- Spisałaś się. Temu lisiemu łajnie prawie oczy wyszły z orbit - zamruczała dumna. Tylko co to wszystko miało znaczyło? Miedź upolowała pięć piszczek podczas jednych łowów. Czy to już czas? Kocica pokręciła głową. Niee to niemożliwe, przynajmniej póki klan Wilka nie jest wolny nie ma takiej opcji.
- Jutro też będziemy polować? - spytała z zapałem płowa. Była uczennica Turkawki pokiwała głową z fascynacją. To się nazywa zaangażowanie w trening.
- Tak oczywiście - powiedziała i rozdzieliła upolowane przez terminatorkę zwierzątka. - To - wskazała na cztery z nich. - Zanieś starszyźnie, a to... - chciała powiedzieć "Złocistej Rzece", ale po chwili uświadomiła sobie z lekkim żalem, że karmicielka razem z Wiewiórką są poza obozem. Czy kiedyś tu wrócą i nam pomogą? - Borsuczej Gwieździe - dokończyła lekko rozkojarzona. Miała przynajmniej nadzieję, że nie zabronią zjeść kocurom. Miedziana Łapa pokiwała ochoczo głową i popędziła na początku do legowiska starszyzny. Cętka natomiast usiadła owijając ogon wokół łap i zaczęła obserwować życie klanu.
Buraska uśmiechnęła się sama do siebie. Kolejne polowanie zaliczone na medal. Teraz był czas na trening sztuk walki. Kocica wykradła się z legowiska wojowników. Pokonała odkrytą przestrzeń z wprawą nie budząc wartowników z klanu Klifu.
- Miedziana Łapo? - syknęła cicho i tyknęła terminatorkę kiedy już znalazła się w legowisku uczniów. Ta zamruczała przewracając się na drugi bok. - Miedź, wstawaj - córka Rudej posłusznie lecz z ociąganiem wykonała polecenie. Obie kotki skierowały się do wcześniej wypatrzonego miejsca. Cętka kiwnęła głową na znak, że znajdka może atakować. Płowa w półśnie przyjęła pozycję i poczęła się skradać. Odbiła się z tylnych łap i wczepiła w futro na karku córki Burki. Wojowniczka strząsnęła uczennicę o dziwo z łatwością i zmartwiona zapytała. - Dobrze się czujesz? - rzadko się zdarzało, aby Miedziana Łapa tak szybko odpuszczała. Kotka pokiwała głową potakująco, ale zaraz przewróciła się potykając się o korzeń po czym zasnęła zwijając się w kłębek. Te nocne treningi najwidoczniej dawały młodej w kość. Nic dziwnego skoro to było już drugie szkolenie dzisiaj. Cętkowany Liść z trudem zarzuciła sobie kotkę na plecy i poczłapała z ciężarem w stronę legowiska terminatorów. Na razie nie zamierzała jej już więcej męczyć.
Klan Wilka odbił własne tereny i wszyscy wreszcie mogli żyć spokojnie. Przez ostatni księżyc mentorka i uczennica codziennie odwiedzały starszyznę. Podczas tych spotkań Cętka wypytywała biało-płową o tradycję klanów itp. Miedź udzielała poprawnych odpowiedzi i cętkowana mogła z dumą stwierdzić, że kotka jest gotowa na mianowanie. Ponadto kilka razy wychodziły na naukę walki. Jednak i wtedy razem terminatorka nie zawodziła. Jednakże była pieszczoszka wolała nie wyjść na narcyzowatą, bo w końcu pointka mogła ukończyć trening w wieku 10 księżyców i poprosiła Borsuczą Gwiazdę, aby ten sam sprawdził umiejętności przyjaciółki Turkawki i ocenił czy ta nadaje się już do mianowania zamiast wprost o to prosić.
- Cętko, nie widzę takiej potrzeby - powiedział uprzejmie lider gdy ta zjawiła się z propozycją wspólnego polowania.Ziewnął obracając się na mchu i mrugnął okiem do burej. - Jestem pewien, że wspaniale ją wyszkoliłaś. Przecież dzielnie walczyła podczas bitwy! Myślisz, że tego nie zauważyłem? Nie jestem jeszcze tak ślepy na jakiego wyglądam - zauważył żartobliwie. Kotka za to pokiwała głową z lekim niedowierzaniem i wyszła z legowiska lidera. Kilka wschodów później odbyła się ceremonia. Czy Cętkowany Liść była dumna? A jakże! Miedziana Iskra! Te imię pięknie opisywało charakter świeżo mianowanej wojowniczki.
- Miedź, masz ochotę na polowanie? - zapytała bura po tym jak obie wyszły od Turkawki. W jej oczach zalśniły radosne ogniki. Była dumna z tej kupy futra. Och jak bardzo była dumna!
<Iskierko? Tak by the way to fajne imię, a no i sorry za gniota>
- Miedziana Łapo? - syknęła cicho i tyknęła terminatorkę kiedy już znalazła się w legowisku uczniów. Ta zamruczała przewracając się na drugi bok. - Miedź, wstawaj - córka Rudej posłusznie lecz z ociąganiem wykonała polecenie. Obie kotki skierowały się do wcześniej wypatrzonego miejsca. Cętka kiwnęła głową na znak, że znajdka może atakować. Płowa w półśnie przyjęła pozycję i poczęła się skradać. Odbiła się z tylnych łap i wczepiła w futro na karku córki Burki. Wojowniczka strząsnęła uczennicę o dziwo z łatwością i zmartwiona zapytała. - Dobrze się czujesz? - rzadko się zdarzało, aby Miedziana Łapa tak szybko odpuszczała. Kotka pokiwała głową potakująco, ale zaraz przewróciła się potykając się o korzeń po czym zasnęła zwijając się w kłębek. Te nocne treningi najwidoczniej dawały młodej w kość. Nic dziwnego skoro to było już drugie szkolenie dzisiaj. Cętkowany Liść z trudem zarzuciła sobie kotkę na plecy i poczłapała z ciężarem w stronę legowiska terminatorów. Na razie nie zamierzała jej już więcej męczyć.
Klan Wilka odbił własne tereny i wszyscy wreszcie mogli żyć spokojnie. Przez ostatni księżyc mentorka i uczennica codziennie odwiedzały starszyznę. Podczas tych spotkań Cętka wypytywała biało-płową o tradycję klanów itp. Miedź udzielała poprawnych odpowiedzi i cętkowana mogła z dumą stwierdzić, że kotka jest gotowa na mianowanie. Ponadto kilka razy wychodziły na naukę walki. Jednak i wtedy razem terminatorka nie zawodziła. Jednakże była pieszczoszka wolała nie wyjść na narcyzowatą, bo w końcu pointka mogła ukończyć trening w wieku 10 księżyców i poprosiła Borsuczą Gwiazdę, aby ten sam sprawdził umiejętności przyjaciółki Turkawki i ocenił czy ta nadaje się już do mianowania zamiast wprost o to prosić.
- Cętko, nie widzę takiej potrzeby - powiedział uprzejmie lider gdy ta zjawiła się z propozycją wspólnego polowania.Ziewnął obracając się na mchu i mrugnął okiem do burej. - Jestem pewien, że wspaniale ją wyszkoliłaś. Przecież dzielnie walczyła podczas bitwy! Myślisz, że tego nie zauważyłem? Nie jestem jeszcze tak ślepy na jakiego wyglądam - zauważył żartobliwie. Kotka za to pokiwała głową z lekim niedowierzaniem i wyszła z legowiska lidera. Kilka wschodów później odbyła się ceremonia. Czy Cętkowany Liść była dumna? A jakże! Miedziana Iskra! Te imię pięknie opisywało charakter świeżo mianowanej wojowniczki.
- Miedź, masz ochotę na polowanie? - zapytała bura po tym jak obie wyszły od Turkawki. W jej oczach zalśniły radosne ogniki. Była dumna z tej kupy futra. Och jak bardzo była dumna!
<Iskierko? Tak by the way to fajne imię, a no i sorry za gniota>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz