Mieliśmy iść razem na patrol. Czasami Złota Skóra działa mi na nerwy... Kiedy wróciliśmy wczoraj z tą nowa z patrolu od razu ona i Miodowa Gwiazda obarczyły mnie odpowiedzialnością za Słodkie Serce. Ona chyba tego nie wie... To dobrze. Muszę mieć ją na oku. Poznać ją, zrozumieć... Na razie nie możemy oddać jej pełni zaufania. Mogłaby stać się zagrożeniem dla naszych uczniów...
Był słoneczny dzień. Delikatnie wiało. Łososiowa Łapa dreptał obok mojej siostry, a ja i moja protegowana szliśmy z tyłu. Wolałbym mieć ucznia przy sobie, ale nie miałem ochoty go zatrzymywać. To wesoły kociak. I taki miły! Przypomina swojego ojca, choć słabo go znałem. Smutny Śpiew był wyjątkowym wojownikiem, to takie straszne, że odszedł!
- Odłączymy się od reszty patrolu i pójdziemy coś upolować? - odezwała się nagle Słodkie Serce. Spojrzałem na nią z ukosa.
- Oszalałaś? - warknąłem. - Nie możemy tego zrobić!
- Niby czemu? No chodź! Nawet nie zauważą... - nalegała.
- Nie mogę zostawić swojego ucznia samego!
- Zostanie z nią...
- Słodkie Serce! Dosyć! Będziesz szła z nami! Zrobimy sobie przerwę na granicy z Klanem Burzy i tam zapolujemy! Skoro jesteś, aż tak głodna mogłaś wziąć sobie coś przed patrolem!
<Słodkie Serce?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz