Dzisiejszy dzień, cały przesiedziałam w obozie. Rozmyślałam nad tym jak będę się sprawdzać w roli mentorki... W końcu nigdy nie miałam ucznia. Nie wiedziałam też czy Płomienny go miał, a w dodatku nie będę codziennie do niego chodziła i go zadręczała. W końcu nadszedł ten dzień i Czarna Gwiazda wybrał mnie, abym szkoliła Srebrną Łapę.
***(Srebrna zjawiła się przy rzece)
- Witaj, Srebrna Łapo.
- Witaj. - Powiedziała kotka od niechcenia i poszłyśmy nad brzeg.
- Dzisiaj nauczę cię łowić ryby w rzece, tak aby do niej nie wpaść. - Powiedziałam wskazując na długą rzekę.
- Dobra... Miejmy już to za sobą.
- Dobrze. Więc tak... Pierwszy krok. Postaraj się stanąć na tamtym kamieniu i utrzymać równowagę. - Kotka wskoczyła na kamień - Tylko tyle?
- Nie. Teraz spróbuj się uchylić, tylko delikatnie! Żebyś nie wpadła.
Kotka posłusznie wypełniła zadanie.
- I co dalej? - spytała.
- Poczekaj aż jakaś ryba podpłynie.
***(5 minut później)
Ryba podpłynęła, ja powiedziałam Srebrnej Łapie, że to jest idealna okazja na złapanie. Kotka szybko zanurzyła łapę i złapała rybę. Wzięła ją w zęby i zeskoczyła z kamienia.
- Coś jeszcze mam zrobić?
- Tak, teraz idziemy na Siedlisko Koni.
- Co?! To tak daleko!
- Wiem, ale jeśli pójdziemy tam dzisiaj to szybciej się tego nauczysz, Srebrna Łapo.
- No zgoda...
- Więc chodźmy.
***(1 godzinę później)
- Więc teraz będę cię uczyć jak polować na myszy i ptaki. Jest to łatwiejsze niż polowanie na ryby, więc jeśli tak dobrze poradziłaś sobie z rybami to z tym też dasz sobie radę.
- To zaczynajmy!
- Widzisz tamtą norkę?
- Tak!
- Podejdź do niej tylko cicho.
- Cicho?
- Tak...zaraz...muszę cię nauczyć sztuki skradania.
- Czego?
- Zobaczysz! Powtarzaj za mną. Stawiaj cicho łapki, łapa za łapą i tak dalej. Spróbuj.
- Dobrze. O tak? - Spytała kotka skradając się.
-Świetnie! To teraz skradaj się do tamtej norki.
- Kotka posłusznie wykonała zadanie. Cicho podkradła się do norki i usiadła przed nią patrząc na mnie. Skinęłam głową i powiedziałam po cichu: - Teraz nasłuchuj i czekaj aż pojawi się jakaś mysz.
- Po kilku minutach czekania Srebrna Łapa coś usłyszała.
- To mysz. - Wyszeptała.
- Dobrze. Kiedy wyściubi głowę to złap ją.
- Srebrna patrzyła na norę, po sekundzie mysz z niej wyszła. Moja uczennica przykryła ją łapą i wzięła w zęby, po czym przegryzła szyję.
- Czy mogę już iść?
- Tak.
- Mogę sama wrócić do obozu?
- Nie za bardzo.
- Czemu?
- Możesz iść 3 metry przede mną zgoda?
- Zgoda! - Krzyknęła kotka i obie pobiegłyśmy do obozu. Kiedy tam dotarłyśmy zostawiłam zdobycz w punkcie zbiórki i poszłam na krótki spacer. Wiem, że wojownicy nie powinni spacerować, ale musiałam sobie wszystko poukładać. Poszłam, więc do Ust Matki, aby złożyć cześć Klanowi Gwiazd.
<Srebrna Łapa?> Masz tu kilka procent!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz