- Mogę dotknąć twojego ogona?
Po usłyszeniu tego pytania, wyrazu pyska kocura nie dało się pomylić z niczym innym, niż ze zdenerwowanym ziemniakiem. Już miał jej odpyskować, kiedy zajrzał w jej błękitne oczy. Kotka nie wyglądała, jakby chciała go zdenerwować, o czym pomyślał w pierwszym momencie. Zawsze traktował wszystkich, jako potencjalnych wrogów, którzy próbują się na nim znęcać przy każdej okazji i nie potrafił się pozbyć tego natrętnego uprzedzenia. Uspokoił się trochę i jedynie zmrużył ślepia, po czym podsunął swój ogon bliżej kotki, siłą rozmachu prawie ją przy tym wywracając.
- Łaał - miauknęła Łezka ugniatając go łapkami. - Ale miękki!
- Ał ał ał ał. Ale może schowałabyś swoje pazury, jeśli już masz mnie maltretować.
- He he.
Pstrokate Serce, z wyrazem agonii na pysku, położył się na ziemi, pozwalając małej kulce skakać mu po ogonie, czemu czasami towarzyszyło ciche jęknięcie kocura. Czy ona na pewno chciała zabawy, a nie jego cierpienia?
Po pewnym czasie, skoki ustały, a co z tym idzie uciążliwe upadki. Kiedy Pstrokate Serce odwrócił głowę, zobaczył, że Łezka usnęła. W pierwszym momencie ucieszył się, że kotka zaniechała prób ukatrupienia go, ale po chwili zdał sobie sprawę, że teraz będzie mu jeszcze trudniej się jej pozbyć. Gdyby teraz się ruszył, obudził by ją i zaczęła by znowu po nim skakać, natomiast jeśli nie zrobi nic, nie wie, ile tutaj przeleży.
- Pomóż... mi... - wyszeptał przerażonym głosem do Imbirowego Pazura. Ta jednak jedynie się uśmiechnęła. Nie zamierzała mu pomóc? A co jeżeli była w zmowie z tą małą? Co jeżeli obmawiały ten plan, kiedy akurat nie słuchał? Imbirowy Pazur zostawiła go, stając po stronie kociaka!
- Aaa! - wrzasnął kocur, dając swojej paranoicznej stronie dojść do głosu. - Ufałem ci, a ty mnie zdradziłaś dla twojej nowej adoptowanej córki! - krzyknął nie zdając sobie sprawy, że obudził tym małą.
<Łezka? Imbir?>
Bawi mnie to XDD
OdpowiedzUsuń