-Cześć! - przywitała go wesoło, jakby jego obecność nad rzeczką była najzwyklejszą rzeczą pod słońcem i wróciła do wpatrywania się w przejrzystą wodę. Zapadła cisza. Kocurek wrócił do gaszenia pragnienia, gotowy w każdej chwili uciec, gdy nagle oczy czekoladowej błysnęły z ekscytacji.
- Widziałeś? - spytała go przyciszonym głosem. Aż drżała z ekscytacji.
- N-nie - usłyszała wahanie w jego głosie.
- Na pewno mi się nie wydawało, ona naprawdę tu jest i może nawet uda nam się ją zobaczyć - koteczka gadała jak nakręcona. Jej entuzjazm chyba powoli zaczynał działać na przybysza, bo nieśmiało wyciągnął długą szyję, żeby zajrzeć jej przez ramię.
- A-ale kogo?
- No, ją. Mama mówiła, że one najchętniej mieszkają w przejrzystych strumykach, takich jak ten i że zawsze się w nich chowają, gdy jest gorąco. A nocą chodzą po łąkach, tańcząc wśród kwiatów. Ponoć są piękne. I nie lubią, jak ktoś zakłóca ich spokój, chyba że ma dla nich ofiarę.
Na to słowo lynx point gwałtownie się odsunął, mimowolnie strosząc sierść. Czekoladowa jednak nie przerywała monologu:
-Dlatego mam to - wskazała ogonem na martwą mysz. - Myślisz, że one lubią myszy? - Przyjrzała mu się uważnie, dokładnie lustrując wzrokiem piękne błękitne oczy. - Ja tam na przykład wolę nornice. A ty? - Znów się uśmiechnęła.
- J-ja… - zaczął z wahaniem. - Ja n-nie lubię m-myszy.
Koteczka zamyśliła się na chwilę.
-Wiesz co? Masz rację, one też mogą nie lubić. Może lepiej dać im te kwiatki?
Nie czekając na jego reakcję, rzuciła rośliny na wodę, obserwując jak odpływają, dopóki nie zniknęły jej z oczu.
-Teraz nie powinny być na nas złe. - Uśmiechnęła się zadowolona.
<Łabądku? Mam nadzieję, że nic nie zepsułam :') Jakieś pytania do Iskry? XD>
Poetycko
OdpowiedzUsuńPo prostu Iskra w swoim żywiole :')
UsuńJa bym tak nie potrafiła napisać. Fajnie.
OdpowiedzUsuń