- Otwórz pysk, proszę. - miauknęła.
Wojowniczka posłusznie wykonała polecenie asystentki medyka. Brązowooka miała bardziej czerwone gardło niż zwykle i... suche.
- Boli cię gardło?
- Nie... Jedynie wczoraj było trochę podrażnione, ale to nic poważnego.
- Ślinisz się?
- Nie.
- Przecież widzę. - odrzekła łaciata przyglądając się uważne przyjaciółce.
- Nawet ślinić się niemożna.
Konwalia usiadła zastanawiając się co może być przyczyną tego wszystkiego.
- Piłaś coś ostatnio? - odezwała się w końcu po długich chwilach namysłu.
- Em... Nie przypominam sobie bym coś w ostatnim czasie-
- Odwodziłaś się! - przerwała czarna przyjaciółce.
- A czy przez to mogę umrzeć? - miauknęła zaniepokojona młodsza kotka.
- Tak.
- No to mnie ratuj! - zawyła córka Czapli.
- Napij się czegoś.
- Tak po prostu?
Biało-czarna pokiwała głową i wskazała łapą kałużę.
***
Przyglądała się jak Cętkowany Kwiat goniła biednego królika. Zamknęła oczy przy ostatnim uderzeniu serca zwierzątka.
- Ha! Złapałam tego gagatka! Chciał uciec, ale ze mną nie miał szans, co nie? Konwalio? - miauknęła dumna z siebie bura kotka.
Czarno-biała pokiwała głową na znak zgody. Machnęła ogonem zapraszając przyjaciółkę do nory.
- Klapnij sobie. Naprawdę nie wiem jak ci dziękować za to wszystko. - zamruczała asystenta medyka.
Córka Czaplego Potoku położyła się koło żółtookiej i postawiła trupa królika obok ciężarnej. Skinęła kłową w podziękowaniu.
- Przyjaciele powinni sobie pomagać, a ja jestem twoją przyjaciółką. - uśmiechnęła się cętkowana.
- Racja.
- Piłaś dzisiaj coś? Nie wystarczy napić się raz. Musisz dużo pić, Cętko.
- Wiem.
- A jak się czujesz? - zapytała troskliwie łaciata.
- Dobrze, a ty?
- Boli mnie kręgosłup. Chyba pójdę spać.
- Jest dość wcześnie. - mruknęła towarzyszka.
- Tak, ale boli, a nie widzę innego sposobu. Myślę, że to przez ciąże, w końcu dźwigam kociaki i wiesz...
- Rozumiem, odpoczywaj. Nikt nie może ci zabronić, zwłaszcza teraz.
<Cętkowany Kwiat?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz