- Tak, Wschodząca Falo, bałam się porodu. Nawet bardzo. Jednak nie bałam się o siebie. Najbardziej bałam się, że moje kocięta nie przeżyją, alb urodzą się ciężko chore. Poród nie był najprzyjemniejszą rzeczą, ale ból i całą resztę dało się znieść. Gdy kociaki były już na świecie... czułam się... nie umiem opisać tego jednym słowem. Wiem jednak, że jeśli ty i Czarny Potok zdecydujecie się na maluchy, będziesz pewnie czuła się podobnie. Nie musisz się bać, na pewno wszystko będzie dobrze. Widziałam, że Zabluszczone Futerko nie dawała ci z tym spokoju, jednak jeśli nie jesteś gotowa, nie powinniście się śpieszyć. Zawsze masz swojego partnera, który na pewno będzie ciebie wspierał, i pamiętaj, masz też mnie.
- D-dziękuje, Wierzbowe Serce.
- Wschodząca Fala? - kotki usłyszał cichy głosik, który należał do Kopcia, który właśnie wstał.
- Cześć, Kopciu. - powiedziała cichutko rudo-czarna, by nie przestraszyć, dopiero co obudzonego, kociaka.
- Cześć, ciociu. - przywitał się, podchodząc do niej i wtulając łepek w łapki koteczki.
- Widziałam księżyc wczoraj wieczorem. Niedługo zgromadzenie, opowiesz mi, co na nim było, prawda? - zapytała Wierzbowe Serce, patrząc na Wschodzik.
- Jeśli pójdę, to oczywiście. - uśmiechnęła się kotka, siadając obok.
- Dziękuję. - powiedziała bura, po czym położyła głowę na swoich łapach i zamknęła oczy, by trochę odpocząć, zanim Kopeć zacznie zadawać pytania. No inie odpoczęła, ponieważ Kopeć przekrzywił główkę i zapytał: "Co to jest zgromadzenie?"
- Zgromadzenie to noc, w którą wszystkie cztery klany się spotykają, by porozmawiać o ostatnich wydarzeniach. - wytłumaczyła królowa.
- Jak to? Nie walczą ze sobą?
- Nie, w noc zgromadzenia panuje pokój. Kto go naruszy, zostanie ukarany przez klan Gwiazdy. - powiedziała Wschodząca Fala, puszczając przedtem oczko do karmicielki.
<Wschodząca Falo? na nic innego nie miałam pomysłu xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz