Chwilę pogawędziła z młodszym bratem, chociaż ich rozmowa nie za bardzo się kleiła. Niebieski młodziak dawał jasno do zrozumienia, że był w dosyć dużym dole emocjonalnym. Zroszony Nos opuściła lecznicę z nadzieją, że chociaż jej partner nie będzie miał aż tak dużo mysiej żółci w gardle i z nim będzie mogła normalnie porozmawiać.
^*^*^*^*^*^*^
Gwiezdny Klan chyba jej nie sprzyjał. Zastała kocura obdzierającego korę z drzew, mówiącego do siebie na dodatek. A to mogło oznaczać tylko jedno - on też miał kiepski humor.
- Srebrny Deszczu – podeszła i liznęła go po zabliźnionym nosie – Co ty znów opowiadasz?
Słyszała jego słowa. O tym, że traci uczniów i o domniemanej woli Klanu Gwiazd aby odszedł.
- Zroszony Nos? – kocur zdradzał swoimi błyszczącymi oczami zaskoczenie – S-słyszałaś to wszystko?
- Nie, Srebrny Deszczu, tak sobie powiedziałam – warknęła z lekką irytacją – Głupi futrzaku, jak w ogóle możesz myśleć o tym, że Klan Gwiazdy cię odrzuca ze względu na twoją krew?
- A tak nie jest? – spojrzał na powoli ciemniejące niebo – Odkąd tylko zostałem wojownikiem rzucają mi kamienie pod łapy.
Złotooka przymknęła powieki. Może miał trochę w tym racji, może nie żyło mu się zbyt lekko przez ostatnie księżyce, ale ona nigdy by nie oskarżyła przodków o odbieraniu jakiemukolwiek kotu szczęścia tylko z powodu krwi.
- Zaufaj im – podeszła i wtuliła się w jego puszyste futro – Gwiezdni być może cię sprawdzają.
- Sprawdzają?
- Nie dziw się tak, sam stwierdziłeś, że nie masz w sobie krzty krwi wojownika to może chcą sprawdzić jaka dusza kryje się – położyła łapę w miejscu, gdzie biło serce– o tu.
Pręgowany kocur jeszcze przez kilka uderzeń serca wpatrywał się w miejsce, gdzie położyła mu łapę. Srebrna Skóra nad ich głowami, wyjątkowo bezchmurna, powoli zapełniała się jasnymi punktami, symbolizującym dusze zmarłych kotów. Tych, które zasłużyły by być tam na górze.
Zastanawiała się czy wśród nich obserwują ją Skra wraz z Lipą, chociaż raczej prawdopodobne było, że jej brat z drugiego miotu bliższy był młodszym siostrom i bratu.
Wesprzyj Orlą Łapę, bardzo mu się przyda oparcie w przodkach, pomyślała lekko przymykając powieki.
- Od kiedy tak dobrze znasz wolę Klanu Gwiazdy? Pobierałaś jakieś tajne nauki u Lawendowego Płatka, czy co?
- Oczywiście, jestem jej drugą uczennicą, ale szkoloną poza obozem – udała poważny ton – Ups… miałam nikomu tego nie mówić. I cały misterny plan prysnął.
Kocur zaśmiał się.
- Coraz częściej ostatnio wpadasz na jakieś podstępy. Może niedługo się dowiem, że planujesz zamach na Milczącą Gwiazdę? – podśmiewał się cicho.
Kotka odwróciła się. Triumfalny uśmiech wpłynął jej na pyszczek.
- A skąd wiesz – odwróciła się napinając wszystkie mięśnie do skoku– czy nie planuje zamachu na ciebie!
Skoczyła i nim Srebrny Deszcz zdążył cokolwiek zrobić przyszpiliła łapami go do podłoża.
- Dałeś się podejść wojowniku – prychnęła śmiechem.
- Ach tak?
Przez chwilę się tarzali w śniegu, próbując wywnioskować kto był górą. Koniec końców skończyło się na tym, że Zroszony Nos zsunęła się z jakiegoś drobnego pagórku. Przekoziołkowała kilka długości zająca i wylądowała z pyskiem w głębokim śniegu. Otrzepała się i kichnęła, czując wilgotny puch w nosie.
- Nic ci się nie stało? – po chwili obok niej pojawił się przestraszony zielonooki kocur.
- Chyba nie, chociaż już czuję, że mam lekko wilgotne futro – z pogardą spojrzała na kropelki wody połyskujące na jej grzbiecie.
- Lepiej wracajmy, nim się przeziębisz.
Chciała już mu odburknąć, że jej organizm nie zna takiego pojęcia jak „choroba” ale dostrzegła kątem oka coś niezwykłego. Na środku jednej z licznych polanek w lesie Klanu Wilka, ponad śnieg wyrastał drobny przebiśnieg. Zroszony Nos z rozszerzonymi źrenicami podeszła i obwąchała kwiat. Doznała uczucia, że już kiedyś to przeżyła.
- Srebrny Deszczu, poznajesz to miejsce? – miauknęła rozglądając się, powoli przypominając sobie to miejsce.
- Hm… - kocur obejrzał kwiat – Coś mi świta.
- To tutaj po raz pierwszy, podczas ostatniej Pory Nagich Drzew napotkaliśmy kwiaty i wtedy… też chyba zaczęło się coś zmieniać między nami – posłała mu promienny uśmiech.
<Srebrny Deszczu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz