Kiedy tylko młoda koteczka przycisnęła Liliową Łodygę do podłoża, ta wnet uśmiechnęła się delikatnie, będąc dumną ze swojej uczennicy. Terminatorka przechyliła łebek na bok, jakby nie rozumiejąc gestu mentorki. Zamrugała swymi niebieskimi ślepiami ze trzy razy, oczekując jakichś wyjaśnień.
- Świetnie sobie poradziłaś - pochwaliła ją wojowniczka.
Lawendowa Łapa odsunęła się od białej kocicy, aby ta mogła bez problemu się podnieść. Na jej szarym pyszczku zagościł malutki uśmiech, który nie umknął uwadze Liliowej Łodygi.
- Ale to jeszcze nie koniec - oznajmiła szybko. - Potrafisz sprytnie atakować, lecz w walce liczy się zarówno defensywa jak i ofensywa. - dodała, poważniejąc.
Jej humor zmienił się natychmiastowo. Nigdy nie popierała walki, a tym bardziej takiej z bliskimi jej sercu kotami. Teraz musiała nauczyć Lawendową Łapę uników, co oznaczało atakowanie młodej i niedoświadczonej uczennicy. Wojowniczka wzięła głęboki wdech, a później wydech, po czym zmrużyła oczy, spoglądając na terminatorkę. Chciała wyglądać na stanowczą i beznamiętną, lecz tak na prawdę w środku prawie płakała z tego, iż aby wyszkolić kogoś musi go atakować. Po tym wszystkim, co jej się stało, najchętniej odrzuciłaby agresję, a zastąpiła ją pokojowymi rozmowami. Niestety nie wszyscy popierali taki sposób rozwiązywania problemów, dlatego konieczne było przejście tego - jak twierdziła Liliowa Łodyga - okropnego procesu.
- Aby z powodzeniem unikać ataków przeciwnika, przede wszystkim musisz uważnie obserwować każdy jego ruch - nawet najmniejsze drgnięcie ucha. To umożliwi ci przewidzenie tego, w którą stronę on się poruszy. Poza tym liczy się też zwinność, której Klanowi Wilka nie brakuje. A właśnie - w tym momencie kocica przypomniała coś sobie. - Skoro już przy tym jesteśmy, to wiedz, iż każdy klan posiada szczególne umiejętności. Nas Gwiezdny Klan obdarzył zwinnością, Klan Nocy nadzwyczajną siłą, aby z łatwością pokonywali rzeczne prądy, Klan Burzy szybkością, żeby sprawnie łapali zające, a Klan Klifu skocznością, bowiem oni polują na gniazdujące wysoko ptaki. - wytłumaczyła. - Przechodząc do rzeczy - próbuj unikać moich ciosów.
Liliowa Łodyga z trudem wypowiedziała to ostatnie zdanie. Przełknęła ślinę, a następnie skoczyła w stronę Lawendowej Łapy, właściwie mając nadzieję, iż kotka szybko uniknie jej ataku, a sama mentorka trafi w ziemię.
<Lawendowa Łapo? ;3c >
- Świetnie sobie poradziłaś - pochwaliła ją wojowniczka.
Lawendowa Łapa odsunęła się od białej kocicy, aby ta mogła bez problemu się podnieść. Na jej szarym pyszczku zagościł malutki uśmiech, który nie umknął uwadze Liliowej Łodygi.
- Ale to jeszcze nie koniec - oznajmiła szybko. - Potrafisz sprytnie atakować, lecz w walce liczy się zarówno defensywa jak i ofensywa. - dodała, poważniejąc.
Jej humor zmienił się natychmiastowo. Nigdy nie popierała walki, a tym bardziej takiej z bliskimi jej sercu kotami. Teraz musiała nauczyć Lawendową Łapę uników, co oznaczało atakowanie młodej i niedoświadczonej uczennicy. Wojowniczka wzięła głęboki wdech, a później wydech, po czym zmrużyła oczy, spoglądając na terminatorkę. Chciała wyglądać na stanowczą i beznamiętną, lecz tak na prawdę w środku prawie płakała z tego, iż aby wyszkolić kogoś musi go atakować. Po tym wszystkim, co jej się stało, najchętniej odrzuciłaby agresję, a zastąpiła ją pokojowymi rozmowami. Niestety nie wszyscy popierali taki sposób rozwiązywania problemów, dlatego konieczne było przejście tego - jak twierdziła Liliowa Łodyga - okropnego procesu.
- Aby z powodzeniem unikać ataków przeciwnika, przede wszystkim musisz uważnie obserwować każdy jego ruch - nawet najmniejsze drgnięcie ucha. To umożliwi ci przewidzenie tego, w którą stronę on się poruszy. Poza tym liczy się też zwinność, której Klanowi Wilka nie brakuje. A właśnie - w tym momencie kocica przypomniała coś sobie. - Skoro już przy tym jesteśmy, to wiedz, iż każdy klan posiada szczególne umiejętności. Nas Gwiezdny Klan obdarzył zwinnością, Klan Nocy nadzwyczajną siłą, aby z łatwością pokonywali rzeczne prądy, Klan Burzy szybkością, żeby sprawnie łapali zające, a Klan Klifu skocznością, bowiem oni polują na gniazdujące wysoko ptaki. - wytłumaczyła. - Przechodząc do rzeczy - próbuj unikać moich ciosów.
Liliowa Łodyga z trudem wypowiedziała to ostatnie zdanie. Przełknęła ślinę, a następnie skoczyła w stronę Lawendowej Łapy, właściwie mając nadzieję, iż kotka szybko uniknie jej ataku, a sama mentorka trafi w ziemię.
<Lawendowa Łapo? ;3c >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz