BLOGOWE WIEŚCI

BLOGOWE WIEŚCI





W Klanie Burzy

Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkę

W Klanie Klifu

Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?

W Klanie Nocy

Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.
Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.

W Klanie Wilka

Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.
Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).

W Owocowym Lesie

Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.
Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.

W Betonowym Świecie

nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.

MIOTY

Mioty


Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)

Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)

Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)

Zmiana pory roku już 3 sierpnia, pamiętajcie, żeby wyleczyć swoje kotki!

16 kwietnia 2014

Zalotna Krasopani

Autor grafiki: piankacz [dc]

OGÓLNE
ZALOTNA KRASOPANI
*Poprzednie imiona: Zalotka, Zalotna Łapa
Płeć: Kotka
Orientacja: Nieokreślona
Przynależność: Klan Wilka
Ranga: Królowa

- - - -

Właściciel: kruliik. (dc)
CHARAKTERYSTYKA

APARYCJA

Opis ogólny - Zalotna Krasopani w większości odziedziczyła swoją sylwetkę po matce. Jest bardzo wysoka, ma też długie i z pozoru patykowate łapy. W rzeczywistości pod jej półdługim futrem kryją się mocno zarysowane mięśnie. Szylkretka za czasów uczniowskich dużo ćwiczyła i starała się przykładać do treningów, co odbiło się na jej sylwetce. To znaczy szylkretka wygląda raczej jak chucherko, które można pokonać samym kiwnięciem paluszka, ale nie dajcie się zmylić! Ona chętnie pokaże wrogom swoją siłę, która posiada w łapach. Mimo tego kotka jest dosyć szczupła, smukła, ale też i zwinna. Jej ciało wygląda bardzo elegancko i zgrabnie, zresztą tak samo jest z jej chodem. Zalotka porusza się zwykle jak prawdziwa dama, z uniesioną wysoko głową. Wygląda trochę, jakby wywyższała się nad innymi, chociaż ona i tak jest już wyższa. W tłumie kotów łatwo można dostrzec jej pysk, który wybija się ponad jej pobratymców. Poza tym Zalotna Krasopani ma też długi i zmierzwiony ogon, który ciągnie się za nią po ziemi. 
Co do jej pyszczka - wygląda on bardzo szlachecko i poważnie. Jest lekko wydłużony, poza tym szylkretka ma też całkiem spore uszy. To znaczy jedno ucho. Jedno ucho ma duże i lekko zagięte na końcówce, drugie natomiast zostało urwane podczas ceremonii na kultystę i teraz jest wyszczerbione. To urwane ucho, czyli prawe jest w kolorze czarnym, drugie jest rude. Za jednym uchem posiada ona kwiat lawendy oraz kosaćca. Oprócz tego kotka posiada parę skośnych i dużych oczu w kolorze ciemnego brązu. Koty rzęs nie mają, dlatego ona też ich nie ma, ale posiada ona natomiast gęste futro na powiekach, które chroni jej piękne ślepia przed zanieczyszczeniami. Zalotka ma też niewielki nosek. Kolor jej skóry można opisać jako brudno-różowy. Poza tym jak na półdługowłosego kota przystało posiada ona znacznie wydłużone futro na policzkach, które dzieli się na dwie części. W taki sposób przypomina nieco skrzydła motyla. Został jeszcze jeden z najważniejszych elementów mordki, czyli niewielkich czułek, które układają się na jej głowie z futra. Normalnie prawdziwy z niej motyl!
Jak już wcześniej zostało to wspomniane, wojowniczka posiada półdługie futro, wydłużone na pysku, ogonie, brzuchu i łapach. Sama Zalotna Krasopani jest umaszczenia czarny szylkret z bielą, która pokrywa większość jej ciała. Szylkretka posiada kolorowy ogon, uszy i kilka plamek na pysku, ma także plamę w kształcie przypominającym krzywego motyla. 

Cechy szczególne - urwane prawe ucho, czułki motyla na czole ułożone z futra, puchate futro na policzkach przypominające skrzydła motyli, często zmierzwione futro na czole, dwa kolorowe kwiaty za uchem, plama w kształcie motyla na zadzie, zwykle wystaje trochę ponad tłum ze względu na swoją wysokość, ciemne i skośne oczy
Kolor sierści - czarny szylkret arlekin
Długość sierści - półdługa
Kolor oczu - brązowy
Stałe skutki chorób - ///

CHARAKTER

Kiedyś Zalotka była przylepą, która nie potrafiła żyć bez obecności bliskiego jej kota. Ta cecha jako jedna z niewielu przetrwała z jej dzieciństwa, ponieważ szylkretka wciąż niezmiernie łatwo przywiązuje się do innych. Oprócz tego wojowniczka wciąż jest potwornie zazdrosna, a także podejrzliwa. Stara się za wszelką cenę chronić lubiane przez nią koty, a tak właściwie to nie chronić, a odcinać je od jakichkolwiek zagrożeń. Obca kotka w pobliżu Prążkowanej Kity wywołuje u niej złość, poczucie zagrożenia, dlatego właśnie często wydaje się natrętna, jak wrzód na ogonie! Stara się pobratymców zniechęcić do siebie, aby nigdy do niej nie podeszli, a co za tym idzie, nigdy nie podeszli do cętkowanego kocura. Jak można się domyślić, życie z nią u boku jest strasznie męczące. Może się zdawać, że kotka działa jak odpychający magnes. Prawda jest taka, że mimo wszystko pragnie bliskości drugiego kota. Chętnie zawarłaby nowe przyjaźnie, gdyby tylko nie żyła w ciągłym strachu i nie zamykała się w sobie. Najłatwiej jest jej rozmawiać z kimś z obcego klanu, ponieważ wtedy ma pewność, że dany kot nie wie, kim jest jej partner, albo przynajmniej nie ma z nim bardzo bliskiej relacji. W sumie to ciężko jej określić kogo może uważać za przyjaciela, kogo za kolegę, a kogo za znajomego. Dla niej granica pomiędzy tymi określeniami jest bardzo ciężka, jedynie partnera bardziej odróżnia od reszty.
Można powiedzieć, że jest ona chłodna i surowa, a przynajmniej ostatnio taka się zrobiła. Bardzo szybko obraża się na innych, a wtedy zachowuje się wobec tego kota jak kot o lisim sercu. Dokucza, zawsze rzuca pogardliwe spojrzenia, a ponadto często próbuje przekonać wszystkich dookoła o winie danego osobnika. Wręcz uwielbia wypełniać innych swoimi własnymi wierzeniami i przekonaniami. Czasami nawet skutecznie jej to wychodzi! Jeszcze trochę, a w końcu zostanie w tym mistrzem! Chociaż właśnie w niektórych przypadkach nie za bardzo dobrze wpłynie to na otoczenie. Oprócz przekonywania innych o niższości kogoś innego chętnie też naprowadzi kogoś na wiarę w Miejsce, Gdzie Brak Gwiazd. Nie wstydzi się mówić publicznie, że nie wierzy w żadną siłę, moc i słuszność Klanu Gwiazdy. Dla niej to po prostu psychiczne koty, które myślą, że są wyżej położeni niż reszta, przez co nakładają na żywych chore zakazy, no bo niby dlaczego medyk nie mógłby mieć kociąt? Gwiezdni przodkowie po prostu nie umieją się bawić! Oni już swoje życie przeżyli, więc po co się wtrącają w sprawy kotów, które chodzą po ziemi i wciąż mają możliwość decydowania o własnym losie?
Oprócz tego Zalotna Krasopani jest też ambitna, o ile można to tak określić. Za wszelką cenę dąży do ustawionego przez siebie celu. Nawet jeśli ma to znaczyć, że będzie musiała dokonać wielu poświęceń i ryzykownych decyzji. Zazwyczaj nie odpuszcza, no i przy okazji lubi też rywalizować. Zawsze przykłada się do wszelkich konkursów, konkurencji. Nie lubi przegrywać. Nie lubi też patrzeć, jak jej bliscy przegrywają. Boi się o to, że po jakiejś nieudanej walce straci całą dotychczasową reputację zdobytą w klanie i kulcie. Zalotka nie pozwala dopuszczać do siebie tchórzostwa, nie zawaha się więc nawet przed najbrutalniejszymi rzeczami, jakie ktokolwiek może dokonać. To znaczy, dotyczy to jedynie zdrajców, intruzów i samotników. Swoich znośnych pobratymców raczej by nie zabiła ani pobiła, więc o ile ktoś nie zalezie jej za skórę, to nie ma się o co martwić. No, ale jeśli ktoś już bardzo ją zirytuje... to czasami nie ma hamulców! Potrafiłaby wydrzeć się na jakiegoś kota na forum całego klanu, ale raczej niechętnie policzyłaby się ze skutkami takiego czynu. Na pewno by się wykłócała, że zrobiła to dla dobra klanu, że ona tak się stara i pracuje, a nikt jej nie docenia... cóż, jest dosyć specyficzna. W niektórych sytuacjach sama jest bardzo natrętna i wkurzająca, tylko niestety ma problem z dostrzeżeniem swoich błędów i to tylko dlatego, że zawsze tak bardzo jest przekonana o swojej racji. Tak więc można powiedzieć, że zależy jej na opinii innych, ale jednocześnie wcale tego nie pokazuje swoim nieznośnym charakterem, a potem się dziwi, że ktoś wytyka jej błędy i wady.
Opis prawdziwego potwora, co? Po tym wstępie na pewno każdy do Zalotnej Krasopani ma już pewien uraz. Nic dziwnego! Czasami jest serio irytująca, czasami... to znaczy przez większość czasu. Tylko niekiedy budzi się z myślą, że dziś zorganizuje dzień dobroci dla zwierząt. Wtedy jest nawet nie taka najgorsza, da się z nią nawet zamienić kilka słówek. No, a tak poza tym to na co dzień jest całkiem pracowita i nie boi się ubrudzić łap. Chętnie przeniesie jakieś ubłocone patyki, aby umocnić legowiska. Lubi też polować, biegać, a nawet bawić się i wygłupiać. Niestety niezbyt często pokazuje taką wersję siebie, dlatego większość zna ją zupełnie z innej strony. Gdyby tylko istniał ktoś na tyle cierpliwy, że udałoby mu się jakoś uśpić czujność szylkretki, to mogłaby się okazać wcale nie taką najgorszą towarzyszką do rozmów. Tylko, cóż, ona odpycha od siebie każdego takiego kota, więc zaprzyjaźnienie się z nią to ogromny wyczyn, o ile nie jest się nikim z jej rodziny (Syczka nie liczymy, jego Zalotna Krasopani akurat nie lubi, bo jej nie pogratulował, po tym, jak wygrała z nim walkę podczas mianowania).

MORALNOŚĆ

Dawniej Zalotna Krasopani była bardzo delikatna, wrażliwa i nieskłonna do popełniania przestępstw. Uważnie się starała, aby nikomu nie wyrządzić żadnej krzywdy – ani fizycznej, ani psychicznej. Nie wszczynała niepotrzebnych walk i bójek, unikała używania pazurów i kłów. Bała się krwi, bo przecież była ona nieelegancka, ohydna. Niestety taka Zalotka to już przeszłość. Sama szylkretka uważa, że okres w jej życiu, w którym tak myślała, był tym najgorszym. Twierdzi, że była wtedy głupia, była najsłabszym ogniwem i należało się jej pozbyć. Teraz się cieszy, że Klan Wilka dał jej drugą szansę. Zmieniła się. Obecnie jest o wiele bardziej twarda, chłodna i surowa. Jest już bardziej odporna na cierpienie obcych i nie powstrzyma się od zabicia w słusznej sprawie. Jest w stanie pozbawić samotnika życia bez większego wahania, a także brutalnie wygonić jakiegoś pasożyta z wilczakowych terenów. Jest bardzo oddana kultowi Miejsca, Gdzie Brak Gwiazdy i nie wierzy w słuszność Klanu Gwiazdy. Twierdzi, że jej mroczni przodkowie mają ogromną moc i potęgę i to właśnie ich powinno się wyznawać. Nie przyjmuje do siebie innej opcji, czasami też stara się naprowadzić obcych na “właściwą” drogę. Poza tym w kryzysie głodu byłaby zdolna do zjedzenia pobratymca lub poświęcenia się na rzecz bliskich jej kotów, których akurat jest niewielu.

CIEKAWOSTKI

  • Dawniej jej zapach przypominał kwiecistą łąkę, gdy przebywało się obok niej można było odnieść wrażenie, że właśnie hasa się wśród wysokich traw. Teraz kotka pachnie błotem, lasem iglastym, a także szyszkami. Poza tym bardzo często można wyczuć u niej woń Prążkowanej Kity
  • Kiedyś Zalotkę można było dostrzec siedzącą z motylami, które wręcz uwielbiały jej aksamitne futro i delikatne usposobienie. Obecnie szylkretka wygląda groźniej, motyle trzymają się od gniewu kotki z daleka!
  • Kwiatkiem zaręczynowym, który kotka wręczyła Prążkowi była lawenda. Wojowniczka natomiast otrzymała od swojego wybranka kosaciec, chociaż dowiedziała się tego dopiero po jakimś czasie. Obie te rośliny są bardzo bliskie jej sercu i zamierza w przyszłości nazwać jedno ze swoich kociąt którymś z tych członów
  • Należy do kultu kotów, które wyznają wiarę w Miejsce, Gdzie Brak Gwiazd
  • Zalotna Krasopani z początku nie była przekonana co do wiary w Miejsce, Gdzie Brak Gwiazd i nie interesowała się nią za bardzo, ale odkąd pokłóciła się z Syczkiem i resztą swojej rodziny postawiła wiarę, a także kult na pierwszym miejscu
  • Przez to, że prawie została kiedyś utopiona przez Nikły Brzask, teraz trochę obawia się wody. Jeśli nie musi to do niej nie wlezie, na sam widok jeziora robi jej się trochę niedobrze
  • Nie przepada też za psami odkąd miała okazję dostrzec jak Zapomniany Pocałunek zostaje rozszarpywana przez całą sforę tych potworów. Zalotka dalej pamięta gruchot kości i jej białe skrawki futra, które kręciły się w powietrzu

UMIEJĘTNOŚCI

Poziom medyczny: ///
Poziom wojownika: VI
Słabe strony: 
Fizyczne - Pomimo faktu, że ogólnie jest silna, ma dosyć słabą kondycję. Szybko się męczy i ma trochę opóźnione reakcje, o ile nie jest w trakcie walki. Po prostu nie jest za bardzo czujna i nie spodziewa się gwałtownych ruchów innych. 
Psychiczne - Zalotna Krasopani gdy się zestresuje odczuwa tego różnorakie skutki. Często w sytuacjach stresowych występują u niej bóle i zawroty głowy, skręty żołądka, osłabienie siły w łapach i tak dalej. Poza tym przez to, że nie lubi innych kotów, nastawia wszystkich przeciwko sobie. Ogólnie łatwo się przywiązuje, dlatego stara się do tego nie doprowadzać, dystansując się od reszty. 
Mocne strony: 
Fizyczne - Zalotna Krasopani jest całkiem szybka i zwinna. Bardzo dobrze idzie jej robienie przeróżnych uników przed ciosami. Oprócz tego przez częste treningi z Bladym Licem wykształciła sobie mięśnie w łapach. Można nazwać ją silną, jak uderzy kogoś łapą to tylko raz. Ma też sprawne wszystkie zmysły.
Psychiczne - Obecnie jest twarda, ciężko ją znacznie zranić psychicznie. Oddaliła od siebie wszystkie koty oprócz Prążkowanej Kity i dlatego nie przejmuje się życiem nikogo innego oprócz jej partnera. Trudno nią manipulować, a zamiast tego to ona ma często ten dar przekonywania.

RELACJE

RODZINA

Ojciec - Uranos
Matka - Zaranna Zjawa
Rodzeństwo - PolanaSyczkowy Szept

INNE

SZKOLENIE
 
Mentor - Blade Lico
Uczniowie obecni - Pszczela Łapa
Uczniowie dawni - ///
HISTORIA

Urodziła się w Klanie Wilka za panowania Błękitnej Gwiazdy. Była córką Zarannej Zjawy i Uranosa, a także siostrą Polanki i Syczka. Dzieciństwo spędziła w lecznicy, słuchając opowieści matki o Miejscu, Gdzie Brak Gwiazd – Zaranna Zjawa była bowiem kapłanką kultu. W końcu przyszedł dzień mianowania – kotka z początku nie dogadywała się ze swoim mentorem, Bladym Licem, ale z czasem zaczęła się do niego przyzwyczajać. Mimo to jako uczeń, nawiązała silną więź z Prążkowaną Łapą, który był samotnikiem przygarniętym do klanu. Gdy sfora psów napadła na Klan Wilka, Zalotka była świadkiem brutalnej śmierci Zapomnianego Pocałunku, która na jej oczach została rozszarpana przez krwiożercze bestie. Z racji na panujące zagrożenie, klan musiał tymczasowo przenieść się na tereny sojuszniczego klanu – Klanu Nocy. Po powrocie na rodzime terytorium, z Klanu Wilka została wyrzucona siostra Zalotnej Łapy, wtedy zwana jako Polna Łapa. Była znana ze swojego lenistwa, a także krnąbrności, koty nie zamierzały karmić i utrzymywać kogoś takiego, skazując ją na wygnanie. Szylkretka nie opłakiwała kotki zbyt długo, skupiając się na treningu – aż w końcu przyszedł dzień walki. Stoczyła wtedy walkę ze swoim bratem, z łatwością go pokonując. Jednak to, co zabolało ją najbardziej, to fakt, że Syczkowa Łapa nawet nie raczył jej pogratulować w żywe oczy. Z tego powodu uznała go za zazdrosnego i kompletnie się od niego odcięła, aż do momentu, w którym złoty pokonał w bitwie Prążkowaną Łapę, zyskując tym samym imię Syczkowy Szept. Zalotna Krasopani znienawidziła go jeszcze bardziej, obrzucając gniewnym spojrzeniem za każdym razem, gdy tylko miała okazję. Mimo to czuła, że wszystko wokół się sypie – rodzina, jej przyjaźnie. Ślepo liczyła na to, że jej życie samo się naprawi, a gdy tak się nie stało, stała się chłodna i zgorzkniała. W międzyczasie jej relacja z wujkiem – Nikłym Brzaskiem – też się pogorszyła. Bury posunął się do takiego stopnia, że na jednym z patroli spróbował ją nawet utopić, przez co wojowniczka po dziś dzień żywi niechęć do zbiorników wodnych. I choć życie wciąż rzucało jej pod łapy kłody, Zalotnej Krasopani udało się w nim znaleźć szczęście. Zakochała się bowiem po uszy w Prążkowanej Kicie, aż w końcu sama postanowiła wyznać mu miłość. Kocur niepewnie odwzajemnił uczucie, momentami się wahając. Wszystko wydawało się idealne, lecz z czasem ich relacja zaczynała przypominać obsesję.
Pewnej nocy wojowniczka zabiła samotnika na chwałę Miejsca, Gdzie Brak Gwiazd. Od tego momentu oficjalnie dołączyła do kultu, a kawałek jej ucha został jej oderwany na jego cześć. Niestety wkrótce później zaginęła jej matka, która już nigdy nie dała jej żadnego znaku, że wciąż żyje. Zalotna Krasopani, zamiast pogrążać się w rozpaczy po stracie, postanowiła oddać się kultowi jeszcze bardziej. Razem z Prążkowaną Kitą doczekali się miotu, który miał w przyszłości zasilić szeregi kultystów – właśnie tak na świat przyszła Jarzębinka wraz z Kosaćcem. Żarliwie opowiadała im o wierze, a także o tradycjach i zwyczajach w Klanie Wilka, licząc, że pewnego dnia kocięta przyniosą jej dumę. Z początku nawet jej to wychodziło, bo kocięta patrzyły na nią, jak na idolkę – co prędko zaczęło się jednak sypać. Gdy zostały mianowane, coś się zmieniło, a dystans między nimi rósł z każdym kolejnym dniem. Potem, podczas jednego z patroli, Zalotna Krasopani znalazła zmasakrowane ciało wojownika, co nieco nią wstrząsnęło. Nikt nie wiedział, kto był tego sprawcą, lecz niektóre koty podejrzewały, że może mieć to związek ze śmiercią Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii. Wkrótce szylkretka została też uhonorowana przez kult, tak jak matka, zostając jego kapłanką. Gdy już wreszcie zebrała w sobie odwagę, skonfrontowała syna, pytając, czemu unika jej jak ognia. Kosaciec wyznał, że wie o kulcie i o tym, że jego członkowie mordują niewinnych samotników, a Zalotna Krasopani skończyła rozdarta. Nie wiedziała, czy powinna to przemilczeć dla dobra syna, czy zdradzić wszystko Nikłej Gwieździe dla dobra kultu. W dalszej części tego spotkania, jej własny syn ją zaatakował, raniąc jej pysk. Załamana szylkretka, postanowiła poprosić przodków o znak, o radę. Wykonała rytuał i zadała im pytanie, w odpowiedzi dostając potarganym liściem, który przypominał wyglądem pięcioramienną gwiazdę w pysk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz