~*~
Dni, mimo swojego ślimaczego tempa, toczyły się dalej, nie zatrzymując się. Szop niby starała się ruszyć przed siebie, lecz nie wychodziło jej to najlepiej. Bała się przebywać w samotności. Musiała się znajdować przy kimś – nawet, jeśli po prostu siedziała obok tego kogoś i z nim nie rozmawiała. Obawiała się tego, że w pewnym momencie wszyscy po prostu... Wyparują. Znikną i nie wrócą – tak, jak to było z jej matką oraz siostrą. Jeśli nikt nie znajdował się w żłobku, wychodziła z niego, po czym przysiadała się do pierwszego lepszego kota, przy okazji nieco naruszając jego strefę komfortu. Często musiała dotknąć się z kimś, musnąć go nawet ogonem, by upewnić się, że tu jest. Zniechęciła tym do siebie parę współklanowiczów, jednak ona sama zdawała się to ignorować, a wręcz nie widzieć tego.
Przebudziła się ze swojej drzemki, gdy do jej uszu dotarł czyjś doniosły głos. Zignorowałaby go i pogrążyłaby się ponownie w śnie, gdyby nie to, że garstka kotów pomieszkujących w kociarni właśnie z niej wychodziła. Szop raptownie znalazła się na wszystkich swoich łapach, a następnie jako jedna z ostatnich opuściła to legowisko. Rozejrzała się po zgromadzonych, a dostrzegłszy Oszroniony Płatek, przysiadła się do niej. Usiadła na tyle blisko, by ich barki co jakiś czas stykały się ze sobą.
– Szopie, wystąp proszę.
Oh. No tak. Z tego całego przejęcia zapomniała o tym, że w najbliższych dniach stanie się uczniem. Poczuła się dosyć niepewnie, bowiem będzie musiała przenieść się z miło kojarzącej jej się kociarni do innego legowiska. Niemniej jednak miało to swoje plusy, bowiem być może będzie tam więcej kotów, czyli będzie bezpieczniej.
Po szybkim uspokojeniu się, kocię wyszło na sam przód.
– Nadszedł czas, abyś została uczniem. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika, będziesz nazywać się Szopową Łapą. Twoim treningiem natomiast zajmie się Żółwi Brzask. Liczę, że przekażesz całą swoją wiedzę nabytą podczas szkolenia z Lipową Gałązką.
Wszyscy nagle zaczęli skandować nowe imię córki Łzawego Tańca, zaś jej mentor zbliżył się do niej i zetknął się z nią swoim nosem.
< Żółwi Brzasku? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz