czas ostatniego odpisu
"Co ty robisz?!"
"Sama nie wiem"
Pierwszy raz miała nastoletnie zamieszanie w mózgu. Nie wiedziała co robi. Tak, była już dorosła, ale co z tego? Pierwszy raz naprawdę starała się zacząć chodzić z jakimś kocurem. Nie wiedziała, jak to robić. Zawsze to wszyscy do niej lgnęli. Było łatwiej. A Bursztynek najwyraźniej starał się coś robić, ale chyba był równie zagubiony jak ona.
— A, to fajnie...
***
jakieś dwa tygodnie przed zajściem w ciążę
— O, patrz, Bursztynek idzie!
Przewróciła oczami. Kremowy rzeczywiście szedł brzegiem obozu, spoglądając niepewnie na nie. Przełknęła ostatni kęs drozda i uznała, że teraz jest idealny moment na zrobienie tego, co chciała. Wzięła w zęby bursztyn, który trzymała pod ogonem podczas posiłku i potruchtała do kocura. Spojrzeli na siebie. On też miał coś w pysku, ale nie skupiała się na tym. Tylko na jego oczach. Położyła na ziemi bursztyn, a on to swoje coś i jednocześnie zaczęli mówić:
— Czy ty, Bursztynowy Brzasku, chcesz przyjąć ten dar, jako dowód mojej miłości i dzielić ze mną łowy aż do śmierci?
— Czy ty, Mandarynkowe Pióro, chcesz przyjąć ten dar, jako dowód mojej miłości i dzielić ze mną łowy aż do śmierci?
<Bursztynek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz