- W takim razie, dlaczego leżysz na terytorium Klanu Klifu? - warknął.
- Klanu Klifu?
Faktycznie, nie było czuć od niech zapachu żadnego konkretnego klanu. Kocur wyprostował się i złudnie rozluźnił, tak naprawdę jednak wciąż czujnie obserwując każdy ruch samotniczki. Przyjrzał się jej uważnie. Wyglądała teraz jak biała puchata kulka o brązowym pyszczku, uszach, łapkach i ogonie, a w błękitnych oczach odbijał się strach. Wyglądała na sześć, może siedem księżyców, czyli wiek młodego ucznia, w którym to jednak kot jest w stanie wyżywić się sam. Koteczka jednak wyglądała na kruchą.
- Pozwolę ci odejść - miauknął. - zmykaj do domu i to szybko. Lepiej nie zatrzymuj się po drodze.
Ta jednak nawet się nie poruszyła, jedynie - o ile w ogóle było to możliwe - skuliła się jeszcze bardziej.
- Ja... N-nie mam domu... - odparła niepewnie.
W tym momencie śnieg zaskrzypiał pod czyimiś łapami, na co oboje, i wojownik, i samotniczka spojrzeli w tym kierunku, gdzie ujrzeli wychodzącą spomiędzy drzew Wierzbowe Serce. Kotka uśmiechnęła się do Ostrego Kła, jednak, gdy ujrzała skuloną na ziemi puchatą kulkę, zmarszczyła brwi i podłożyła na ziemię trzymaną wcześniej w pysku mysz.
- Jakaś samotniczka. - wyjaśnił.
- Jakaś samotniczka. - wyjaśnił.
Wierzbowe Serce podeszła, a Ostry Kieł ledwo się powstrzymał przed zamruczeniem, gdy otarła się o jego bok.
- Co jest? Zgubiłaś się? - miauknęła pochylając się nad koteczką.
- Najwyraźniej nie chce stąd odejść po dobroci - wtrącił się kocur, na co wojowniczka spojrzała na niego.
- Powinniśmy wziąć ją do Niedźwiedziej Gwiazdy. - mruknęła, po czym nie czekając na jego odpowiedź znów spojrzała na samotniczkę i machnęła łbem na znak, by wstała. - Idziesz z nami.
Kotka, choć niechętnie, wstała i dała się poprowadzić.
***
Minęły dwa dni. Ostry Kieł nie spodziewał się, że tak sprawy się potoczą. Nikt się nie mógł tego spodziewać. Gdy doszli do obozu dotarła do nich okrutna wieść, że śnieg osunął się z klifu i spadł na Cierniową Łapę i Jeżową Łapę, którzy to zginęli zanim zdołano ich wyciągnąć spod grubej warstwy śniegu. Nie trzeba chyba mówić jak bardzo załamało to Wierzbowe Serce, gdy tylko usłyszała o śmierci braci. Ostry Kieł starał się pocieszać ją jak tylko mógł i być z nią cały czas przez te trudne chwile.
Niedźwiedzia Gwiazda za to, o dziwo, przyjął Plamkę, a raczej już Poplamioną Łapę do klanu. Spadającemu Liściowi się to oczywiście bardzo nie spodobało i nawet sprzeczał się z bratem, lider jednak utrzymywał, że już tyle nieszczęść spotkało ostatnio Klan Klifu, iż ta jedna kotka, czyli kolejne łapy i pazury, może się okazać zbawieniem. Postanowił jednak, że w takim razie sam zajmie się jej treningiem jak i sprawdzi, czy faktycznie nadaje się do Klanu i czy stanie się lojalną członkinią.
<Plamka? uolera ale gniot je pierdykam, wybacz mi to, mnie też to boli>
- Co jest? Zgubiłaś się? - miauknęła pochylając się nad koteczką.
- Najwyraźniej nie chce stąd odejść po dobroci - wtrącił się kocur, na co wojowniczka spojrzała na niego.
- Powinniśmy wziąć ją do Niedźwiedziej Gwiazdy. - mruknęła, po czym nie czekając na jego odpowiedź znów spojrzała na samotniczkę i machnęła łbem na znak, by wstała. - Idziesz z nami.
Kotka, choć niechętnie, wstała i dała się poprowadzić.
***
Minęły dwa dni. Ostry Kieł nie spodziewał się, że tak sprawy się potoczą. Nikt się nie mógł tego spodziewać. Gdy doszli do obozu dotarła do nich okrutna wieść, że śnieg osunął się z klifu i spadł na Cierniową Łapę i Jeżową Łapę, którzy to zginęli zanim zdołano ich wyciągnąć spod grubej warstwy śniegu. Nie trzeba chyba mówić jak bardzo załamało to Wierzbowe Serce, gdy tylko usłyszała o śmierci braci. Ostry Kieł starał się pocieszać ją jak tylko mógł i być z nią cały czas przez te trudne chwile.
Niedźwiedzia Gwiazda za to, o dziwo, przyjął Plamkę, a raczej już Poplamioną Łapę do klanu. Spadającemu Liściowi się to oczywiście bardzo nie spodobało i nawet sprzeczał się z bratem, lider jednak utrzymywał, że już tyle nieszczęść spotkało ostatnio Klan Klifu, iż ta jedna kotka, czyli kolejne łapy i pazury, może się okazać zbawieniem. Postanowił jednak, że w takim razie sam zajmie się jej treningiem jak i sprawdzi, czy faktycznie nadaje się do Klanu i czy stanie się lojalną członkinią.
<Plamka? uolera ale gniot je pierdykam, wybacz mi to, mnie też to boli>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz