Westchnąłem, zaciskając mocniej powieki. Wyciszyłem się, nadstawiłem uszu. Chociaż czy powinienem ich używać? Przecież to nie nos... W każdym razie!
Położyłem się na ziemi, a nozdrzami przylgnąłem do podłoża. Było wilgotne, trawa łaskotała mój pyszczek. Skup się!
- Umm - mijały kolejne bicia serca, a ja wciąż namierzałem swoją liderkę. Znałem ten teren - kilka razy uciekał tutaj z kociarni, by pobawić się wraz z siostrą. Jednak wtedy była zima, a teraz mnóstwo nowych zapachów przyszło wraz z Porą Nowych Liści.
W głowie stworzyłem sobie obraz tego terenu, tyle że w śnieżnej wersji. Pamiętałem, że nie ma tu drzew, ale pagórki i wiele dziur po zającach owszem. Pomyślałem, że pewnie bura, przez wgląd na swoje futro skryła się za pagórkiem. Tak więc obraz w mojej głowie uległ zmianie - mniej o dziury i wszelkie dołki. Zostało parę wzniesień... Ciernista jest mała, więc mogła wybrać każdą z nich, ale zapewne wzięła taką, by mnie obserwować. Przynajmniej ja bym tak wybrał. Na pewno wyglądałem zabawnie, a czegoś takiego się nie omija!
- Uh, gdzie może być? - Poruszałem ogonem, który do mojego nosa naprowadził parę nowych zapachów... w tym ten kotki!
Była gdzieś za mną, może kilkanaście mysich ogonów. Odwróciłem się i poszedłem w tamtym kierunku, słuchałem otoczenia - absolutna cisza. Ta stara kocica umie się schować!
Nosem wirowałem w powietrzu, nowy zapach z prawej - tam więc się skierowałem. W pewnej chwili stanąłem, osłupiały. Doskonale czułem jej zapach, jednak...co mam niby zrobić? Skoczyć na nią? Wydaje się okej.
Tak więc stanąłem w odpowiedniej pozycji i dałem susa totalnie na ślepo, w miejsce zapachu. Uh, nic tam nie było, ale byłem pewny, że dotknąłem jakiegoś futerka!
- Ej, co to ma być? - Burknąłem do siebie. Podrapałem łapką w ziemi, otwierając oczy.
Rozejrzałem się przed siebie, cudowne otwarte tereny pokazały mi swoją wielkość i dzikość, ah jak cudownie! Można by biegać i wciąż byłoby mało!
- Liderko, czy jak skończymy z tym, to możemy się pobawić?
Nikt mi nie odpowiedział, jednak to tylko kwestia czasu.
- No bo sama mówiłaś, że to nie jest zabawa, a ja bym chętnie potrenował bieganie i zapasy - mruknąłem w przestrzeń. Wokół mnie wirował jej zapach, tak jakby się przemieszczała. - Ale do tego ty mi będziesz potrzebna...
<Cierniu? Czy wyjdziesz z kryjówki w końcu? XDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz