteś dla mnie wszystkim, Ostry Kle, ale nie możesz mi zakazywać rozmawiać czy przyjaźnić z innymi.
- Przepraszam, Wierzbowe Serce. - powiedział cicho kocur. - Nie wiem, co we mnie wstąpiło.
Kotka zamknęła oczy i otarła się o bok Ostrego Kła mrucząc. Poczuła, jak kocur liże ją po głowie.
- Tym razem ci wybaczę, ale następnym razem... chyba nie chcesz poznać mojego prawdziwego gniewu? - powiedziała rozbawiona swoimi słowami kotka. Ostry Kieł również zaśmiał się pod nosem.
- Ostry Kle! - miauknęła rozgniewana. - Po co to zrobiłeś?
- Ja... - wojownik speszył się i odwrócił wzrok. Wierzbowe Serce wzięła głęboki wdech i wypuściła powietrze nosem z cichym świstem.
- Jesteś zazdrosny? - zapytała już nieco spokojniej. Płomienno-biały kocur stał nieruchomo wpatrzony gdzieś w dal. Kotka pokiwała lekko głową i uśmiechnęła się pod nosem. Po paru uderzeniach serca zaczęła mówić dalej:
- Wiesz, że kocham ciebie i tylko ciebie, prawda? Jesteś dla mnie wszystkim, Ostry Kle, ale nie możesz mi zakazywać rozmawiać czy przyjaźnić z innymi.
- Przepraszam, Wierzbowe Serce. - powiedział cicho kocur. - Nie wiem, co we mnie wstąpiło.
Kotka zamknęła oczy i otarła się o bok Ostrego Kła mrucząc. Poczuła, jak kocur liże ją po głowie.
- Tym razem ci wybaczę, ale następnym razem... chyba nie chcesz poznać mojego prawdziwego gniewu? - powiedziała rozbawiona swoimi słowami kotka. Ostry Kieł również zaśmiał się pod nosem.
***
Ostry Kieł poszedł na patrol razem z Sennym Krokiem, Sójczym Skrzydłem i Pylistą Łapą, więc Wierzbowe Serce postanowiła porozmawiać trochę z bratem.
- Omszona Skóro! - miauknęła kotka, by zwrócić na siebie jego uwagę. Kocur odwrócił głowę i uśmiechnął się na widok Wierzby. Kotka podbiegła do niego i otarła się o jego policzek na powitanie.
- Cześć, Wierzbowe Serce. - przywitał się. - Co tam u ciebie?
- Bardzo dobrze. Każdy dzień spędzony z Ostrym Kłem jest wspaniały, jeszcze nigdy przedtem nie czułam się tak szczęśliwa.
- Jesteście śliczną parą. - uśmiechnął się.
- Dziękuję. - kotka odwzajemniła uśmiech, a po chwili dodała: - Ty też mógłbyś sobie kogoś znaleźć.
- Ja? No co ty. - odparł Omszona Skóra. - W sumie nie ważne. Mam jeszcze jedno pytanie.
- Pytaj o co chcesz, braciszku. - miauknęła. Wierzba nie miała pojęcia, o co chce zapytać ją Omszona Skóra i dlatego tak ją to ciekawiło. A co jeśli kocur ma partnerkę z innego klanu? Nie... raczej nie.
- Planujecie mieć kociaki? - zapytał w końcu.
- Nie zastanawiałam się jeszcze nad tym.... - powiedziała Wierzbowe Serce. - Kociaki są słodkie i urocze, ale... nie jesteśmy jak na razie na to gotowi... chyba. A dlaczego pytasz?
- Skoro masz już partnera, to kiedyś chciałbym być wujkiem. - kocur puścił do niej oko. Kotka uśmiechnęła się pod nosem, po czym rozmawiali jeszcze chwilę i pożegnali się. Niedługo potem do obozu przyszedł Ostry Kieł, a Wierzba niczym kocię podbiegła do niego i domagała się jego towarzystwa.
<Ostry? Jakoś tak pomysłu nie miałam na dalszy ciąg xp >
- Omszona Skóro! - miauknęła kotka, by zwrócić na siebie jego uwagę. Kocur odwrócił głowę i uśmiechnął się na widok Wierzby. Kotka podbiegła do niego i otarła się o jego policzek na powitanie.
- Cześć, Wierzbowe Serce. - przywitał się. - Co tam u ciebie?
- Bardzo dobrze. Każdy dzień spędzony z Ostrym Kłem jest wspaniały, jeszcze nigdy przedtem nie czułam się tak szczęśliwa.
- Jesteście śliczną parą. - uśmiechnął się.
- Dziękuję. - kotka odwzajemniła uśmiech, a po chwili dodała: - Ty też mógłbyś sobie kogoś znaleźć.
- Ja? No co ty. - odparł Omszona Skóra. - W sumie nie ważne. Mam jeszcze jedno pytanie.
- Pytaj o co chcesz, braciszku. - miauknęła. Wierzba nie miała pojęcia, o co chce zapytać ją Omszona Skóra i dlatego tak ją to ciekawiło. A co jeśli kocur ma partnerkę z innego klanu? Nie... raczej nie.
- Planujecie mieć kociaki? - zapytał w końcu.
- Nie zastanawiałam się jeszcze nad tym.... - powiedziała Wierzbowe Serce. - Kociaki są słodkie i urocze, ale... nie jesteśmy jak na razie na to gotowi... chyba. A dlaczego pytasz?
- Skoro masz już partnera, to kiedyś chciałbym być wujkiem. - kocur puścił do niej oko. Kotka uśmiechnęła się pod nosem, po czym rozmawiali jeszcze chwilę i pożegnali się. Niedługo potem do obozu przyszedł Ostry Kieł, a Wierzba niczym kocię podbiegła do niego i domagała się jego towarzystwa.
<Ostry? Jakoś tak pomysłu nie miałam na dalszy ciąg xp >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz