Kocica nie wiedziała co ze sobą zrobić, owszem, już raz została matką, jednakże tamta sytuacja była inna. W dodatku ten cholerny klan gwiazd... Banda głupich truposzy, którzy śmieli ingerować w jej życie. Też coś. Dlatego też już od najmłodszych miesięcy życia swoich dzieci, niebieska zadbała o to, aby nienawidzili oni klanu gwiazd oraz wilka, a za jedyne słuszne miejsce do życia mieli klan lisa.
- Mamo! Dymek oszukuje! - zawołał Rudek, podbiegając do kocicy, o mało co nie wywijając po drodze orła. Leśna momentalnie wstała, podchodząc szybko do przybranego syna, po czym polizała rudzielca za uchem.
- Oszukiwanie to podstawa - odparła spokojnym tonem - musicie być sprytniejsi niż wasi wrogowie, więc synku, to dobra cecha - dodała zaraz, by pokazać, że najstarszy z rodzeństwa zrobił źle.
- Ale tata Rudzik mówi... - zaczęła Pszczółka, na co kocica prychnęła. Lubiła ciapowatego medyka, jednak uważała go za mało pewnego siebie.
- Tata Rudzik nie zna życia tak jak ja - sprostowała, biorąc swoją córkę za skórę na karku, po czym podeszła z nią do legowiska, zaczynając dokładnie myć kociaka.
< Rudek? Pszczółka? >
Klep klep
OdpowiedzUsuń~Pszczołka