- Spróbuj zasnąć - miauknął do małej, po czym sam wychylił łeb z gąszczu zieleni, uważnie obserwując otoczenie, drgnął nieznacznie, kiedy coś, a raczej ktoś dotknął jego boku. Płomienisty Świt, który z lekko skwaszoną miną przysiadł się obok kocura.
- Nie chcesz odpocząć? - zagadnął, spoglądając na swoje łapy. Igła poruszył wąsami, lekko dziwiąc się spokojnym tonem głosu rudzielca.
- Nie - odparł krótko - Nie jestem zmęczony, ale... dzięki - dodał zaraz, kątem oka spoglądając na swoją ukochaną, która spała spokojnie zwinięta w kulkę.
~*~
Klan Klifu pokonany, radość jaka rozpierała syna Leśnego Strumienia była wręcz nie do opisania! Jednakże w środku czuł ból i poczucie zdrady mając świadomość, że odebrano mu ucznia - Świetlikową Łapę szkolił teraz ktoś inny. Wiedział, że trening niebieskiej nie może stać w miejscu jednakże... miał zwyczajnie żal o to, nic więcej... Był tym faktem tak przybity, że dopiero gdy Gąska szturchnęła go w bok, oprzytomniał i usłyszał słowa Płonącego Grzbietu.
- Iglasty Krzewie! Wystąp - cętkowany przełknął zaległą gulę w gardle, po czym przedarł się przez inne koty, a chwilę później znalazł się tuż na przeciw Wiewiórki, która stała się teraz Wiewiórczą Łapą - Pokazałeś nam jak wielką lojalność masz wobec klanu wilka, a także mądrość, jaką się wykazałeś, jest ogromna. Dlatego też, Wiewiórcza Łapa zostanie twoim terminatorem - niebieskie oczy zabłysły, kiedy stykał się nosami z cynamonową kupką futra, zaś na jego pysk wkradł się cień uśmiechu. Był chyba bardziej szczęśliwy niż świeżo upieczona uczennica.
~*~
Wstawanie wcześnie rano nie było mu obce, jednakże mocno zdziwił się, gdy wychodząc z legowiska wojowników, już czekała na niego Wiewiórcza Łapa. Zamrugał ślepiami mocno zdziwiony, po czym kaszlnął cicho.
- Zaspałeś - miauknęła jakby z wyrzutem kotka, po czym nadęła policzki. Syn Ostrokrzewiowego Liścia otworzył lekko pysk ze zdziwienia. Szybko jednak oprzytomniał.
- Możliwe - miauknął krótko, wymijając córkę Złocistej Rzeki - Ale ważne, że już zaczynamy trening, czyż nie? No, chodź - miauknął, poruszając zachęcająco ogonem.
< Wiewiórcza Łapo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz