Kocurek zamyślił się. To co mówił Jesionowa Gwiazda miało sens, jednakże nie potrafił sobie wyobrazić, że ów furietka mogła posiadać słabszą stronę. Westchnął cicho i otulił się ogonem.
— Rozumiem... postaram się na to spojrzeć z innej strony. — miauknął.
Lider uśmiechnął się lekko.
— Głowa do góry. Z czasem na pewno wszystko się jakoś ułoży. — stwierdził.
Niezapominajek kiwnął łbem.
— Dziękuję, Jesionowa Gwiazdo.
* * *
*przed zgromadzeniem i odkryciem zbrodni Orzecha*
Niezapominajkowy Sen wpatrywał się niepewnie w dziuplę w wierzbie. Sekret, który powierzyła mu Orzechowy Zmierzch ciążył mu na sercu. Za bardzo. Fakt, że siostra zamierzała zataić to przed liderem nie pomagał. Czuł się potwornie, ukrywając tą informację przed Jesionową Gwiazdą. A co jeśli Klan Klifu wypowiedziałby im niespodziewanie wojnę? Na samą myśl o tym zadrżał. Ostatnie czego potrzebowali to rzeźni.
— Coś się stało? — usłyszał za sobą.
Podskoczył mimowolnie przestraszony. Widok pyska Jesiotrowej Łuski zaskoczył go. Słabo znał syna lidera. Brązowe ślipia przyglądały się mu zmartwione.
— Nie wyglądasz za dobrze. — stwierdził kocur. — Coś cię męczy?
W tym pytaniu Niezapominajek wyczuł dozę podejrzliwości. Położył uszy. Spojrzał na własne łapy.
— Trochę. — miauknął cicho.
Pomiędzy nimi nastało parę uderzeń serca niezręcznej ciszy.
— Ile byłbyś w stanie zrobić dla rodzeństwa? — palnął bez zastanowienia.
Pomiędzy nimi nastało parę uderzeń serca niezręcznej ciszy.
— Ile byłbyś w stanie zrobić dla rodzeństwa? — palnął bez zastanowienia.
Jesiotrowa Łuska uniósł brwi.
— Niemal wszystko. — odpowiedział od razu.
Uniósł łeb do góry. Po niebie leniwie snuły się chmury.
— Gdyby jeszcze tylko potrafili poprosić o pomoc. — westchnął kremowy.
Uniósł łeb do góry. Po niebie leniwie snuły się chmury.
— Gdyby jeszcze tylko potrafili poprosić o pomoc. — westchnął kremowy.
Niezapominajek kiwnął łbem. Nie chciał wchodzić w szczegóły. Wiedział, że relacja pomiędzy rodzeństwem nie była idealna, a przynajmniej nie tak dobra jak Kaczego Pióra z Malinowym Pląsem.
— Ja też nie zawsze dogadywałem się z rodzeństwem. — wtrącił się inny głos.
— Ja też nie zawsze dogadywałem się z rodzeństwem. — wtrącił się inny głos.
Obaj wojownicy spojrzeli za siebie i ujrzeli Jesionową Gwiazdę. Niezapominajkowy Sen szybko spuścił wzrok. Nie potrafił spojrzeć liderowi prosto w oczy.
— Nic dziwnego. — syknął Jesiotrowa Łuska, odchodząc.
— Nic dziwnego. — syknął Jesiotrowa Łuska, odchodząc.
Lider spojrzał smutno na syna. Przez plotki, które pojawiły się o liderze i jego zastępczyni relacja pomiędzy nimi stała się... skomplikowana.
— Kiedyś znajdziemy tego kto odpowiada za te plotki. — miauknął Niezapominajkowy Sen do lidera.
Starszy kocur westchnął. Widać było, że ta sytuacja go męczyła. Van nie dziwił się. Nie mógł zrozumieć czemu ktoś rozpowiadał o czekoladowym takie niedorzeczne bzdury.
— Mam nadzieję.
Wojownik zerknął na lidera. Serce niebezpiecznie mu przyspieszyło. Szybko z powrotem wbił wzrok w łapy. Może... może powinien jednak złamać obietnicę daną siostrze? W jego łapach ważyły się losy klanu. Lojalność wobec siostry, a całego ich społeczeństwa. Bezpieczeństwo wszystkich, a siostry...
— J-jesionowa Gwiazdo... ja... — zaczął niepewnie.
Lider spojrzał na niego. Jego niebieskie ślipia były pełne zmęczenia.
— J-ja... — nie potrafił wykrztusić tego z siebie.
Nie potrafił zdradzić siostry.
— J-ja... odnajdę tego kota. — miauknął w końcu.
Jesionowa Gwiazda uśmiechnął się smutno.
— Byłbym ci bardzo wdzięczny, Niezapominajkowy Śnie. — odpowiedział lider.
— Kiedyś znajdziemy tego kto odpowiada za te plotki. — miauknął Niezapominajkowy Sen do lidera.
Starszy kocur westchnął. Widać było, że ta sytuacja go męczyła. Van nie dziwił się. Nie mógł zrozumieć czemu ktoś rozpowiadał o czekoladowym takie niedorzeczne bzdury.
— Mam nadzieję.
Wojownik zerknął na lidera. Serce niebezpiecznie mu przyspieszyło. Szybko z powrotem wbił wzrok w łapy. Może... może powinien jednak złamać obietnicę daną siostrze? W jego łapach ważyły się losy klanu. Lojalność wobec siostry, a całego ich społeczeństwa. Bezpieczeństwo wszystkich, a siostry...
— J-jesionowa Gwiazdo... ja... — zaczął niepewnie.
Lider spojrzał na niego. Jego niebieskie ślipia były pełne zmęczenia.
— J-ja... — nie potrafił wykrztusić tego z siebie.
Nie potrafił zdradzić siostry.
— J-ja... odnajdę tego kota. — miauknął w końcu.
Jesionowa Gwiazda uśmiechnął się smutno.
— Byłbym ci bardzo wdzięczny, Niezapominajkowy Śnie. — odpowiedział lider.
* * *
Znów spoglądał niepewnie na legowisko lidera. Teraz w innej sprawie. Pora nagich drzew nastała. Liście pozbawione drzew zostały przykryte białym puchem. Jego siostra Orzech nadal kopała wały. Woda powoli zamarzała.
— Jesionowa Gwiazdo! — odważył się i zawołał lidera.
Czekoladowy łeb wyjrzał z legowiska. Widząc wojownika, kocur zszedł na dół.
— Coś się stało, Niezapominajkowy Śnie?
Wojownik zaszurał łapą w śniegu.
— Chciałbym zapytać, czy mógłbym przejść się z Orzechem na polowanie? — palnął. — Tylko jedno. I krótkie. Tyle księżyców już robi te wały. A teraz rzeka zamarza... Mógłbym choć raz z nią spędzić czas jak dawniej? — poprosił, wbijając ślipia w lidera.
<Jesion?>
— Jesionowa Gwiazdo! — odważył się i zawołał lidera.
Czekoladowy łeb wyjrzał z legowiska. Widząc wojownika, kocur zszedł na dół.
— Coś się stało, Niezapominajkowy Śnie?
Wojownik zaszurał łapą w śniegu.
— Chciałbym zapytać, czy mógłbym przejść się z Orzechem na polowanie? — palnął. — Tylko jedno. I krótkie. Tyle księżyców już robi te wały. A teraz rzeka zamarza... Mógłbym choć raz z nią spędzić czas jak dawniej? — poprosił, wbijając ślipia w lidera.
<Jesion?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz